Rozwiązanie umowy za porozumieniem stron
Witam!
Bardzo proszę o pomoc...
Mój chłopak od 04.09.2007 pracuje w hipermarkecie "C". Do tej pory był na umowie na czas określony, która miała się skończyć 30.11.2007. Wszystko wskazywało na to, że zostanie ona przedłużona, ponieważ sumiennie wykonywał swoją pracę.
Tydzień temu odbyła się impreza z okazji rocznicy otwarcia hipermarketu. Na tej imprezie doszło do przykrego incydentu, mianowicie jeden ze współpracowników mojego chłopaka "szarpał się" z mężem pracownicy (przed lokalem, w którym odbywała się impreza). Udział mojego chłopaka w tym całym zajściu był taki, że wyszedł przed lokal i zapytał czy jest jakiś problem, na co mąż pracownicy zareagował bardzo agresywnie, uderzając Artura w twarz. Dalszej bójki nie było, towarzystwo się uspokoiło, mężczyzna odjechał, a chłopcy wrócili na zabawę. Nikt nie zgłaszał nic na Policję, wydawałoby się, że sprawa rozeszła się po kościach. Tak się jednak nie stało. W sobotę Dyrektor hipermarketu wezwał do siebie Artura i tego gościa, który szarpał się z mężem pracownicy i powiedział, że nie życzy sobie takiego zachowania i nie chce takich pracowników. Tamten gościu wziął całą winę na siebie, bo faktycznie Artur nie miał w tym zajściu większego udziału, ale na niewiele się to zdało. Kierownik postawił ultimatum: albo podpisują wypowiedzenie za porozumieniem stron, albo dostają dyscyplinarkę. Tu niestety dała się we znaki nieznajomoś KP - chłopcy podpisali wypowiedzenia. Dodam, że Dyrektor oskarżył Artura o to, że wyzwał pracownicę od k... itp., co oczywiście nie miało miejsca (na co zresztą są świadkowie). Dyrektor poinformował, że wysyła chłopaków na urlop, a po ich powrocie dopełnią dalszych formalności.
Artur oczywiście nie zgadza się z decyzją Dyrektora, ale czy można jeszcze coś na to poradzić? Co robić? Sąd Pracy?
|