Dziedziczenie lokalu komunalnego- śmierć głównego najemcy - Forum Prawne

maurici

Na wstępie nakreślę sytuacje.

Główny najemca lokalu tworzącego mieszkaniowy zasób gminy zamieszkujący go od przeszło 30 lat zmarł w tym roku, dokładnie tydzień temu. W tym lokalu od 9 lat zameldowana jest wnuczka zmarłej osoby jednak w dokumentach nie widnieje jako podnajemca ani w żaden inny sposób tylko jako osoba tam zameldowana.
Nie zamieszkiwała ze zmarłą babcią i nie do końca może wykazać, że właśnie w miejscowości w której jest mieszkanie, znajduje się jej tzw "centrum życia" gdyż ostatnie lata spędziła na studiach a wcześniej przebywała w internacie w liceum.

Czy znajdują się paragrafy w 'chorym' polskim prawie mówiące, że należy się jej to mieszkanie.

Czy też mieszkanie może przepaść- chodzi tutaj nawet bardziej o wartość sentymentalną mieszkania i o patrzenie na nie z przyszłością.

Urzędniczki w gminie twierdzą, że mieszkanie się nie należy wnuczce w nim zameldowanej i trzeba pisać pismo do burmistrz z wnioskiem o przyznanie mieszkania (w nim trzeba wykazać, że dana miejscowość jest "centrum życia").

Dodam, że główna najemczyni nie była nigdy informowana przez gminę o zmianach w przepisach. Nie były również wystawiane rachunki na 2 osoby tylko na jedną i to jest argumentem urzędniczek, że mogą wykazać na podstawie rachunków iż tylko jedna osoba tam mieszkała - w końcu nie domagali się za dwie osoby więc kto by się dopominał płacić więcej.

Jeżeli rzeczywiście zgodnie z polskim 'chorym' prawem nie należy się mieszkanie to co wtedy z meldunkiem ? czy gmina jest zobligowana do przekazania innego lokalu?
Jeżeli nie to czy może ot tak po prostu wymeldować kogoś (wiem, że nie ma obowiązku meldunku).
Jeżeli rzeczywiście może wymeldować to kto pokryje wszystkie koszty z wymianą dokumentów i zmianą adresu korespondencyjnego ?

Wiem, że dużo pytań ale jeżeli ktoś będzie w stanie odpowiedzieć to będę bardzo wdzięczny bo nie wiemy co robić w tej sytuacji.

natalie-s1959

Nie ma obowiązku informowania kogokolwiek o zmianach w przepisach. Dorośli ludzie powinni sami interesować się swoją sytuacja prawną.

Ponieważ wnuczka nie mieszkała w ciągu ostatnich 5 lat w rzeczonym mieszkaniu, właściciel mieszkania nie ma obowiązku zawierania z nią umowy najmu, a ona nie może twierdzić, że musi wejść w prawa zmarłej.

korf

Nie dziedziczy się mieszkań komunalnych, z chwilą śmierci babci ustała Umowa Najmu.
Radzę napisać, te pismo o jakim informował Urząd.
Zameldowanie nie jest Tytułem tylko administracyjną czynnością stwierdzająca pobyt. Nic więcej.
Pominę milczeniem stwierdzenie o polskim prawie. Głęboko się z nim nie zgadzam.

maurici

Jeżeli " Zameldowanie nie jest Tytułem tylko administracyjną czynnością stwierdzającą pobyt" to kto zapłaci za zmiany w dokumentach typu prawo jazdy, dowód osobisty, rejestracyjny, paszport itd ??

Czy są jakieś paragrafy które dawałyby szansę na to mieszkanie zameldowanej w nim wnuczce zmarłej osoby ?

Lewanna

Jak to kto? Osoba zainteresowana.

Nie ma.
Poniższy określa jasno, kto wstępuje w prawo najmu po zmarłym najemcy.

Kodeks cywilny
Art. 691 [Wstąpienie osób bliskich]
§ 1. W razie śmierci najemcy lokalu mieszkalnego w stosunek najmu lokalu wstępują: małżonek niebędący współnajemcą lokalu, dzieci najemcy i jego współmałżonka, inne osoby, wobec których najemca był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych, oraz osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą.
§ 2. Osoby wymienione w § 1 wstępują w stosunek najmu lokalu mieszkalnego, jeżeli stale zamieszkiwały z najemcą w tym lokalu do chwili jego śmierci.
§ 3. W razie braku osób wymienionych w § 1 stosunek najmu lokalu mieszkalnego wygasa.

