08-12-2020, 02:25
|
| Początkujący | Wynajmujący nie działa zgodnie z prawem.
W lipcu podpisałam umowę najmu okazjonalnego. W tej umowie zawarty jest punkt mówiący o tym, że wynajmujący ma prawo wypowiedzieć mi umowę w trybie natychmiastowym kiedy zalegam z opłatami przez 1 pełny okres. Wiem, że ten zapis nie jest zgodny z ustawą o ochronie praw lokatorów i że do takiej sytuacji może dojść kiedy najemca zalega z płatnościami za min. 3 pełne okresy. Wynajmujący nachodzi mnie, a także moich współpracowników w miejscu zatrudnienia. W czwartek, 3.12.2020 zostałam poinformowana, że w poniedziałek, 7.12.2020, mam opuścić mieszkanie. Zalegam z płatnościami tylko za jeden okres z powodu problemów finansowych o czym wynajmujący został poinformowany. Nie otrzymałam żadnego oficjalnego upomnienia ani też oficjalnego wypowiedzenia umowy najmu. Dnia 7.12.2020 wynajmujący odłączył na własną rękę dostęp do prądu w mieszkaniu i wiem, że jest to działanie niezgodne z prawem. Jestem też przekonana, że błędny zapis w zawartej umowie nie jest dziełem przypadku, a jest to celowe działanie na moją szkodę. Umowa została sporządzona przez wynajmującego i wprost podsunięta mi pod nos do podpisu.
O co mogę w tej sytuacji oskarżyć wynajmującego i czy jest jakikolwiek sens by to robić?
|
| |
08-12-2020, 07:58
|
| Przyjaciel forum | RE: Wynajmujący nie działa zgodnie z prawem. Cytat:
O co mogę w tej sytuacji oskarżyć wynajmującego i czy jest jakikolwiek sens by to robić?
|
Jeśli podstępem wypędzi Cię z mieszkania to zawiadomienie na policji lub w prokuraturze z art 191 pkt 1a KK oraz naprawienie szkód.
|
| |
08-12-2020, 08:45
|
| Moderator globalny | RE: Wynajmujący nie działa zgodnie z prawem. Cytat:
Napisał/a ejbi Dnia 7.12.2020 wynajmujący odłączył na własną rękę dostęp do prądu w mieszkaniu |
Już powyższe jest podstawą do zawiadomienia o prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa przytoczonego przepisu.
|
| |
13-12-2020, 00:51
|
| Początkujący | RE: Wynajmujący nie działa zgodnie z prawem.
Dnia 8.12 zostałam niemalże siłą wyrzucona z wynajmowanego mieszkania, a podstawą było to, że nie opłaciłam czynszu przez 1 pełny okres.
Właściciele pojawili się w mieszkaniu ok. godziny 17, dwa razy zadzwonili dzwonkiem i zaczęli się od razu odgrażać, że wejdą do mieszkania tak czy siak po czym od razu zaczęli wiercić zamek, pomimo zamkniętych drzwi. W tamtym momencie nie miałam w ręku żadnego wypowiedzenia. Zadzwoniłam na policję prosząc o interwencję, ponieważ ktoś próbuje wejść do mieszkania bez mojej zgody. Funkcjonariusze pojawili się zanim zamek został całkiem rozwalony. Zostali przeze mnie wpuszczeni do mieszkania i wyjaśniłam im całą sytuację.
Właściciele w rozmowie z policją stwierdzili, że po prostu postanowili wymienić zamki w drzwiach, a policja powiedziała, że mają do tego pełne prawo, bo to ich mieszkanie.
Uznali również, że w kwestii tego, że właściciele próbują bezprawnie wyrzucić mnie z mieszkania w trybie natychmiastowym nie mogą zrobić kompletnie nic.
Później kazali wejść właścicielom do mieszkania (małżeństwo). Facet oczywiście od razu zaczął podnosić głos i próbował mnie obrażać. Wręczone zostało mi wypowiedzenie i gościu non stop krzyczał "podpisywać, pakować się i wynocha". Odgrażał się, że pójdzie do mojego szefa, że będzie opowiadał mojej rodzinie i znajomym jaka to ze mnie okropna osoba. (Sąsiedzi zrobili ze mnie totalną patologię, bo raz na 2 miesiące zdarzyło się, że trochę głośniej grała muzyka, niekoniecznie w nocy. Raz wezwali policję mówiąc, że wielka u mnie balanga na nie wiadomo ile osób. W mieszkaniu wtedy byłam tylko z partnerem, a muzyka grała naprawdę cicho. Po przyjeździe policji nie dostałam nawet mandatu, a oni sami wręcz nie mogli ze śmiechu, że zostali wgl. wezwani i że ktoś dzwoniąc nagadał takich bzdur. W lecie baba darła się do mnie przez okno, że dzwoni na mnie na policję, bo stoję o 23 z koleżanką na balkonie, palimy papierosa i rozmawiamy normalnym tonem. Do interwencji nie doszło.)
