deweloper a brak odbioru budynku
Witam
Mam wielki problem. Kupiłam od dewelopera mieszkanie w 2011 roku, od stycznia 2012 roku mieszkam w nim wraz z mężem. W umowie przedwstępnej (która niestety nie jest w formie aktu notarialnego) mamy zapis, iż jeśli opóźnienie odbioru budynku będzie z winy Sprzedającego to (1) naliczają się odsetki za każdy dzień zwłoki (2) Kupujący ma prawo bezpłatnie korzystać z mediów tj. woda, prąd, gaz. Pierwszy termin odbioru budynku to 30.06.2012 rok. Niestety z przyczyn niewiadomych odbioru nie było. Jednak w czerwcu na prośbę dewelopera podpisałam aneks do umowy ze zmianą daty na 30.12.2012 rok. W aneksie widnieje zapis: " Do czasu przeniesienia własności Kupujący bezpłatnie korzysta z: wywozu odpadów komunalnych ; oświetlenia wspólnego; podlewania i koszenia trawników; podatku od gruntu; innych kosztów czynszu oraz do czasu odbioru przez PEWIK kanalizacji sanitarnej - kosztów odprowadzenia ścieków". Z dostawcami ENERGA i PGNiG mieliśmy już podpisane umowy i za w/w media płaciliśmy. Do końca grudnia 2012 roku niestety deweloper również się nie wyrobił z załatwieniem odbioru budynku. Winę zrzuca na powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, że się na niego uwziął. W grudniu 2012 roku była kolejna prośba dewelopera o następne podpisane aneksu do umowy (z datą 30.04.2013). Tego aneksu nie podpisałam, miałam przecież do tego prawo (tak mi się zdawało). Deweloper groził mi w rozmowie, iż odetnie mi wodę, gdyż za nią nie płacę. Zaproponowałam, iż zapłacę za wode nie ma problemu, ale od stycznia 2013 roku. Powiedział, że on nie weźmie ode mnie żadnych pieniędzy, mam podpisać mu aneks inaczej zobaczę. Kazał mi jeszcze płacić za czynsz za miesiące wstecz ( ja się pytam jaki czynsz? przecież nie mam aktu notarialnego mieszkania i nie ma wspólnoty mieszkaniowej). Zaproponowałam, iż za wodę mogę zapłacić od stycznia 2013 roku, a on że nie weźmie ode mnie żadnych pieniędzy, mam podpisać aneks i zapłacić wodę wstecz plus czynsz wstecz i dalej. Rozmowa była zakończona. W tym samym dniu (to był koniec grudnia 2012 roku) deweloper odciął mi telewizję, gdyż on ponosi koszty utrzymania zasilacza anteny i mi nie przysługuje telewizja. Od stycznia 2013 roku zamknął na klucz pomieszczenie do wyrzucania śmieci. Oczywiście mi ten klucz nie przysługiwał. W marcu 2013 roku otrzymałam od niego pismo, w którym oskarża mnie o wyrzucanie moich śmieci do jego śmietnika i każe mi płacić za czynsz i wodę. W marcu przed otrzymaniem Pisma pojechałam z Mężem do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego dowiedzieć się, gdzie leży problem. Okazało się, iż deweloper popełnił samowolę budowlaną dobudowując sobie pięterko za dużo. W odpowiedzi na pismo dewelopera zaznaczyłam, iż w związku z przedłużającym się odbiorem budynku wszelkie koszta ponosi on i liczą się jeszcze odsetki. Dodatkowo wspomniałam o tym, iż moje śmieci absolutnie do jego śmietnika nie są wyrzucane (zgodnie z prawdą, wraz z Mężem od 01.2013 do 20.10.2013 śmieci wywoziliśmy do domku jednorodzinnego rodziny i mamy na to świadków). 28.09.2013 roku deweloper zwołał zebranie mieszkańców (oczywiście nadal nie ma odbioru budynku) i poinformował nas iż złożył zażalenie na bezczynność powiatowego inspektora do wojewódzkiego inspektora. Kolejne zebranie 26.10.2013 - deweloper je zwołał celem wyłonienia zarządu mieszkańców, chce na nas zrzucić wszystkie opłaty; na szczęście nikt się nie zgodził. Jak może być wspólnota mieszkańców, jeśli nie ma odbioru budynku i nikt nie ma aktu notarialnego własnego mieszkania. Nawet nie wiem czy mogę powiedzieć, że to jest moje mieszkanie (?). Mieszkam bowiem w budynku na terenie budowy, który należy do dewelopera. 31.10 chciałam zamówić sobie i założyć w końcu telewizję, deweloper nie wpuścił serwisantów do skrzynki twierdząc iż to jego teren (ma rację) więc dalej nie mam telewizji. 4.11.2013 roku reprezentanci mieszańców pojechali znowuż do powiatowego inspektora dowiedzieć się co się dzieje. Deweloper dostał decyzję o niezatwierdzenie projektu zamiennego, z tym projektem jest coś nie tak, ale nie możemy się dowiedzieć o co chodzi czy o poddasze (dodatkowe piętro) czy o coś innego. Z dalszej rozmowy wywnioskowaliśmy, iż projekt zamienny jest niezgodny z planem zagospodarowania przestrzennego. Pozwolenie na budowę jest z roku 2003 ; budowę naszego budynku rozpoczęto w 2011 roku. Prawo budowlane z którego roku nas obowiązuje? Podobno wg starego prawa mogą być w klatce 4 mieszkania, a wg nowego prawa tylko 2 a deweloper zrobił 6 mieszkań na klatkę. Budynek jest to jak mówił inspektor budynek jednorodzinny w zabudowie szeregowej. Wokół nie ma nigdzie bloków, jest to dzielnica gdzie są same domki a naprzeciwko po drugiej stronie ulicy jest las, park krajobrazowy napewno pod ochroną. Mam tysiąc pytań odnośnie tej sytuacji, gdyż kompletnie nie wiem co mam robić. Jak już zakończy się cała ta sprawa ( a nie wiem ile potrwa) to chcę rozmawiać najpierw z deweloperem w obecności mediatora i ponegocjować o odsetki jakie on jest mi winien plus koszty moich w tej chwili wyższych rat kredytu. cdn...
|