Pracodawca odprowadza do zus kilka złotych na miesiąc - Forum Prawne

taitelijan

Witam, pracowałem w firmie kilka miesięcy. Wspólnie z innymi pracownikami odkryliśmy, że nasz pracodawca odprowadza do ZUS-u po kilka złotych miesięcznie. Wygląda to tak, że na dokumentach, które przekazał nam ZUS istnieją składki w wysokości około 5-10 zł miesięcznie. Za 2 miesiące nie ma w ogóle składek. Umowa oczywiście najniższa na pełny etat. Raportów RMUA i pasków z wypłat nie dostajemy mimo, że zawsze o to prosiliśmy.
Co można zrobić w takiej sytuacji? Czy jest możliwość aby zmusić pracodawcę do zapłacenia? Czy ten okres liczy się do emerytury? Czy można uzyskać odszkodowanie od pracodawcy za popełnione czyny? Czy warto w tej sprawie działać, czy jesteśmy skazani na porażkę?
Wnioski do ZUS-u o ściągnięcie składek zostały wysłane ale pracodawca nic sobie z tego nie robi. Poza tym posiadamy dowody (rozmowa przez komunikator internetowy) na to, że pracodawca działa świadomie i przeciwko nam.
Jeśli ktoś wie od czego zacząć to proszę o odpowiedź. Pozdrawiam

leszekleszek

witam, jeśli się nie myle zus i tak zciągnie to od pracodawcy prędzej czy pozniej, jest to wylacznie kwestia czasu, jest to jego dług w zusie. Jeżeli chodzi o paski i rmua: paski powinien dać przy podpisaniu listy płac lub w dniu wypłaty wynagrodzenia, jest to satndard jezeli nie ma wiec coś nie tak. Druki rmua: na pasku sa zapewne składki, u mnie wyglada to tak ze na pasku sa również skladki wiec rmua, ale dodatkowo wydaje dla każdego pracownika druk rmua, choć podobno można wydawać rmua roczny, ale wiadomo aby pracownik był pewny ze jest ubezpieczony a to jest podstawa woli otrzymywać rmua comiesięcznie i ta robie, dla mnie sporo drukowania i wypełniania ale jeżeli pracodawca ma byc ferr do pracownika musi to robić.

taitelijan

a jest możliwość wszczęcia jakiegoś postępowania czy nie warto się w to bawić? szczerze mówiąc to jest wiele niedociągnięć np. 2 listy obecności, faktyczna (czyli tyle ile pracujemy, niekiedy nadgodziny wychodzą-oczywiście niewypłacone) i formalna (wiadomo po 8 godz.), umowa na najniższej stawce a w rzeczywistości dostajemy więcej, pracownicy dorywczy bez umów, podczas większych zleceń mamy zakaz brania urlopów (jest nawet na to dokument z pieczątką i podpisem pracodawcy)

megane

Zus jest opieszały w dobraniu się pracodawcy do skóry, to może lepiej pójdzie PIP?