Witam. Mam dylemat i nie wiem jak mam to załatwić. Za czasów tzw. komuny rodzice pobudowali dom jednorodzinny w sekcji szeregowej. No i na moim budynku znajduje się skrzynka prądowa ZK do której ja jestem podłączony. Okazało się, że oprócz mnie jest jeszcze podłączony sąsiadki dom i oczywiście kable do tamtego domu idą po mojej ścianie budynku. Byłem w ENEA i oni twierdzą, że nic nie mogą zrobić. Ja chciałbym na tej ścianie wybić drzwi więc niby nie mogę bo po pierwsze nie wiem w którym miejscu leci ten kabel (jest pod tynkiem) i po drugie chciałem ocieplić dom i również nie mogę bo jak się wstrzelę wiertłem w ten kabel to będę ponosił koszty naprawy.
Jestem bardzo z tego tytułu zdenerwowany.

Czy są jakieś przepisy zmuszające aby sąsiadka wykonała swoje przyłącze ZK na lub przy swojej posesji. Sam zakład energetyczny się do tego nie kwapi. Poza tym nie wyobrażam sobie wejścia panów z energetyki na moją posesję i wykonanie prac gdy u sąsiadki spalą się bezpieczniki tzw. BM
Mam w projekcie zamknięcie furtki wejściowej na elektromagnesy więc wejście poprzez przeskoczenie pogotowia energetycznego przez płot raczej nie będzie możliwe.
BARDZO PROSZĘ o podanie mi konkretnych przepisów zmuszających sąsiadkę do odłączenia się od skrzynki energetycznej ZK znajdującej się na mojej posesji.