co zrobic? jakie pismo i do kogo?
witam! Pisze bo chcialabym pomoc rodzicom a takze i swojemu rodzenstwu. Mieszkamy w 5 osob w mieszkaniu ADM (2 pokoje+kuchnia+lazienka). Rodzice jak bylismy mali zauwazyli ze na scianie robi sie grzyb wiec napisali do ADMu albo sanepidu (musze zapytac). W odpowiedzi uslyszeli, ze maja pzrestyawiac meble na srodek pokoju. To jest po prostu smieszne. Do tego dochodza sasiedzi pietro nizej pod nami. Rodzina niestety umyslowo chora (maja zdiagnozowane uposledzenie) jest tam dwoje dzieci "chlopak" 22 lata ale dziewczynka mlodsza, uposledzona (moze miec 13-15)lat trzymaja ja w wozku spacerowym + do tego psy. Specjalisci, urzednicy, nawet ksiadz nie chce do nich wchodzic bo tam nie da sie zyc (smrod, grzyb,odchody zwierzat na podlosze doslownie wszedzie). Mama moja byla swiadkiem takiej sytuacji: przyszla jakas pielegniarka (moze srodowiskowa) do tej malej i nawet nie weszla do domu tylko zapytala przez uchylone drzwi czy wszystko z mala ok. Niemalze kazdej nocy mala placze i stuka chyba tym wozkiem o sciane, oni chyba jej nie klada do lozka nie wiem.Nasze mieszkanie jest zagrzybione, do lazienki nie da sie wejsc czasem straszny fetor, ja i cale moje rodzenstwo mamy alergie, podloga, klepki odcgodzą. Co robic? Wspolnota poruszyla temat to uslyszeli ze poki oni placa rachunki nikt ich nigdzie nie przeniesie. CO robic? mamy zyc w tym "syfie"? Proszę o pomoc.
|