Zamieszkuje MÓJ dom, z dwójką dzieci, wali w szyje

i nieźle rozrabia. Dzieci zaniedbane wiecznie się czepia chociarz mieszka u mnie, wykorzystuje moje przywiązanie do jej dzieci, bo wychowują się bez ojca. Na dodatek sam mam żonę i dwoje dzieci, które na wszystko patrzą. Chcemy się już ich pozbyć, mamy dość, tylko że siostra ma nas za nic i śmieje się że nic jej nie zrobimy. Jestem jedynym właścicielem lokalu. Co robić?

Najlepiej bez policji, ale zgodnie z literą prawa