Wziąłem kredyt dla mojego partnera - którego nie spłaca
Mam 24 lata nie bardzo wiem jak sie za ta sprawe zabrac wiec prosze o pomoc i podpowiedz.
Pochodze z malej biednej miejscowosci w Wielkopolsce w 2010 roku jako 18 latek poznalem na portalu rantkowym swojego partnera tego samego roku wynajal mi mieszkanie i przeprowadzilem sie do duzego miasta. Zostalem zatrudniony w firmie jego siostry gdzie przez dluzszy okres nie dostawalem wynagrodzenia. On jako lokalny biznesmen popadl w afere o ktorej bylo glosno w calej polsce. Pracujac od rana do wieczora bez wyplat poprosilem o wyplate na co partner stwierdzil ze ma znajomosci w bankach (skokach) i gdy wezme mu kredyty on zaplaci za zalegle towary w swojej firmie co bedzie skutkowalo dochodami w jego biznesie i jednoczesnie splaci te kredyty i wyplaci mi zalegle wynagrodzenia z firmy siostry. Jako naiwny chlopak ze wsi zgodzilem sie na wziecie kredytu w 4 bankach na kwote okolo 60 tys ktore w calasci mu przekazalem. Za mieszkanie ktore wynajmowalismy w tajemnicy przed jego zona, zostalem wyrzucony za brak platnosci, pare tygodni mieszkalem w jego cichej kawalerce z ktorej on sam kazal mi sie wyprowadzic i wtedy sie rozstalismu. Zostalem na ulicy z dlugami bez mieszkania od 3 lat obiecuje ze dlugi zacznie splacac bo niby podjal prace ale do dnia dzisiajszego nie zaplacil zlotowki. W sms-ach i rozmowach telefonicznych obiecywal ze kredyty zacznie splacac i ze moze mi to napisac notarialnie. Parokrotnie probowalem isc z nim do notariusza lecz za kazdym razem odwlekal kazda wizyte. Po 3 latach ciaglego proszenia sie zdecydowalem wyslac sie list polecony do stawienia sie u notariusza na co odpisala jego kancelaria adwokacka ze nigdy nie bralem dla niego kredytu i ze mam przestac sie z nim kontaktowac i go nekac. Posiadam kolo 200 wiadonosci od niego gdzie pisze ze je wzial i zacznie splacac. Prosze o pomoc co dalej z tym moge zrobic, czy mozna tu zastosowac Art 286?
|