17-02-2014, 12:05
|
| Początkujący | Status spółdzielni - usunięcie członka spółdzielni - a zgodność z prawem
Mam pytanie, czy zapis w statucie spółdzielni :
Członek może być wykluczony ze Spółdzielni w przypadku, gdy z jego winy umyślnej lub z powodu rażącego niedbalstwa dalsze pozostawanie w Spółdzielni nie da się pogodzić z postanowieniami Statutu lub zasadami współżycia społecznego, o ile dążenia Spółdzielni do zmiany postępowania członka okazały się bezskuteczne.
2. Przyczyną wykluczenia może być:
(...)
2) poważne lub uporczywe naruszanie spokoju, porządku domowego lub niszczenie
zajmowanego lokalu spółdzielczego albo innego mienia Spółdzielni,
3) poważne lub uporczywe naruszanie przepisów prawa, postanowień Statutu lub
opartych na nim uchwał i regulaminów organów Spółdzielni, przez członka lub osoby z
nim zamieszkujące,
4) naganne działanie na szkodę interesu Spółdzielni,
(...)
-----------------------------
1.Czy zapis jest zgodny z prawem własności? Czy można np. Pana który zakłóca spokój psem(wg sąsiadów) pozbawić mieszkania, członkostwa w spółdzielni i mieszkania spółdzielczo -własnościowego?
2. W dalszych zapisach statusu jest, że spółdzielnia nie musi wskazać nowego lokalu dla takiej osoby. Czy (zakładając że mają prawo zabrać komuś mieszkanie) pozbawić i wskazać nowego lokalu?
3. Czy wyprowadzanie zwierzaka w normie społecznej, stanie "na ogródku" pod swoim oknem(mieszkanie na parterze), to przekroczenie praw i niszczenie mienia, jeśli we własności mieszkania wpisany jest jakiś ułamek gruntu bloku ?
Martwię się, bo to dotyczy kogoś mi bliskiego, a sąsiedzi nie zaprzestają w atakach słownych na starszą osobę. Policja nic nie pomogła, bo został przez wszystkich przedstawiony jako wariat i nikt nie potwierdzi co ma do powiedzenia, nawet jeśli mu ubliżano. Powiedziałam, żeby nagrywał co do niego mówią sąsiedzi, ale jemu ostatnio wszystko jedno co będzie...
Sąsiad już zapowiedział, że przejmie po nim mieszkanie...Co do opłat - nigdy nie było opóźnień od ok. 1975 roku.
|
| |
17-02-2014, 12:15
|
| Zbanowany | RE: Status spółdzielni - usunięcie członka spółdzielni - a zgodność z prawem
Właścicielem mieszkania samodzielnego niekoniecznie musi być członek spóldzielni. Tak samo, jak lokatorem.
Czy ta starsza osoba to tzw. "śmieciarz"?
|
| |
17-02-2014, 13:09
|
| Początkujący | RE: Status spółdzielni - usunięcie członka spółdzielni - a zgodność z prawem Cytat:
Napisał/a natalie-s1959 Właścicielem mieszkania samodzielnego niekoniecznie musi być członek spóldzielni. Tak samo, jak lokatorem.
Czy ta starsza osoba to tzw. "śmieciarz"? |
Nie.
To mój ojciec.
Ma zwierze od 10lat i nie podoba się to całej klatce. Z braku innego zajęcia, bo większość mieszkańców to około 60-70lat. Przyczepili się go, bo z nimi nie utrzymywał jakiś kontaktów, prócz "dzień dobry".
Nasłali już raz kogoś ze spółdzielni, bo rzekomo na klatce śmierdzi i klatka była czymś psikana, łącznie z drzwiami ojca. Nikt nie przejmował się tym, że jest zimno(musiał siedzieć przy otwartym oknie), a tym czym psikano utrudniało oddychanie w mieszkaniu. Zgłosił na policję nękanie go. Umorzyli z braku dowodów i świadków. Nieoficjalnie (byłam przy rozmowie) komisarz ze śledczego powiedział: "prokurator nie zacznie postępowania bo to słowo przeciw słowu, jakby Pan coś nagrał to może wtedy. Tak jest Pan robiony w wariata".
|
| |
17-02-2014, 13:16
|
| Zbanowany | RE: Status spółdzielni - usunięcie członka spółdzielni - a zgodność z prawem
Olać sąsiadów.
