Reklamacja centralnego ogrzewania - Forum Prawne

Gregorek84

Witam, poszukuję pomocy. Postaram się opisać sytuację jak najkrócej. Otóż dostałem rachunek za c. o. za miesiąc październik, z którym się nie zgadzam. Zostało naliczone mi 1,08 GJ energii za dużo. Sprawę próbowałem wyjaśnić, lecz bez powodzenia. Nadmienię, że zawór został odkręcony 29 września i wtedy też zrobiłem zdjęcie stanu licznika.Najpierw usłyszałem, że ktoś musiał źle spisać i gdy poprosiłem o korektę rachunku usłyszałem, że nie da rady, bo poszło do ogólnego rozliczenia. w następnym miesiącu to zostanie uregulowane, na co się nie zgodziłem. Późniejsza rozmowa wyglądała tak, że pracownik albo nie wiedział skąd taki stan licznika, albo wpierał mi, że musiałem grzać wcześniej i dlatego tak jest. Na koniec powiedział, że jeśli się nie zgadzam na taki rachunek to wezmą ciepłomierz na zbadanie i będę obciążony kosztami. Co w mojej ocenie brzmiało jak groźba. Złożyłem pismo. I moje pytanie brzmi: jakie dalsze kroki mogę postawić? Nie znam się na przepisach, czy przysługują mi jakieś prawa? Gdzie mogę o tym poczytać? Dziękuję za każdą pomocną odpowiedź.

gryffinian

Nie ma też przepisu, który kogokolwiek zmusza do poprawienia rachunku "tu i teraz". Gdyby sprawa trafiła do sądu to też szybciej niż w przyszłym miesiącu niczego nie załatwisz.

Ale po co brać ciepłomierz skoro błędny jest odczyt, a nie wskazanie?

trzmielu

Witam,
żeby nie zakładać nowego tematu pozwolę sobie podłączyć się pod ten.
W mojej SM rozliczenie kosztów c.o. odbywa się raz do roku i właśnie je otrzymałem z kwotą do zapłaty w wysokości 1656 zł. Postanowiłem porównać sobie to rozliczenie z rozliczeniem z zeszłego roku i teraz tak:
koszty podstawowe wzrosły o 40zł
koszty indywidualne wzrosły mi z 1073 zł do 2115 zł
powstało jakaś powierzchnia nieopomiarowana w moim mieszkaniu dla której doszedł ryczałt 48zł
i w ramach ciekawostek przynajmniej dla mnie powierzchni całego bloku skurczyła się 17 m2 (a w przeciągu dwóch lat o 63m2)
Nie ma możliwości porównania rok do roku jednostek z podzielników ponieważ nastąpiła wymiana podzielników (sm tłumaczy że na bardziej szczegółowe) przez co w 2019 mam wskazania 12,6 i 11 jednostek a w 2251,61, 1495
Policzyłem sobie że udział mojego wskazania w łącznej liczbie jednostek wzrósł z 0,396% do 0,82 % skąd wyszedł mi wniosek że kolejna część mieszkańców bloku zaczęła mocno zakręcać kaloryfery przez co za pewno koszty jednostki z podzielnika poszły w góry.
W SM oczywiście udało mi się ustalić że takie jest wskazanie więc za tyle mam zapłacić.

Chciałbym się dowiedzieć czy istnieje jakakolwiek szansa walki ze SM bo ile jestem w stanie zrozumieć że sezon grzewczy mógł trwać dłużej, mogłem grzać w nieco mocniej o tyle nie mieści mi się w głowie jakim cudem rachunek mógł wzrosnąć o ponad 100% jak i obawia się że za moment jeszcze więcej osób zacznie zakręcać kaloryfery i żyć w 17-19 stopniach przez co za rok dwa moja dopłata albo zmusi mnie do przejścia na taki sam tryb oszczędności albo spowoduje że pójdę z torbami..

Żeby nie było wątpliwości w obu latach grzałem w miarę zbliżony sposób i w mieszkaniu było ok 24 stopni. Oczywiście wietrzone było przy zakręconych kaloryferach itd czyli wydaje mi się że piszę jako osoba która co nieco dba wie o co a nie nagrzewa sobie mieszkanie do 30 stopni a później płacze nad dopłatą.

z góry dziękuje za pomoc

gryffinian

Na początek odpowiedzi poszukaj w samym rozliczeniu kosztów ogrzewania oraz regulaminie rozliczania kosztów w Twojej SM.

trzmielu

I tu zaczynaja się schody. Regulamin jest praktycznie niedostępny (nie ma go na www a SM działa tylko na telefon ze względu na covid). Domyślam się jednak że i tak wyszłoby że wszystko jest ok bo wskazanie razy cena jednostki równa się mój rachunek. Bardziej zastanawia mnie czy jest szansa walki o to że "w zeszłym roku 24 stopnie zimą w mieszkaniu kosztowały mnie 1100 zł w tym ponad 2000 mimo że blok zużył ciepła za prawie takà samą kwote jak co roku." I drugie pytanie czy istnieje jakakolwiek uczciwa szansa obrony przed przerzucaniem na mnie kosztow osób które kaloryfery zakręcają. (Równie dobrze za rok moje"24 stopnie" mogą mnie kosztować 4000 a za 2 lata 10 bo ludzi wyłączą kaloryfery więc jednostek będzie mniej i będą droższe..

gryffinian

Macie dwa sposoby rozliczenia? Często tak jest, że jak jedne lokale mają, a inne nie mają podzielników, to te z podzielnikami przeważnie płacą "więcej". Wynika to ze specyfiki takiego hybrydowego rozliczania. Jedyne co można sprawdzić to czy zamontowane podzielniki spełniają wymagania normy PN-EN 834 oraz pytać firmy montującej o szczegóły. Przepisy na temat ich wymagań czy legalizacji póki co milczą.

Nie ma chyba, że termostaty na grzejnikach będą miały oddolny limit i nie będzie kombinatorów, którzy je specjalnie otulają poduszkami, żeby szybko się zamykały.

trzmielu

z tego co mi wiadomo raczej wszystkie mieszkania mają podzielniki ale przekonany nie jestem (blok ma 370 mieszkań)

trzmielu

dziękuje w ogóle za pomoc jeszcze raz i jeszcze takie pytanie
a czy jest sens / szansa kombinowania z kosztem ogrzania jednego metra2 mieszkania? Koszt ogrzania mojego mieszkania wyszedł na poziomie ponad 5 zł. Popytałem trochę znajomych i każdy wspomniał mi o kosztach na poziomie 2,5 - 2,8 zł/m2 z tym że nikt nie ma założonych podzielników. Czy mam jakąkolwiek szanse udowodnić że ta cena jest nieadekwatna do tego co dostaje w zamian ?

gryffinian

Cena zależy od wielu czynników. W dużej mierze od izolacyjności przegród (ścian, stropów), położenia mieszkania, wydajności grzejników, okien, temperatur pomieszczeń sąsiednich, a także (nieregulowanych prawnie pod względem jakiejkolwiek legalizacji na chwilę obecną) podzielników. Trudno ocenić czy jest o co walczyć choć można próbować. Na pewno nie polecam porównywać 1:1 ze znajomymi.