Niechciany lokator z rodziny
Witam. Kieruję się do Państwa, jako do ekspertów, z takim oto problemem.
Matka (90 lat), oraz dwójka dzieci (córka 50 i syn 52 lata) mieszkają w jedynym mieszkaniu spółdzielczym (NIE własnościowym!), gdzie wszyscy są zameldowani. Córka mieszka tam całe życie, a syn od 2 lat (po rozwodzie). Niestety syn nie pracuje, nie posiada żadnego majątku ani świadczeń np. społecznych. Jest to typowy Waldemar Kiepski z serialu na Świat według kiepskich- absolutnie nie robi nic, by swoją sytuację poprawić. Najpierw żerował na żonie i córce, a teraz na własnej matce...
Niestety matka (90 lat) zmarła, za utrzymanie mieszkania płaci córka, która stała się głównym lokatorem.
W jaki sposób można pozbyć się tego niechcianego osobnika z domu - który nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności, rachunków ect... W mieszkaniu tym jest zameldowany.
Z góry dziękuję za pomoc- wiem, że dla wielu ta sytuacja możne się wydać wręcz groteskowa, ale wierzcie mi Państwo, że nie ma nic gorszego niż 52 letnie dziecko, które nie dorosło do niczego, nic go nie interesuje i cały dzień ogląda telewizję (telewizor odziedziczył po matce w spadku).
|