instytucja świadka a fałszywe zeznania
Witam
Nie mam w sumie konkretnego pytania, chciałem tylko przedstawić pewien problem a może się również czegoś dowiedzieć.
Kilka miesięcy temu pewien człowiek kierował groźby karalne w moją stronę, nawet próbował atakować ale uciekłem. Zgłosiłem sprawę na policję, przyjechali na miejsce zdarzenia wypytali co i jak i kazali mi stawić się na komendzie i złożyć doniesienie co uczyniłem.
Świadkami zajścia byli sąsiedzi sprawcy, dobrzy znajomi. W toku postępowania zeznali oni nieprawdę, mówili, że to ja zaatakowałem i nawet, że miałem w reku nóż.Policja dała temu wiarę, postępowanie umorzono.
Na komendzie po zakończeniu postępowania, gdy byłem zapytać co i jak, aspirant był bardzo nieprzyjemny i twierdził, że świadczyłem nieprawdę.
Bardzo dziwny jest fakt, że policja jeździła do świadków po zeznania po kilu dniach (!). Przecież w tym czasie świadkowie mogli ustalić zeznania co uczynili w tym wypadku.
Policja jest nieudolna, funkcjonariusze powinni ,, na gorąco'' zebrać zeznania. Na moje słowa, ze przecież to są znajomi i , że kryją sprawcę policjant powiedział ,, ale nie są teoretycznie rodziną''
To jest przerażające, że tak wiele zależy od świadków którzy mogą przecież kłamać. Więc teoretycznie- jeśli dwóch mężczyzn ( niekaranych ) zezna, że inny człowiek pobił jednego z nich, dodatkowo spreparują dowody to ten
,, sprawca '' jest winny?
Czy teoretycznie na podstawie tej historii można stwierdzić, że ten
,, sprawca '' może być skazany na podstawie tylko zeznań???
Rozumiem, że członkowie rodziny uznawani są za ,, stronniczych''. A jaka jest wiarygodność świadka który żyje z kimś w konkubinacie ( co jest teraz częste ) i świadczy na korzyść swojego partnera??
Przecież teoretycznie jak komuś coś zginie lub zostanie uszkodzone to można się we dwóch lub trzech zmówić i obarczyć kogoś niewinnego.
Mój znajomy płacił odszkodowanie za uszkodzenie mienia na podstawie zeznań fałszywych świadków a wcale nie był sprawcą, autentyczna historia!
Pamiętam, że w filmie ,, Symetria '' chłopak siedział w areszcie bo jakaś babcia zeznała, że ją napadł. Obdukcja była ale sprawca nie ten ale to tylko fikcja, mam nadzieję, ze tak nie jest w rzeczywistości.
Mnie to osobiście przeraża. Może przeczytam tu jakąś opinię na ten temat?
|