Nadzór budowlany kominiarz
Szanowni Państwo, bardzo proszę o poradę.
W mieszkaniu w budynku wielorodzinnym mam zamontowany kocioł gazowy dwufunkcyjny. Wcześniej były piece kaflowe. Wymiana została wykonana w roku 2000, oczywiście legalnie, ze wszystkimi pozwoleniami, planami, itp. (nastąpiła instalacja kotła z pozostałą infrastrukturą, dostosowanie kominu, montaż wentylacji). Po modernizacji zgodnie z wytycznymi nastąpił odbiór techniczny zarówno przez kominiarza, jak i z gazowni - wszystko było zrobione poprawnie, wystawione zostały stosowne opinie. Od tamtego czasu na zlecenie zarządcy co roku wykonywane są przeglądy m.in. kominiarskie. Wszystkie są bez zastrzeżeń, wystawiane są protokoły (także w tym roku).
Pod koniec tego roku miał miejsce nadzór budowlany dotyczacy wszystkich mieszkańców. W piśmmie do nas zarządca powołuje się na zalecenia kominiarskie i obliguje nas do wymiany rury wentylacyjnej (dla wyjaśnienia - od czasu montażu wszystkiego, nie była ruszana). Zarzadca dał nam na to 14 dni. Jeśli tego nie zrobimy, kierują sprawę do gazowni, aby odciąć nam gaz.
Dodam tylko, że jest sezon grzewczy, w mieszkaniu jest małe dziecko oraz, że kominiarze od razu wycenili ile to nas będzie kosztowało, bo oni mogą to zrobić.
Jak to wygląda prawnie? Zakładając, że nagle po 22 latach jeden jedyny kominiarz twierdzi, że coś jest nie tak, kto ponosi za to odpowiedzialność? Zarzadca, bo zlecał przeglądy niekompetantnym firmom, które nic nie wykryły tyle lat? Czy te firmy kominiarskie? Czy również gazownik i kominiarz przy odbiorze w 2000 roku?
Czy 14 dni to jakiś termin w przepisach? Czy takie pismo od zarządcy powinno zawierać kopię protokołu lub inny dokument opisujący stan faktyczny i zalecenie po kontroli kominiarskiej? Czy mogą nas straszyć odcięciem gazu? Czy jeśli przez te pinad 20 lat zmieniły się przepisy i wytyczne, to my musimy również wymieniać elementy instslacji?
Kto i na czyj koszt miałby wykonać ewentualną wymianę?
|