Jeżeli zwierzę nie brudzi na klatce schodowej lub w mieszkaniu, nie ma żadnych podstaw prawnych do jakichkolwiek działan przeciwko jego właścicielowi.
|
| |
17-02-2014, 13:21
|
| Początkujący | RE: Status spółdzielni - usunięcie członka spółdzielni - a zgodność z prawem Cytat:
Napisał/a natalie-s1959 Olać sąsiadów.
Jeżeli zwierzę nie brudzi na klatce schodowej lub w mieszkaniu, nie ma żadnych podstaw prawnych do jakichkolwiek działan przeciwko jego właścicielowi. |
A jeśli nasyłając pracowników sprzątających spółdzielni, chcą sobie zrobić "dowód", że wg nich jednak "syfi" to co wtedy?
|
| |
17-02-2014, 13:25
|
| Zbanowany | RE: Status spółdzielni - usunięcie członka spółdzielni - a zgodność z prawem
"Pracownicy sprzątający spółdzielni" - fajne określenie.
Nie da się udowodnić brudu, jeżeli go nie ma.
Nic konkretnego nt. powstałej sytuacji Pani nie pisze, wiec nie rozwlekajmy wątku gdybając.
|
| |
17-02-2014, 13:31
|
| Początkujący | RE: Status spółdzielni - usunięcie członka spółdzielni - a zgodność z prawem Cytat:
Napisał/a natalie-s1959 Nie da się udowodnić brudu, jeżeli go nie ma.
Nic konkretnego nt. powstałej sytuacji Pani nie pisze, wiec nie rozwlekajmy wątku gdybając. |
Nic konkretnego nie da się napisać. Jest zwierzak. Nie załatwia się na klatce. Wychodzi od kilku lat na powietrze. Nigdy nie było problemu. Do zeszłego roku jakoś. Za stanie w ogródku pod swoim oknem nawet ubliżał mu sąsiad z naprzeciwka. Strach gdziekolwiek wyjść ze zwierzęciem, przecież go nie uśpi bo sąsiedzi tak chcą. Jak oni mieli psy nikt im nic nie dokuczał.. Cytat:
Napisał/a natalie-s1959 "Pracownicy sprzątający spółdzielni" - fajne określenie. |
Bo to nie była sprzątaczka. Przyszli jacyś dwaj ludzie z jakąś butlą ze środkiem chemicznym i z przesadą wypsikali klatkę, a najbardziej drzwi do mieszkania mojego ojca. Byłam po fakcie. Jedynie można było to zgłosić na policję.Reakcja policji - powyżej..Nie mam pretensji, nie dziwie się. Szukam odpowiedzi co mogą jeszcze wymyślić i czy zgodnie z groźbami sąsiad może wykopać ojca z mieszkania, bo status spółdzielni ma zapis(jw.) , że można.
|
| |
17-02-2014, 13:37
|
| Zbanowany | RE: Status spółdzielni - usunięcie członka spółdzielni - a zgodność z prawem
Pies. Czy wyprowadzany na smyczy i w kagańcu?
Jeżeli nie, to czy nie szczeka i nie rzuca się na sąsiadów na schodach?
Jest czysty, kąpany? Starszym osobom mycie w miarę dużych zwierząt stwarza problemy.
To wszystko jednak nie jest podstawą do wykluczenia członka ze spółdzielni (niech Pani przeczyta przytoczone zapisy Statutu - całkowicie zgodne z ustawą, tzw. typowe).
Żądać uśpienia zwierzęcia (jeżeli nie nakaże tego sąd wskutek incydentu pogryzienia kogokolwiek) nikt nia ma prawa.
|
| |
06-06-2018, 17:20
|
| Początkujący | RE: Status spółdzielni - usunięcie członka spółdzielni - a zgodność z prawem
Sprawa wraca jak bumerang. Czy można eksmitować emeryta, który według sąsiadów zakłóca mir dzienny głośnym telewizorem. Ogląda codziennie, ale czy to podstawa do uciążliwości i eksmisji z lokalu własnościowego. Dodam, że właścicielem lokalu nie jest sam ojciec, ale również my dzieci. Czy bez naszej wiedzy, mogą w ogóle kierować pozew przeciw niemu. Nawet jeśli puszcza głośno tv(tylko w ciągu dnia), ma prawie 80lat.
