Właściwy będzie nie sąd pracy, lecz zwykły cywilny. Poniesioną szkodę należy udowodnić. Ponieważ prawo pracy nie wymaga ani nie stosuje umów podobnego rodzaju, należy liczyć się z tym, że w jego świetle ta umowa sensu nie ma. W świetle
kc można próbować walczyć, ale nie da się zastosować mechanizmu z dziedziny tzw. oferty publicznej (bo stron umowy jest tylko 2). Gdyby w umowie istniał zapis o odszkodowaniu lub zadośćuczynieniu w przypadku nie wywiązania się z jej warunków, byłoby łatwo. Umowa bez sankcji i bez udowodnienia strat po Pańskiej stronie nie pozwala wysuwać roszczenia. Nawet wartości sporu Pan nie byłby w stanie podać, a od niej zależy pobierana opłata sądowa przy wniesieniu sprawy.