Cytat:
Napisał/a Po studiach Faktycznie, jest to wersja oparta głównie na wyjaśnieniach samego wówczas oskarżonego, obecnie skazanego, ale jest ona bardzo prawdopodobna.
Z tego co czytałem to ta koleżanka dobrowolnie zadawała się z jakimiś chuliganami. Bardzo prawdopodobne, że równie dobrowolnie zażyła te narkotyki, popiła piwem no i organizm nie wytrzymał.
Ty byś oczywiście na miejscu tego całego bartka (zakładając że sama udostępniłaś narkotyki) wezwała karetkę ryzykując, że Cię złapią??
Wyrok, moim zdaniem dość wysoki, ale taki a nie inny zapadł z uwagi na recydywę: był on już skazany za pobicie (157) co jest przestępstwem podobnym do nieudzielenia pomocy (162), dlatego wyrok jest większy.
Może czas spojrzeć prawdzie w oczy, że ta koleżanka to taka święta nie była?? |
Ja wiem że ona święta i kryształowa nie była. Ale nie była złym człowiekiem.
Gdy zaczęła trzymać się z nim nastąpił jakiś rozłam naszej znajomości..
Niewiem dlaczego.
Powtarzam jednak ŻE TO JEST WERSJA OSKARŻONEGO. I jestem przekonana że przez te kilka dni on ją sobie " ułożył " bo była dla niego najwygodniejsza.
Agata nie mogła nic powiedzieć,nie było jej w sądzie..
Czy bym postąpiła tak jak on ? Nigdy.
Zadzwoniłabym po pogotowie.
Wolałabym mieć jakiś zarzut o narkotyki niż czyjeś życie na sumieniu bo uwierz - dziś by mnie już na świecie nie było,wisiałabym. Zjadłyby mnie wyrzuty sumienia.
Tym bardziej że to była bliska mi osoba.
Każdemu zresztą bym tak pomogła,nawet obcemu.
A ten Bartek to jest bydle. Obecnie siedzi w areszcie bo znaleźli u niego narkotyki.
A ta jego przechwałka że Agatę " sprzedał "..
Krew mnie zalewa.
Reporter wziął się za sprawę. Ja nie odpuszczę. Nie mogę.