Witam Pani Małgorzato, mam podobny problem ! Od roku 1993 mieszkanie moich rodziców jest zadłużane o czym nie wiedziałem do momentu podjęcia pracy i oczywiście zabierania mi połowy pensji na poczet długu ok. 750 zł. Bylo to ok 2 i pół roku temu po czym zwolniłem się z zakładu i wyjecha;em za granicę. Przez długi czas ja, matka i brat mieszkaliśmy sami, gdyż ojciec alkoholik dostał eksmisje. Ja jako jedyny pracowałem na rodzine juz od 16 roku życia ale oczywiście „ na czarno” ponieważ nikt nie chciał przyjąć tak młodej osoby formalnie. Żeby tego było mało wszytskie pieniądze oddwałem matce na utrzymanie mieszkania, czynsz i wszytskie media. Trzeba dodać, iż cały czas uczęszczałem do szkoły. Byłem na 100% pewnien, że moja matka płaci za mieszkanie, gdyż dawałem jej na to pieniądze z reszta miała jeszcze alimenty od państwa na mnie i młodszego brata oraz jakąś zapomoge – sama jednak nie pracowała !Kiedy byłem już pełnoletni dowiedziałem się, że jest jakieś zadłużenie ale matka cały czas twierdziła, że pieniądze które ode mnie dostaje idą na czynsz jak i na zadłużenie. No jak ostani dureń wierzyłem matce poza tym sam nie miałem czasu nawet tego sprawdzić ponieważ rano miałem szkołe a później pracę i tak 5 dni w tygodniu. Klapki spadły mi z oczu gdy miłem 23 lata i dostałem w koncu pracę w której byłem zarejestrowany odrazy komornik mnie znalazł i „ściągał” ode mnie połowę pensji.Ojciec który już dawno dostał eksmisje, a w tej chwili juz nie zyje - był głónym lokatorem, gyż w latach osiemdziesiątych przyznano im to mieszkanie w zamian za ziemie na ktorej stoi teraz oczyszczalania ścieków. Matka po rozwodzie z ojcem została wraz z nami w zadłużonym mieszkaniu zanim jednak do tego doszło mieszkaliśmy przez roku w przytulisku i u siostry matki.Wiem , że strała się o zamiane mieszkania oraz że prosiła o lokum socjalne ale nic z tego nie wysżło. Kiedy i ona podjeła pracę owszem komornik zabierał jej z pensji ale 50 zł. Nie tak jak w moim przypadlu połowe czyli 750 zł. I zastanawiam

się jak to jest możliwe poza tym już prosiłem matkę żeby się wyprowadziła bo dług cały czas rośnie wraz z odsetkami to już ok 100,000zł więc kolosalna suma ! Poza tym byłem w spółdzielni pytałem o radę co zrobić i prosiłem o jakąś pomoc jednak na próżno. Byłem równieżu 2 prawników którzy w zasadzie nie powiedzieli mi za wiele. A na spotkaniu z prezesem spółdzielni usłyszałem tylko, że mi współczuje. Dziwne jest to, że przez tyle lat ciągle nie ma nakazu eksmisji a także to iż mój brat mimo, iż pełnoletni nie partycypuje w zadłużeniu jak dotąd a jest to dług solidarny.Poza tym jak spółdzienia może pozwoliś mieszkać komuś przez tyle let nie płacąc!
Poza tym ja nie mieszkam juz z nimi od 2 i pol roku a poza tym jestem wymeldowany jednak to na mnie spadł obowiązek spłaty. I żeby tego było mało moja matka i brat nic sobie z tego nie robią on teraz pracuje niezarejestrowany a matka natomiast wcale, gdyż ja zwolnili, poza tym mieszkają tam dodatkowo dwie osoby od ponad 3 lat-konkubent mojej matki i dziewczyna mojego brata ! Za nic nie płacą

i żyją sobie w najlepsze, spółdzielnia nie ma pojęcia o ich istnieniu !!! Ja mam teraz swoją rodzinę wyjechałem za granicę aby uciec od problemów które cały czas mnie prześladują ! Naprawdę bardzo proszę o pomoc gdyż nie mam pojęcia co robić !!!!!! A chciałbym rowiązać ten problem!