Sprzedalem kumpla bede mial rozprawe chce to jakos zmienic bo ten koles mnie zabije:( - Forum Prawne

Markuen3

Zawineli mnie z chaty na palach ryli mnie o zielsko ten typ siedzial juz na dolku z moimi 2ma znajomymi ktorzy tez brali staff od niego polecialem na dolek siedzialem 48 pozniej pojechalem do prokuratury...Tam juz inna gatka paly zryly mnie ze mam mowic prawde nie wiem ... co mi odbilo chcialbym cofnac czas... ale ...powiedzialem ze bralem od tego typa;/ pokazali mi jego zdjecie powiedzialem ze to on ... help me nie wiem co robic ;/ moglbym jakos zmienic zeznania? wsumie wole miec gorsza lipe na psach niz ... dostac pare wkretow w kolana ...;/

magnatex

1. Nie dubluj tematów.
2. Napisz swój post w języku polskim, gdyż ciężko zrozumieć ten bełkot.

Ponury

No to dostaniesz parę wkrętów w kolana Obowiązują Ciebie zeznania, które polegają na prawdzie, a fałszywe są karane. Jak złożyłeś zeznania zgodne z prawdą, to bądź facet i się ich trzymaj, a nie jak baba i się boisz. Trzeba było wcześniej pomyśleć, zanim się brałeś za narkotyki, jakie mogą być konsekwencje i z jakiego pokroju ludźmi się zadajesz.

cuks

Napisałam ci prywatną opinię na ten temat w Prywatnych Wiadomościach szukaj

Markuen3

Przyjechala po mnie policija zawineli mnie na komisariat powiedzieli mi ze 2 kolegow i DILER siedza na dołku(bylo tak bo slyszalem na parafi ze ich pozawijalo) na komisariacie pytali sie mnie czy bralem itd.. twardo trzymalem sie ze nie.. polecialem na dolek ...siedzialem 48 naprawde jak dla mnie to byl szok.. po 48 h zawineli mnie na prokurature tam przyznalem sie ze bralem od tego kolesia.Prokurator powiedzial mi ze jestem w roli swiadka..Wszystko ucichlo myslalem ze ten koles sie nie dowie ze tak mowilem.Nastepnie znowu dostalem wezwanie tym razem do prokuratury(bo wczesniej dostawalem na policje)I prokurator mi mowi ze XX powiedzial ze zalatwialem mu susz marichuany.. wyparlem sie tego jednoczesnie poddalem sie dobrowolnie karze.Spotkalem ostatnio pod szkola DILERA wyszedl i mowil ze jeden z moich kumpli jest pozamiatany... nie wie jeszcze ze ja tez tak na niego mowilem...bo nie mial ze mna konfrontacji a zeznan jeszcze nie ma ... nie wiem co mam robic co mam mowic na sprawie jak powiem ze bralem od niego ... takie tam to mnie zabija naprawde..Jestem jeszcze nie pelnoletni... WSZYSTKO POMOCY!!

Ponury

Mów prawdę i przestań się mazgolić.

Jakubb

Dokładnie - mów prawdę. Co więcej - powiedz, przed sądem, że się obawiasz o swoje życie. Wskaż też, że kolega został "pozamiatany" - cokolwiek to znaczy (ale najpierw upewnij się czy tak było czy Cię po prostu nie chciano nastraszyć). Dobrze by było, żeby tez został przesłuchany...

Nie sikaj i daj znać jak po rozprawie (o ile nie zostaniesz przed tym "zamieciony")

Markuen3

Kurcze to jest pomoc...? chce to jakos odwrocic to co moge ... bo napewno cos by sie dalo zrobic ... nie chce byc uposledzony... wiem zrobilem blad moj faul ze zaczolem jarac ale teraz tyle osob pali ... nie wiem ... pomozcie cos

Ponury

No to właśnie pomagamy. Weź za siebie odpowiedzialność i bądź mężczyzną. Ja jak chodziłem w patrolu co drugi dzień słyszałem na ulicy że zginę, że nogi rozwiercą i co? Myślisz że się tym przejmowałem? Chyba bym po nocach nie sypiał.

Jak masz dostać w zęby czy mieć przewiercone nogi i tak je będziesz miał. Jak gość wyczuje że jesteś cienias, zrobi to tym bardziej.

Bądź mężczyzną. A jakieś argumenty, że "wszyscy" palą to co ma być? "Wszyscy" kradną i co? Powód aby także to robić? No bez jaj!

Przeczytaj proszę mój podpis. Każdy się boi na swój sposób, ale bez przesady.

Markuen3

Staryy ja sie boje ... chce z tego wyjsc napewno jest jakies rozwiazanie... to nie sa jakies bzdury.. nie wymyslilem sobie tego czaisz? zajebia mnie a jak nie to bede non stop polamany ... fajne zycie... wiem kogo ten typ zna ... gdzie mieszka... mialem juz chore mysli chcialem sie zabic ale szkoda mi mojej mamy bliskich na ktorych mi zalerzy... 1 raz w zyciu mam taka sytuacje nie chcialem wybrac takiej drogi ...wiesz to sa grozby tylko a u mnie na rewirach jest tak ze jak sprzedajesz to koniec elo nie ma mnie ...!!

magnatex

Markuen3 - moja rada jest następująca: jeżeli ktokolwiek zacznie Ci grozić w związku ze złożonymi przez Ciebie zeznaniami, lub w inny bezprawny sposób wpływać na Ciebie w związku ze złożonymi zeznaniami, to natychmiast powiadom o tym Policję.
Organa ścigania mają to do siebie, że bardzo nie lubią jak ktoś bezprawnie wpływa na zeznania świadków.
W kodeksie karnym jest taki artykuł:
Doświadczenie zaś uczy, iż popełnienie niniejszego przestępstwa do bardzo dobra i skuteczna metoda na przedłużony wypoczynek w miejscowym więzieniu.

Markuen3

Przyda sie napewno to co napisales ale mimo to jego koledzy mnie zabija... chcialbym to zmienic czy moglbym zmienic jakos zezniania pomozcie mi ulozyc jakas inna wersje ...

Ponury

I co, zabili czy już zdecydowałeś się być mężczyzną?

izuniaem

No właśnie Ponury dawałeś dobre rady ciekawe czy facet żyje i jest cały? konfidentów się nie kocha i tyle. Powiadomić organy scigania- super jeśli zdąży.

Ponury

Policjantów także się nie kocha i co z tego. Jakbym miał się przejmować wszystkimi groźbami, które w życiu w tej pracy usłyszałem to.... nie wiem co, psychiatryk?