Próbowałam wynegocjować od właścicieli choć jeden dodatkowy dzień na spakowanie się, ale Ci nie byli chętni do jakiejkolwiek współpracy. Oświadczyli też, że kluczy do zamka nie dostanę pod żadnym pozorem.
Jeden z policjantów kontaktował się z dyżurnym, żeby dokładnie dowiedzieć się co powinien zrobić w tej sytuacji i otwarcie przyznał, że on w tej sytuacji skłania się w moją stronę. Poradził mi też, żeby podpisać wypowiedzenie, spakować się i opuścić mieszkanie, bo dalsza rozmowa z tymi ludźmi zwyczajnie nie ma sensu. Na stronie powiedział mi też, że mogę próbować skarżyć tych ludzi o nękanie, ale że to raczej łabędzi śpiew i szansę na to, że cokolwiek ruszy są wręcz zerowe.
Wypowiedzenie podpisałam, spakowałam wszystkie swoje rzeczy (przez cały ten czas właściciele stali na klatce, a drzwi od mieszkania były otwarte na oścież i każdy mógł sobie w tym czasie zaglądać do środka) i opuściłam mieszkanie.
Chciałabym się dowiedzieć czy jest jakikolwiek sens, żeby skierować te sprawę na drogę sądową i czego na te chwile mogłabym się domagać oraz czy są jakiekolwiek szanse na to, że taką sprawę wygram.
Dzięki za odpowiedź.
|
| |
14-12-2020, 07:18
|
| Przyjaciel forum | RE: Wynajmujący nie działa zgodnie z prawem. Cytat:
Właściciele w rozmowie z policją stwierdzili, że po prostu postanowili wymienić zamki w drzwiach, a policja powiedziała, że mają do tego pełne prawo, bo to ich mieszkanie. Uznali również, że w kwestii tego, że właściciele próbują bezprawnie wyrzucić mnie z mieszkania w trybie natychmiastowym nie mogą zrobić kompletnie nic.
|
Proponuję złożyć skargę na tego policjanta, który tak powiedział. Właściciel - jeśli nie ma stosownego zapisu w umowie, pozwalającego na wstęp do mieszkania - może nawet popełnić przestępstwo z art 193 kk wiercąc zamki i wchodząc na siłę do mieszkania. Pomijam już fakt ochrony posiadania lokalu (342+343[1] kc) Cytat:
Poradził mi też, żeby podpisać wypowiedzenie, spakować się i opuścić mieszkanie, bo dalsza rozmowa z tymi ludźmi zwyczajnie nie ma sensu.
|
Następnym razem dzwoń po kolejny - kompetentny - patrol. Cytat:
Wręczone zostało mi wypowiedzenie i gościu non stop krzyczał "podpisywać, pakować się i wynocha"
|
Jeśli jest to wypowiedzenie to nie ma mocy prawnej. Cytat:
Chciałabym się dowiedzieć czy jest jakikolwiek sens, żeby skierować te sprawę na drogę sądową i czego na te chwile mogłabym się domagać oraz czy są jakiekolwiek szanse na to, że taką sprawę wygram.
|
Przywrócenia posiadania lokalu. Ewentualnie pokrycia szkód związanych z tą "dziką" eksmisją.
|
| |  |
Podobne wątki na Forum Prawnym | Wątek | § czy komornik działa zgodnie z prawem? (odpowiedzi: 12) Mam komornika. 24.08. dostałem zawiadomienie o wszczęciu postępowania egzekucyjnego. na kwotę 4.700 zł (wszystkiego tyle było razem) 25.08. wpłaciłem... | § czy komornik działa zgodnie z prawem? (odpowiedzi: 33) Witam
Mam problem z komornikiem, ,,wszedł" mi na konto i wynagrodzenie za pracę. Problem polega na tym że z wierzycielem zawarłem ugodę, a ten... | § Czy komornik działa zgodnie z prawem? (odpowiedzi: 1) Mam zasądzone alimenty na byłą żonę i dzieci. Na dzieci płacę regularnie na ex mam zaległości. Czy komornik może bieżące alimenty które płacę na... | § Czy NFOŚ działa zgodnie z prawem? (odpowiedzi: 0) Jestem ciekaw czy prawnicy z NFOŚ lub rządu zwrócili uwagę ,że fundusz ten działa niezgodnie z ustawą Prawo ochrony środowiska art. 400a zgodnie z... | § czy sąd działa zgodnie z prawem? (odpowiedzi: 8) zamierzam złożyć kasację, wniosłam do sądu wniosek o zwolnienie z kosztów i pełnomocnika z urzędu - wcześniej byłam zwolniona z kosztów. Przy... | | |