Witam. Grzebałem troszkę w tutejszym forum na w/w temat. Jednakże nie jestem pewien czy wszystko dobrze rozumiem. Niżej opisze moją sprawę. Otóż, w niedalekiej przyszłości wraz z żoną mamy zamiar wziąć udział w licytacji komorniczej lokalu mieszkalnego. Udaliśmy się do kancelarii komorniczej w celu zapoznania się ze stanem faktycznym lokalu. Jak się okazało w dokumentach komornik opisał, iż 4-krotnie próbował wejść do mieszkania lecz bez skutku. Właścicielka nie otwierała drzwi. W związku z powyższym dokonał wyceny lokalu mieszkalnego. Wychodzi na to, że dłużniczka nie współpracuję z komornikiem i nie ma zamiaru tego robić. Ze wstępnych moich ustaleń wynika na to, że aktualnie ktoś zajmuje lokal mieszkalny. Moje pytanie brzmi następująco. Czy gdy wygramy z żoną licytację i zapłacimy za mieszkanie z urzędu dostajemy prawomocne postanowienie o przysądzeniu własności? Następnie z takim postanowieniem gdy dłużniczka nie będzie chciała dalej otworzyć drzwi i współpracować powinienem udać się do komornika, a ten "wyprosi" dłużniczkę wraz z jej rzeczami z naszego mieszkania? Czytałem art 999
kpc i następne lecz nie wiem czy dobrze je rozumiem. Prosiłbym was o pomoc, ponieważ nie wiem czy w ogóle brać się za to mieszkanie aby nie narobić sobie problemów z byłym właścicielem/lokatorami. Jeśli dobrze zinterpretowałem art 999
kpc to jak długo może trwać "wyproszenie" i jakie są z tym związane koszty? Czy okres zimowy, tzw. okres ochronny obowiązuje w takiej sytuacji i będziemy musieli czekać do 1 kwietnia?
Z góry dziękuje za odpowiedź.