Użytkownik

1. W paszporcie nie ma adresu.
2. Nie ma żadnego przepisu nakazującego, by w PJ i DR był adres zameldowania kierowcy/właściciela pojazdu.
3. Dowód osobisty jest wydawany "bezpłatnie" tj. na nasz wspólny koszt.

ajowrobel

Witam, mam pytanie dotyczące jak w większości przypadków prawa do dziedziczenia lokalu komunalnego. W naszym przypadku sprawa wygląda następująco: 2 miesiące temu zmarł mój teść, który razem wraz ze swoja małżonka był głównym najemcą lokalu ( w akcie najmu jest wpisany teść i teściowa), ja razem z meżem i synkiem jesteśmy tam zameldowani, ale przez okres ostatnich 5 lat nie mieszkaliśmy tam, głównym tego powodem był alkoholizm mojej teściowej, awantury, policja itd. po prostu nie było tam ani fizycznie miejsca dla nas ani warunków, żeby w spokoju tam egzystować (teściowa wiecznie szalała). Nie nocowaliśmy tam, ale codziennie jedno z nas (ja albo mąż) musiało się tam pokazać w związku z chorobą teścia, bardzo długo był osoba leżącą. Od ok 3 m-cy teściowej nie ma w mieszkaniu, właściwie nikt nie wie gdzie ona przebywa. Moje pytanie: czy w w zaistniałej sytuacji istnieje możliwość aby mój mąż postarał się o miano głównego najemcy? czy w takich sytuacjach można prosić o uwzględnienie patologii w rodzinie? naprawdę nie wiem co robić bo w świetle tego co dotychczas wyczytałam to teściowa właśnie jest teraz głównym najemcą i osobą decydującą

Lewanna

Nie, bo teściowa żyje.

ajowrobel

ok- czyli musimy poczekać aż mamusia zejdzie? a co wtedy jeżeli ona się nie pokarze w domu przez np. rok? w przeszłości takie sytuacje już się zdarzały, czy wtedy może przestać być głównym najemcą?

Calamity Jane

Jak administracja sie o tym dowie to prawdopodobnie rozwiaze umowe najmu z ttesciowa. Natomiast podpisane jej z synem jest dosc watpliwe, ze wzgledu na to, ze on tam nie mieszka :/ Chyba, ze znajda sie swiadkowie, ktorzy potwierdza nieprawde, czyli faktyczne zamieszkiwanie.

ajowrobel

A co w przypadku gdybyśmy się tam teraz wprowadzili (ryzykując powrót mamuśki) i pomieszkali kilka lat, i dopiero wtedy wnioskowali o zmianę głównego najemcy z teściowej na mojego męża. Zakładam, że ona utraci prawo do najmu z racji tego, że tam nie mieszka?

ajowrobel

No cóż... i tak dziękuję wszystkim za odpowiedzi

Lewanna

To wszystko zależy od administracji spółdzielni. Nie będziemy gdybać nie wiedząc jak się sprawy potoczą.

Sternik2012

Witam .
Przepraszam jeżeli piszę w złym miejscu ale nie znam się za bardzo na internetowych sprawach . Mój problem jest taki :

Zamieszkiwałem z mamą lokal komunalny przez 45 lat . Moja mama właśnie umarła i nie wiem czy mam jakiekolwiek szanse na to mieszkanie . Nigdy nie zamieszkiwałem w innym miejscu ani nie posiadam żadnego mieszkania , domu czy działki . To mieszkanie było wszystkim co posiadaliśmy z mamą . Czy to co tutaj czytam oznacza że po prostu zostanę wyrzucony na ulicę ? Mam obecnie ponad 50 lat i od dwóch lat poważnie choruję . Co ze sprzętami domowymi które posiadam ? Czy to oznacza że wszystko stracę ? Nie mam rodziny ani nikogo kto mi pomoże . Choroba sprawiła że nie stać mnie będzie nawet na adwokata żeby spróbować zachować to mieszkanie . Przeraża mnie to . Kiedy byłem młody i silny nie chciano ze mną rozmawiać o mieszkaniu dla mnie a później dla założonej przeze mnie rodziny bo twierdzono że mam gdzie mieszkać . Teraz natomiast kiedy człowiek zaczynam chorować chcą mnie dobić wywaleniem na ulicę ? I to w dodatku z betonowego "bunkra" z ciemną kuchnią . Chyba przestaję to wszystko ogarniać . Bardzo proszę o odpowiedź osoby które dobrze się znają na takich problemach . Nie chodzi mi o to że ktoś z Was nie "siedzi" w temacie , ale bardzo łatwo jest zrobić krzywdę komuś udzielając odpowiedzi nie będąc jej pewnym . Z góry dziękuję za informacje .

Użytkownik

Myślę, że ten artykuł Ci pomoże w problemie.
Najem lokalu komunalnego a dziedziczenie - Najem - Strona główna - Wieszjak.pl