spółdzielnia mieszkaniowa - Forum Prawne

wokanda

Witam. Mam klika pytań, czy termin na odpowiedź na skargę ze spółdzielni wynosi 30 dni? Jeżeli tak to na podstawie czego mam się opierać a jeżeli nie to pytane brzmi tak samo (w regulaminie ani statucie spółdzielni nie ma o tym słowa).
Czy przysługuje mi coś takiego jak zażalenie na nierozpatrzenie sprawy w terminie?



Znalazłam w internecie postanowienie WSA w Białymstoku z 2011-05-19 i tam jest napisane, że "Niezależnie od powyższego nie można zgodzić się ze stanowiskiem skargi, że organy Spółdzielni działają w sprawie niniejszej jako organy administracji publicznej. Z przepisów ustawy z 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych (Dz. U. z 2003 r. Nr 119, poz. 1116 ze zm.) oraz ustawy z 16 września 1982 r. Prawo spółdzielcze (tekst jedn. Dz. U. z 2003 r. Nr 188, poz. 1848 z późn. zm.) wynika, że spółdzielnia mieszkaniowa jest dobrowolnym zrzeszeniem (korporacją) osób fizycznych, która w tej formie organizacyjnej zmierza do zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych swoich członków i ich rodzin oraz potrzeb gospodarczych, kulturalnych, oświatowych i innych społecznych potrzeb, ale tylko członków tej spółdzielni, potrzeb wynikających z zamieszkiwania w budynku czy spółdzielczym osiedlu, a także w tych budynkach, w których lokale i domy są własnością członków spółdzielni. Spółdzielnie mieszkaniowe jako osoby prawne są podmiotem praw i obowiązków względem majątku spółdzielni w znaczeniu cywilnoprawnym. Natomiast w znaczeniu ekonomicznym mienie spółdzielni, jako ogół praw majątkowych, jest prywatną własnością członków. Skoro ustawodawca podkreślił, że mienie spółdzielni jest prywatną własnością członków, to znaczy osób zrzeszonych w danej spółdzielni mieszkaniowej, to nie jest to mienie ani państwowe, ani komunalne, ani też korporacji (instytucji) publicznoprawnej. To członkowie zrzeszeni w spółdzielni decydują przez wybierane organy o majątku swej spółdzielni (vide uchwała NSA z 11.04.2005 r., I OPS 1/05, ONSAiWSA 2005/4/63). Także Trybunał Konstytucyjny wskazywał, że stosunki prawne między spółdzielnią mieszkaniową i jej członkami mają charakter cywilnoprawny, a nie administracyjnoprawny, oparty na podporządkowaniu jednej strony - drugiej (vide wyrok TK z 20.04.205 r., K 42/02, OTK-A 2005/4/3.

Wobec powyższego nieuzasadniony jest wniosek, że prezes spółdzielni jako członek jej zarządu jest organem administracji publicznej, w stosunku do którego rada nadzorcza spółdzielni jest organem administracji publicznej wyższego stopnia w rozumieniu Kpa. Wymienione podmioty nie wykonują zadań publicznych we własnym imieniu. Dlatego tak działanie, bezczynność, jak i przewlekłe prowadzenie sprawy przez prezesa spółdzielni mieszkaniowej, czy też radę nadzorczą tego podmiotu, nie stanowią działania lub zaniechania, które podlegałoby kontroli sądowoadministracyjnej (por. postanowienie NSA z 22.02.2011 r., I OSK 213/11, dostępne w Centralnej Bazie Orzeczeń Sądów Administracyjnych na stronie http://orzeczenia.nsa.gov.pl)."

Czy to znaczy, że powoływanie się na kpa jest błędne?

Prosiłabym o odpowiedź.

