Wynajem mieszkania bez wiedzy pozostałych współwłaścicieli - Forum Prawne

polo19872

Witam. Mam otóż to taki problem, pare lat temu zmarła moja mama która ma siostre, zaraz po mamie zmarła babcia, po babci odziedziczyłem spadek ja, moich dwóch braci i ciocia. czyli połowa mieszkanie po babci spadła na nas troje czyli 25% do podziału na 3 osoby i 25% ma nasza ciocia. Sprawa w sądzie po babci sie odbyła i mamy sądownie po 8% mieszkania na głowe z braćmi. Po śmierci dziadka sprawa jeszcze sie nie odbyła a ciotka wynajeła mieszkanie bez naszej wiedzy jakimś lokatorom. My mamy w papiera sądownie napisane że jesteśmy współwłaścicielami tego mieszkania. Ciotka pobiera pieniądze za wynajem a my nie mamy z tego nic. Jakie mamy prawa z braćmi do tego mieszkania i co możemy w tej sprawie zrobić?? Nie wiem czy ciotka podpisała umowe wynajmu czy nie ale napewno czerpie z tego kożyści majątkowe. Prosze o podpowiedz czy możemy wyprosić lokatorów z mieszkania???

Lewanna

Wyprosić nie.
Możecie zażądać od ciotki części wpływów wynikających z wynajmu lokalu, którego jesteście współwłaścicielami, zgodnie z posiadanymi udziałami.
Ponosicie jakieś koszty/nakłady na owy lokal?

polo19872

Nie nie ponosimy żadnych kosztów ale też nie mamy kontaktu z ciotką.

Lewanna

W takim razie ciotka także ma prawo wymagać od was ponoszenia wszelkich kosztów związanych z lokalem (opłaty, naprawy, remonty).

Reasumując:
Macie prawo do części zysku z wynajmu, ale macie także obowiązek do partycypowania w kosztach utrzymania lokalu w wysokości do swoich udziałów.

polo19872

Tak tylko z tego co wiem wszelkie koszty (opłaty, remonty, naprawy) ponoszą jak do tej pory lokatorzy wynajmujący lokal ciotka nie dokłada złamanego grosza, a pobiera co miesiąc opłate wynajmu. Czy jako współwłaściciel moge wejśc do mieszkania i zarządać umowe wynajmu przeciesz mieszkanie zostało wynajęte bez naszej wiedzy

Lewanna

Poprosić o umowę można, ale niczego to nie zmieni. O ile najemca w ogóle wpuści Ciebie do lokalu.
Nawet gdyby umowy na piśmie nie było, to też nic nie wskórasz.
Umowa jest ważna (ustna także) i wiąże najemcę z ciotką.

Tą sprawę musicie załatwić z ciotką, a nie z najemcą.

polo19872

Ale prosze mi wytłumaczyć jakim prawem ciotka wynajeła mieszkanie które nie należy tylko do nie przeciesz to nie jest tylko jej własnośc jakie ona ma do tego prawo a jakie my z braćmi??

polo19872

A co by było gdybym ja z braćmi wynajmował to mieszkanie bez wiedzy ciotki i jej zgody??

Lewanna

Dokładnie to samo.
Ciotka miała prawo wynająć lokal, ale jedynie w granicach swojego udziału.
Jeżeli się nie dogadacie, pozostanie wam zwrócenie się do sądu o pomoc.

Użytkownik

Swoją część może wynająć komu chce, a skoro nie ma podziału to nie wiadomo co dokładnie jest jej, więc wynajęła całe. A może wynajęła tylko 76%? Nie wiadomo jak brzmi umowa. Wy macie obowiązek ponosić koszty wraz z ciotką i macie też prawo czerpać korzyści, ale to z ciotką należy te sprawy uregulować.

To samo co w odwrotnej sytuacji. Należałoby spodziewać się wezwania do ujawnienia warunków umowy i wezwania do zapłaty, bądź pozwu.

Można lokatorów powiadomić, że mieszkanie posiada współwłaścicieli i prawdopodobnie lokal zajmują bezprawnie, a na pewno wbrew waszej woli. Tym samym pismem można poprosić o przekazanie kopii umowy celem uregulowania stosunku prawnego najmu.

polo19872

No własnie tak chciliśmy zrobić, chcieliśmy powiadomić lokatorów o tym że mieszkanie ma jeszcze 3 współwłaścicieli bo prawdopodobnie tego nie wiedzą. A jeśli poprosimy o umowe wynajmu czy muszą okazać nam ją w danej chwili i co jeśłi nie ma umowy o wynajem mieszkanie, a co jeśli jest i ciotka wynajmuje umownie całe mieszkanie a nie swoje 75 %??

polo19872

A i wspomne jeszcze że ciotka jest za granica i nie mamy z nią kontaktu nie odbiera telefonu nie odpisuje na sms-y nie odbiera listów w sprawie spadku po dziadku jesteśmy bez silni

Użytkownik

Nie będziemy tu rozpisywać się, a co jeśli to czy tamto. Należy wystosować pismo, dołączyć kopię postanowienia sądu by umocować się prawnie i czekać na odpowiedź. Zarówno ciotki, jak i lokatorów. Po bezskutecznym wezwaniu obu stron, ja podjąłbym próbę wtargnięcia do swojej własności i wezwał policję by ustaliła co te osoby robią w moim mieszkaniu.

Lewanna

Byłabym ostrożna w tym wypadku...

Użytkownik

Wyobrażam to sobie tak. Dzwonię do drzwi, otwiera mi obca osoba, więc trzymając postanowienie w ręku pytam kim jest i co robi w moim mieszkaniu, jeśli nikt nie otwiera to otwieram swoimi kluczami, widzę cudze rzeczy, więc zawiadamiam stosowny organ o tym. Nie mówię o żadnym siłowym wchodzeniu czy wyrzucaniu kogokolwiek.