Witam serdecznie. Proszę o życzliwą poradę w następującej sprawie.
Chciałabym zapytać, jakie konsekwencje mogą grozić nam (i ewentualnie rodzinie) za nie uregulowanie zadłużenia czynszowego.
Po krótce:
Mieszkam z mężem od 3 lat w mieszkaniu jego cioci, która zmarła kilka miesięcy temu. Obecnie toczy się postępowanie spadkowe między rodzeństwem cioci która nie miała rodziny. To zapewne jeszcze potrwa. Nie jesteśmy i nigdy nie byliśmy zameldowani w tym mieszkaniu. Wszystkie rachunki były i nadal przychodzą na ciocię, płacone regularnie przeze mnie przelewami internetowymi. Jedynie internet mąż zamawiał na swoje nazwisko.
Ostatnie rozliczenie za ogrzewanie przyszło na ogromną sumę- mamy podzielniki wyparkowe na kaloryferach, które jak wszyscy wiedza nadają się do niczego. Rachunek mamy dwa razy większy niż co rok, zupełnie niewspółmierny ze zdroworozsądkowymi opłatami za 35 m2 mieszkanie a ilość jednostek na podzielnikach taka sama jak co rok. To dlatego, że cenę jednostkową dla naszego bloku tym roku ustalono na 64zł/m2 (a w poprzednich 35zł). Wynika to z tego, że mieszkańcy naszego bloku wykazali mało zużytych jednostek na podzielnikach (nie ogrzewali, odkręcali, chowali do lodówki nie wiem!!). Sprawa wywołała aferę i oburzenie wśród mieszkańców, którzy szykują się do pozwu zbiorowego. W kronice krakowskiej tez był swego czasu materiał o naszym mieście i wysokich cenach za ogrzewanie. Ciocia była członkiem spółdzielni, my nie jesteśmy więc nie bardzo możemy cokolwiek zrobić, nawet nie możemy podpisać się pod pozwem zbiorowym. Wszystko śmierdzi na kilometr oszustwem (prezes spółdzielni i księgowa złożyli rezygnację z funkcji, regulaminy spółdzielni przez długi czas nie były dostępne na stronie internetowej). Ludzie mówią, że jeżeli mieszkańcy nie wpuścili odczytujących stan podzielników do mieszkań, to ich koszty są opłacane przez innych płacących

.
Wobec powyższego, nie zapłaciliśmy tego rozliczenia za ogrzewanie, które zostało wliczone w kwotę czynszu. Opłacamy tylko miesięczną kwotę czynszu, tak jak dawniej, regularnie.
Otrzymaliśmy wezwanie do zapłaty (tzn. zadresowane na ciocię) . Spodziewaliśmy się tego.
Na nim jest napisane m.in: "Konsekwencje braku uregulowania należności będzie skierowane do sądu przeciwko wszystkim dorosłym osobom zamieszkującym w przedmiotowym lokalu, a które są zobowiązane do ponoszenia opłat związanych z korzystaniem z mieszkania na podstawie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych".
Zaznaczę, że nie mam zamiaru nikogo oszukać i jestem świadoma, że pewnie prędzej czy później będziemy musieli to zapłacić, chociaż nóż się w kieszeni otwiera jak mam się zgadzać na takie szachrajstwa...Dlatego tez zwlekamy z zapłaceniem tego zadłużenia.
W związku że my nie jesteśmy zameldowani, właściciel nie żyje, czy grożą nam lub naszej rodzinie (rodzeństwu względem których toczy się postępowanie spadkowe) jakieś konsekwencje? Wszyscy w bloku nas osobiście znają, ale w spółdzielni nie mają informacji że zamieszkujemy lokal.
Swego czasu dostaliśmy informację że zadłużenie bloku z tytułu niezapłaconych czynszów opiewa na kwotę kilkunastu tysięcy, więc są osoby które czynszu w ogole nie płacą.
Przypominam, że nie jest moim celem nie opłacanie czynszu, ale nie mam ochoty płacić za czyjeś błędy. Mam tez nadzieję, że może uda się mieszkańcom-członkom spółdzielni dopiąć swego i udowodnić złe oszacowanie kosztów ogrzewania.
Proszę poradźcie co nam grozi i co powinniśmy zrobić.