Czytając ten artykuł wychodzi, że mogą go wywalić: https://www.lexlege.pl/ochr-pr-lok/art-13/
To co, 80 lat i wywalamy Pana bo nie nadaje się Pan do życia w społeczeństwie? Tak by to wyglądało..
|
| |
07-06-2018, 08:54
|
| Stały bywalec | RE: Status spółdzielni - usunięcie członka spółdzielni - a zgodność z prawem
Można, jeżeli sąd wyda taki wyrok. Nie chodzi o telewizor, a o rażące lub uporczywe wykraczanie osoby korzystającej z lokalu przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo niewłaściwego zachowania tej osoby czyniącego korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym. To ocenia sąd.
Hm, a może wystarczyłoby zaopiekować się ojcem, albo chociaż kupić mu aparat słuchowy? Porozmawiać z sąsiadami i spróbować znaleźć wyjście kompromisowe z sytuacji zamiast eskalować ją aż do sądu?
|
| |
07-06-2018, 11:09
|
| Początkujący | RE: Status spółdzielni - usunięcie członka spółdzielni - a zgodność z prawem Cytat:
Napisał/a Latanabosaka Można, jeżeli sąd wyda taki wyrok. Nie chodzi o telewizor, a o rażące lub uporczywe wykraczanie osoby korzystającej z lokalu przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo niewłaściwego zachowania tej osoby czyniącego korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym. To ocenia sąd.
Hm, a może wystarczyłoby zaopiekować się ojcem, albo chociaż kupić mu aparat słuchowy? Porozmawiać z sąsiadami i spróbować znaleźć wyjście kompromisowe z sytuacji zamiast eskalować ją aż do sądu? |
Ja nie chcę eskalować do sądu tej sprawy, ale sąsiedzi to w większości 70+ i oni nie są ugodowi, w ogóle. Jedną mieszkankę wspólnymi siłami już eksmitowali. Teraz na celownik wrócił mój ojciec.
Jest zaopiekowany. Nawet z MOPS wpuścił Panie po mojej prośbie, żeby pokazać się że nie jest tak, że nie chce współpracować. Aparatu nie założy boi się i nie zmienię tego, wielokrotnie próbowałam. Tyle, że z drugiej strony, od tych ludzi, woli - brak. Chcą eskalować, bo to ich rozrywka.
Nie stoi z nimi, nigdy z nimi nie przyjaźnił się, bo pracował całe życie i nie miał czasu na stanie pod blokiem, nie wychodzi kiedy oni stoją bo raz już dostał zgłoszone było na policję i nic z tym nie zrobiono, sprawa umorzona. Wychodzi wcześnie, żeby go nikt nie widział albo późno jak już większość starszych przed tv siedzi. Wszystko kierowane jest na niego, cała grupa, cokolwiek on powie do policjanta to nieprawda. Sprawa nawet do sądu nie trafiła o pobicie, bo policja umorzyła. Panie z MOPS same w rozmowie ze mną stwierdziły, że jest zastraszony i że będzie się to pogłębiać bo jest stary. Proszę więc nie pisać, że nie jest zaopiekowany, bo nie tylko rodzina się nim interesuje ale i do służb sprawę zgłosiłam i nic z tym nie robią. Stąd pytam tutaj jak się można bronić skoro istnieje ryzyko, że Ci ludzie za cel zrobią sobie wygranie sprawy o eksmisję, jeszcze jej nie założyli.
|
| |
07-06-2018, 12:43
|
| Stały bywalec | RE: Status spółdzielni - usunięcie członka spółdzielni - a zgodność z prawem
Jak MOPS jest za nim to nie ma czego się bać. Powołać panie z MOPSu na świadka, powołać sąsiada z którym ojciec żyje w przyjaznych stosunkach (nie ma siły, musi być choć jeden), wspomóc się prawnikiem i spać spokojnie. Jeżeli jest tak jak piszesz, rozważ, czy w drugą stronę nie zachodzą okoliczności związane z nękaniem i czy nie skontrować sąsiadów taką ewentualnością.
|
| |
07-06-2018, 21:53
|
| Początkujący | RE: Status spółdzielni - usunięcie członka spółdzielni - a zgodność z prawem
Nie chcę eskalować, bo kontra mogłaby iść dosyć spora. Ale pewnie by nam wszystkie szyby powybijali za każdym razem po wstawieniu nowych. Sąsiad w dobrych stosunkach, żeby było śmieszniej to pracownik mops parę klatek dalej, który widzi te wojenki. Pewnie tę osobę bym powołała. Dobra to dalej trzymam rękę na pulsie i może jednak nie złożą nic.
|
| | | |