Witam.
Rok temu w Krakowie zatrzymano mnie do kontroli. Musiałem wyglądać na mocno nie wyspanego ponieważ policjant stwierdził że chce zrobić test na ślinę. THC pozytywnie - paliłem 2h wcześniej - potem krew.
2 tygodnie temu otrzymałem stężenie we krwi 3,5ng/ml razem z opisem że sprawa ma być przez organy prowadzące sprawę zaklasyfikowana jako po użyciu lub pod wpływem. Adnotacja w badaniach podaje że 2,5ng reprezentuje 0,5 promila. (DRIUD)
-Jechałem zgodnie z przepisami
-Odpowiadałem na pytania, byłem kontaktujący
-Nie przeszukano mnie, nie przeszukano pojazdu
-Ruch pieszych i rowerzystów właściwie zerowy (2 stopnie celcjusza)
-Ruch samochodów minimalny - godzina 21
-Z notatek 4 policjantów tylko jeden który mnie zatrzymał napisał że miałem poszerzone źrenice(kolor oczu w dzień wyklucza sprawdzenie czegoś takiego, tym bardziej że latarką po oczach mi nie świecili) oraz napisał że dynamiczna jazda (auto ma 39KM...) ale zgodnie z przepisami.
Z osób podczas pobrania krwi - bez zastrzeżeń, oczy ok, ubranie ok, zachowanie równowagi również, odpowiadający na pytania.
Chcą mi przedstawić zarzuty z 178
kk
Pytanie kto i na jakiej podstawie zaklasyfikował to jako przestępstwo ?
Czy da się jeszcze walczyć o zmianę na wykroczenie ?
Czy warunkowe umorzenie z przyznaniem się i z propozycją zabrania prawa jazdy na rok i zapłacenie na fundację niższej kwoty jak minimum 5000zł ma szansę powodzenia ?
Jestem osobą zarabiającą 1600zł miesięcznie, auto sporadycznie jest potrzebne do pracy, kawaler, nie mam dzieci na utrzymaniu ani nikogo bliskiego z rodziny
Ogólnie czy w świetle obecnych przepisów da się jakoś załagodzić tą sprawę?
Czy ktoś z panów prawników może mi powiedzieć co najlepiej zrobić ?
Czy ktoś z was miał podobne stężenie i okoliczności i jaki był finał ?
Z góry dziękuje za odpowiedź.