Witam, chciałbym zadać pytanie dotyczące prawa cywilnego/lokalowego.
Sprawa dotyczy wątku opisanego w tym poście:
http://forumprawne.org/prawo-adminis...ml#post2942062
W skrócie. Właściciel lokalu, który wynajmuje zainteresowana osoba zameldował się bezprawnie w wynajmowanym lokalu. Lokatorka złożyła stosowne pismo w urzędzie gminy w celu anulowania czynności materialno-technicznej zameldowania, gdyż właściciel tam nie mieszka i nigdy nie mieszkał. Właściciel jest w trakcie sprawy o unieważnienie umowy sprzedaży na mocy której nabył prawo do lokalu od spółdzielni mieszkaniowej. Sprawę w I instancji przegrał, sprawa w drugiej instancji będzie za 2 tygodnie i na 99% też ją przegra. Gdy dowiedział się, że wniesiono wniosek do urzędu gminy postanowił się zemścić i... no właśnie:
Naruszył mir domowy i wtargnął do mieszkania lokatorki, kazał jej się kolokwialnie mówiąc wynosić "natychmiast", gdy spotkał się z oporem wręczył jej wypowiedzenie umowy najmu. Czy możliwe jest sądowne unieważnienie wypowiedzenia takiej umowy, chociażby z powodu korzystania ze swoich praw w sprzeczności z ich społecznyno-gospodarczym ich przeznaczeniem? Dodam, że umowa została zawarta na czas oznaczony, choć w umowie była klauzula dopuszczająca wypowiedzenie za miesięcznym okresem wypowiedzenia przez każdą ze stron.
Ponadto właściciel stwierdził, że ona się za 3 dni wprowadza "jest właścicielem i mu wolno", co jest totalną bzdurą.
Problem jest tego rodzaju, że lokatorka chce wynajmować od spółdzielni mieszkanie, już po unieważnieniu umowy sprzedaży, więc dobrze by było, gdyby podważyć te wypowiedzenie umowy, a przynajmniej przeciągnąć sprawę domniemanego "wprowadzenia się właściciela" i chęci pozbycia się lokatorki do chwili uprawomocnienia się wyroku sądu II instancji.