Ok. 2 lata ja (razem z żoną) i ojcem kupiliśmy dom.
Obaj sprzedaliśmy nasze mieszkania, ż których pieniądze były wkładem własnym, obaj jesteśmy współkredytobiorcami , spłacamy go po równo. Generalnie wszystko dzielimy 50/50.
Problem w tym że aby otrzymać kredyt "rodzina na swoim" ojciec nie mógł być wpisany do księgi wieczystej ani jako współwłaściciel ani na zasadzie służebności.
Chcemy podpisać jakąś umowę, która ustali wspólne prawa do tej nieruchomości, mimo iż właścicielem (formalnie) nadal będę ja z zoną.
Jednocześnie chciałbym się zabezpieczyć przed jakimiś "numerami" (przezorny zawsze ubezpieczony

) ze strony ojca.
Myślę o jakiejś umowie o wysokości udziałów, koniecznie z określeniem praw i obowiązków obydwu stron, chciałbym także zawrzeć klauzulę o braku możliwości zbycia tych udziałów (żeby mi kiedyś ktoś obcy nie wszedł do domu).
Czy wystarczy umowa "na kolanie" czy konieczny jest do tego notariusz?
Jak wygląda sprawa opłat i podatków od takiej umowy?