Pytanie o spłatę kredytu hipotecznego - Forum Prawne

kasiix

Dzień dobry.

Mam jedno pytanie odnośnie kredytu, na które nie znalazłam odpowiedzi w internecie. Pokrótce opiszę problem:

obecnie wynajmuję mieszkanie z narzeczonym. W najbliższym czasie kupujemy mieszkanie warte około 200 tysiecy. Ja mam wkład własny w wysokości 70 tysięcy a na resztę biore SAMA kredyt. Tym samym jestem jedyną właścicielką lokalu. Chcę spłacać kredyt z pieniędzy zarobionych przeze mnie, z mojego konta bankowego.
I tu pytanie: czy pomimo takiego rozwiązania, po ewentualnym rozwodzie partner może rościć jakieś pretensje i trzeba by się z nim jakoś rozliczać? Czy po ślubie wszystke zarobione pieniądze traktowane są jak wspólne i pomimo spłaty kredytu z mojego konta liczy się jako wspólną spłatę?

Dziękuję i pozdrawiam.

Ag_Maz

Dokładnie tak będzie.
Mąż będzie mógł domagać się zwrotu nakładów poniesionych na to mieszkanie.

kasiix

No, ale chodzi o to, że mąż nie będzie mieć żadnych kosztów.
Cała rata za kredyt będzie przelewana z mojego, osobistego konta, z moich, zarabianych pieniędzy.

P.S. Dziękuję za szybką odpowiedź.

Ag_Maz

Ale Twoje (jego też) zarobki to będzie Wasz majątek wspólny. Czyli z majątku wspólnego są czynione nakłady na majątek osobisty jednego małżonka. I ten drugi małżonek może dochodzić ich zwrotu.
Zawsze możecie podpisać rozdzielność majątkową- wtedy będziecie mieć odrębne majątki i problemu, w razie rozwodu, nie będzie.

kasiix

Dziękuję za odpowiedź.

A co w przypadku gdy:

1) Mam wkład własny w wysokości 50%. Biorę SAMA kredyt. Przez rok spłacam sama kredyt i np. spłacam w tym czasie 10%. Po tym roku wychodzę za mąż i dalej spłacamy razem (bo wcześniej ustaliliśmy na forum, że nie ma znaczenia który z małżonków spłaca i w jakiej ilości - i tak jest wspólne). Czy to znaczy, że po całkowitej spłacie kredytu moje "udziały" w nieruchomości będą wynosić 50 + 10 + 40/2 = 80% a męża 20%?

2) Ten sam scenariusz ale kredyt bieżemy wspólnie.
Czy tutaj będę miała 50 + 50/2 = 75%?

Jak wygląda sytuacja gdy przychodzi np. do sprzedaży mieszkania po spłacie całego kredytu i np. jedna strona ma 90% a druga 10%. Czy jej głos i zdanie jest tak samo ważne, czy to działa na zasadzie firm, że ten kto ma więcej ma też więcej do powiedzenia.
Czy wkłaf 50% który daje na nieruchomość może jakos "z automatu" też przejść na małżonka w przypadku ślubu?

Pozdrawiam.

Ag_Maz

1) To, że mąż będzie spłacał z Tobą ten kredyt, nie oznacza, że będzie miał jakikolwiek udział. Po prostu w razie rozwodu i podziału majątku będzie mógł dochodzić od Ciebie nakładów poczynionych na to mieszkanie.
Kredyt nie ma znaczenia dla udziałów.

kasiix

Dziękuję za ważną informacje.

A co z punktem drugim?

Ag_Maz

Sytuacja jest analogiczna. Z tym, że tu już, jeśli będziecie razem nabywać tą nieruchomość, będziecie jej współwłaścicielami. Ważne, żeby w akcie notarialnym było zaznaczone kto i jaki wkład wniósł i jakie udziały nabywa.
Ten problem był wielokrotnie poruszany na forum.