Witam.
Mam duży problem i potrzebuję porady.
Mieszkam w 4 rodzinnym domu gminnym. Ja mieszkam na dole a na górze mam sąsiadów, którzy nie mają wody przeciągniętej do swojego mieszkania. Ostatnio wójt poinformował moją mamę,że chce od nas przeciągnąć sąsiadom na górę wodę ponieważ jest takie rozporządzenie z Uni. Mama się nie zgodziła ponieważ my przeciągaliśmy sobie wodę na własny koszt przekopując się pod ulicą na drugą stronę chodnika, gdzie znajduje się studnia. Był to ogromny koszt, cały nasz dom ładnie wygląda ponieważ tylko mama interweniuje u wójta aby się nie zawalił i jest ciągle remontowany, sąsiadów nic to nie obchodzi. Drudzy sąsiedzi przeciągali od nas wodę rok temu ale uczciwie koszty zwrócili nam, a wójt ani nie chce oddać kosztów, ani wyremontować w zamian sieni, bo taki warunek postawiła mama,że bez żadnych sprzeciwów wyrazi zgodę,ale żeby wójt wyremontował nam sień,bo jest na prawdę tragiczna. Wójt powołuje się na to że jest to budynek gminny i że może robić co chce. Ważne jest to że całe przełącze i liczniki z wodą mieszczą się u nas w kotłowni, która należy tylko do nas i Ci sąsiedzi z góry też by musieli tam mieć licznik, a są rodziną alkoholików i na pewno nie zadbają o to aby zadbać żeby nic zimą nie zamarzło...wszystko jak zawsze będzie na naszej głowie. Wójta to nie obchodzi i siłą próbuje nam wejść do kotłowni przysyłając w koło swoich pracowników, mówi że jesli mama nie pozwoli to wwierci się w sieni do naszej rury z wodą, a płytki w sieni były kładzone tylko przez nas i na nasz koszt, żeby to wszystko jakoś wyglądało a on je tak po prostu zniszczy bo jest gminny budynek...Proszę o pomoc czy my możemy się wójtowi jakoś sprzeciwić, czy faktycznie wszystko co sobie zrobimy na własny koszt w tym budynku to wójt może sobie zniszczyć i należny to do niego??? Proszę o szybką odpowiedź...Z góry dziękuję