sprostowanie swiadectwa pracy...czy pracownik musi odeslać oryginał świadectwa pracy? - Forum Prawne

wysokieobcasy26

Ja mam następujący dylemat... powolutko go opiszę... pracodawca wystawił mi świadectwo pracy...ale w nim nie umieścił mojej daty urodzenia, imion rodziców, umieścił nieprawidłowo, niezgodnie z umowami czas w jakim wykonywałam pracę...(umowa na pełny i na pół etatu) a w swiadectwie napisal ze pracowalam na pol etatu wyłącznie... w związku z tym napisałam do niego pismo aby w związku z błędnie przez niego wystawionym świadectwie pracy uzupełnił braki i poprawił to co błędnie napisał... wypisałam mu które rzeczy należy poprawić, skorygować....

nastepnie po kilku dniach pracodawca do mie przedzwonił że nie wystawi mi świadectwa pracy dopóki nie odeślę mu tego świadectwa pracy, które mam(oryginał)... i mam następujące pytanie: czy ja muszę mu wysłać to moje świadectwo pracy czy nie? i czy on ma obowiązek wystawić mi poprawione świadectwo jak ja nie odeślę mu tego mojego oryginału?



Z góry serdecznie dziękuję za czas poświęcony na przeczytanei tego meila oraz pomoc.

AnJay

Najpierw nowe świadectwo, później odsyłamy oryginał z błędami. Po 7 dniach zwłoki lub braku odpowiedzi można sprawę oddać do sądu pracy. Pracodawca ni może bowiem uzależniać wydania świadectwa pracy od uprzedniego rozliczenia się pracownika (art 97 § 1 KP).

wysokieobcasy26

finansowe rozliczone już jestesmy tylko nie chce wypisac mi nowego poprawnego świadectwa zanim nie odeśle jej tego starego, które mam

AnJay

Przepis nie mówi o rozliczeniu finansowym, tylko o rozliczeniu. Oddanie wadliwego świadectwa jest takim rozliczeniem.

wysokieobcasy26

Kochani odesłałam te swiadectwo pracy tej bylej pracodawczyni i po raz kolejny popełniła błąd w wystawieniu nowego świadectwa pracy... co dalej robić?? czy pisac do niej pismo aby znow to skorygowała czy isc do pipu czy jak postąpić

megane

Nowe świadectwo , więc masz od nowa wszelkie uprawnienia i terminy na żądanie sprostowania. Rozumiem,że tym razem błędów jest mniej, więc ja bym poszła normalną drogą - żądanie do pracodawcy, a jeśli to nie poskutkuje, to sąd pracy.