Użytkownik

A czego dotyczy pismo spółdzielni?

wokanda

Jest to skarga na to, że w grudniu pogotowie ratunkowe nie mogło wjechać na moje osiedle bo nie działał awaryjny przycisk (fakt ten zgłaszałam w listopadzie ale tylko ustnie niestety), który miał ją otworzyć. wspomniałam tam o tym, że został złamany punkt regulaminu dot tego, że konserwator po wcześniejszym telefonie powinien przyjść i otworzyć bramę czego nie zrobił bo przez ten czas pogotowie już przyjechało i na końcu dodałam, że nie czuję się bezpiecznie na osiedlu i chcę pilota do bramy. Warunkiem do jego posiadania jest samochód którego nie mam.

voyteg

tak, bo nie są to stosunki administracyjne, tylko cywilno - prawne

wokanda

rozumiem, ale tak czy inaczej chyba na odpowiedź na skargę spółdzielnia ma miesiąc.. czy nie? sąsiadka poradziła mi, żebym odezwała się do krajowej rady spółdzielczej, prawda to? ja już nie mam siły z nimi walczyć i nosić kolejne pisma nie znając terminu odpowiedzi bo super niedoinformowana pani, która siedzi za biurkiem ma muchy w nosie i słowem się nie odezwie.
czy może ktoś napisać gdzie mam się odezwać, żeby załatwić sprawę raz a porządnie?

voyteg

spółdzielnia to nie urząd

tu nie ma trybu zmuszenia do działania

wokanda

czyli to, że nie odpisują na skargę to normalka? nieważne, że inni mieszkańcy piszą i w ciągu 30 dni dostają odpowiedź.. i to, że nie może wjechać pogotowie bo nie ma jak też jest zgodne z prawem? nie ma żadnych przepisów, które to regulują? już nie mówię o kpa bo rozumiem, że to nie ta dziedzina. ale kodeks cywilny raczej też nic na ten temat nie powie..

voyteg

to trochę jak w rodzinie, jednych się lubi bardziej, innych mniej - spółdzielnia

wokanda

nie wierzę, że nie da się nic zrobić. to musi być gdzieś uregulowane bo inaczej sm nic nigdy by nie robiły, na wszystko bimbały

voyteg

kwestia wiary, to nie to forum

czemlyn

spółdzielnia to własność jej członków, da się dużo zrobić tylko w tym cały jest ambaras żeby co najmniej ponad 50% członków chciało naraz, proszę poczytać prawo spółdzielcze statu itd., itp. i tam poszukać rozwiązań na pewno są

boolo41

poza tym, nie moze dojsc do takiej paranoji, ze pogotowie, czy straz pozarna nie wjedzie bo "nie dziala przycisk" W razie pozaru walacza sie czesto prad....Bramka powinna byc w kazdej chwili otwieralna "specjalnym" kluczem, ktory straz i pogotowie maja, a przynajmniej powinni miec. I kto tu zawinil? Pewnie sami mieszkancy, nikt nie pomyslal.

wokanda

Myślałam, że może Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP coś poradzi ale napisali, że moja spółdzielnia do nich nie należy więc odpadają. Dziś zamierzam każdemu mieszkańcowi do skrzynki wrzucić karteczkę z opisaną sytuacją, przecież nie tylko ja nie mam tego pilota na litość boską, jak inni się nad tym zastanowią to na pewno się coś ruszy. Ja na pewno bym tego nie zostawiła jakby mi wrzucił taka kartkę i mam nadzieję, że reszta też nie jest znieczulicą.

boolo41 właśnie do tej paranoi doszło, teraz np brama jest cały czas otwarta bo się zepsuła ale co z tego jak na banka dziś ją naprawią. To potrafią zrobić ale już guzika 80 cm wyżej nie. A klucza straż na pewno nie ma, myślałam jeszcze żeby ich właśnie zainteresować tą sprawą, w końcu musieli dać pozwolenie na ogrodzenie osiedla (wczoraj gdzieś o tym czytałam)..

A może ktoś miał podobną sytuację albo o takiej słyszał?

wokanda

Chciałam powiedzieć, że na moim osiedlu został naprawiony awaryjny guzik. Jest nowy przycisk, nowa szybka, nowa tabliczka z 'drogą pożarową'.

Mam nadzieję, że to nie prowizorka i w razie potrzeby spełni swoją rolę.

crusty25

do walnego zgromadzenia się odwołaj