spór o komórkę lokatorską
Witam,
bardzo proszę o poradę. W moim bloku na każde dwa mieszkania przysługuje komórka lokatorska. Po kupnie mieszkania sąsiedzi odmówili nam do niej dostępu tłumacząc to małą ilością miejsca oraz brakiem możliwości dorobienia klucza. Wtedy jeszcze się tam nie wprowadzaliśmy, więc wyraziliśmy zgodę na ich korzystanie z komórki składając odpowiednie pismo do spółdzielni z prośbą o nienaliczanie nam opłaty za pomieszczenie, do którego i tak nie mamy dostępu.
Teraz po przeprowadzce okazuje się, że sąsiedzi tym bardziej nie chcą nam dać dostępu do pomieszczenia twierdząc, że "zrzekliśmy się go na piśmie" a w spółdzielni zależnie od tego jaka pani jest za biurkiem słyszymy albo że nam się należy połowa albo że po takim piśmie nie mamy już do żadnych praw do pomieszczenia.
Czy mogę prosić o wyjaśnienie jak to w końcu jest? Mam prawo ubiegać się o dostęp do komórki czy nie?
|