Nieuczciwy wynajmujący.
Witam, proszę pilnie o poradę.
Mianowicie, trafił nam się nieuczciwy wynajmujący, a raczej wynajmująca. Dodam, że mieszkamy już przeszło rok u w/w pani, bez żadnej umowy - na pewno nie zostało to zgłoszone do US bo poza naszymi imionami i branży gdzie pracujemy wynajmująca nie wie o nas nic. Nie przeszkadza mi to, że nie chce odprowadzać podatku, a raczej nie przeszkadzało dopóki była uczciwa. Więc sprawa jest taka: w/w w pewnym momencie zażądała od nas zapłaty ok. 300zł za niedopłatę w rachunkach z rozliczenia rocznego, oczywiście żadnego rozliczenia nam nie okazała, a na moją prośbę wcześniejszego okazania przed zapłatą (to chyba logiczne) skwitowała to krótkim - nie ufacie mi? Kazała najpierw zapłacić, a rozliczenie chciała donieść po miesiącu (nawet dziecko zauważy tu kłamstw i chęć wyłudzenia pieniędzy). Moje pytanie jest takie - w jaki sposób może się ona nas pozbyć z mieszkania. Przyjście z policją będzie chyba dla niej przysłowiowym strzałem w stopę. O zwrocie kaucji niema mowy, planuję nie zapłacić jej za ostatni miesiąc (kaucja i tak przewyższała miesięczny koszt). Jestem uczciwy i nie chcę robić specjalnie tej pani problemów, ale ona pozwala sobie na coraz więcej. Pieniądze są zawsze dostarczane do jej rodziców (ta sama ulica) bo pani nie chce podać numeru konta. Więc nie mamy żadnych potwierdzeń o spłacie, jedyne potwierdzenie, że mieszkamy tam już ponad rok to zdjęcia z datą i sąsiedzi, którzy już nas znają. Pani coraz częściej wymyśla jakieś kwoty do zapłaty, kiedy odmawiam i każe okazać jej rachunki temat milknie. Mamy dużo wartościowych rzeczy w mieszkaniu i boję się, że jakoś to nam zabierze. Czy moje obawy są podstawne? Które z nas jest w gorszej sytuacji z punktu widzenia prawa?
|