17-03-2011, 16:45
|
| Gość | Umowa o pracę na czas określony - dziwne okoliczności mojego "pożegnania" z pracą.
Mam pytanie. Czy pracodawca z którym związana byłam umową o pracę na czas określony może mnie powiadomić, że nie zostanie mi przedłużona umowa w ostatnim dniu jej trwania?
Miałam umowę do 31 sierpnia a o tym, że tylko ja z całego zakładu pracy stracę pracę dowiedziałam się w dniu 31 sierpnia zaraz po przyjściu do pracy - że tak powiem "zwolnienie" mnie nastąpiło za pośrednictwem telefonu. Szefowa zadzwoniła i powiedziała, że jutro mam nie przychodzić do pracy bez podania konkretnej przyczyny.
Ponad miesiąc przed końcem umowy nie było nawet wzmianki o tym, że zostanę zwolniona. W sierpniu wysłano nas wszystkich na urlopy i wiedziałam, że po przyjściu z urlopu do pracy szefowa będzie ze mną rozmawiać o warunkach umowy. Tak samo było rok wcześniej - wtedy wypowiedziała nam wszystkim warunki umowy i obniżyła wynagrodzenia średnio z 2500 brutto na 2000 brutto.
Myślałam, że i tym razem będzie podobnie a tu ZONK.
Wyleciałam Czy można tak znienacka zwolnić pracownika?
Dodam, że mam dwoje dzieci na utrzymaniu, całe szczęście, że mąż miał pracę bo nie wiem co bym wtedy zrobiła...
Żeby mi  nie było, to do ostatniej pensji dosłała mi odprawę w wysokości 1000zł (jak się później okazało miała to być kłódka na moje usta bo szefowa "lubi" kombinować w interesach a moja wiedza o tym jest jej nie na rękę).
Mimo, że mineło już pół roku to jestem dalej rozgoryczona, ponieważ czuję się oszukana, a ten utracony tak niespodziewanie dochód bardzo podważył nasze wreszcie ustabilizowane życie - moja wypłata w całości szła na spłatę hipoteki.
Wczoraj koleżanka z "byłej" pracy poradziła mi, by zgłosić tą sprawę do Inspekcji Pracy ale ja nie wiem czy to dobry pomysł, czy nie jest za późno i czy wogóle jest o co walczyć? Do pracy juz tam raczej nie wrócę ale może dla samej mojej satysfakcji warto coś zrobić w tej sprawie |
| |
17-03-2011, 16:53
|
| Ekspert | RE: Umowa o pracę na czas określony - dziwne okoliczności mojego "pożegnania" z pracą
może, zresztą tak samo jak pracownik. umowa się skończyła z czasem na który została zawarta.
|
| |
17-03-2011, 17:03
|
| Gość | RE: Umowa o pracę na czas określony - dziwne okoliczności mojego "pożegnania" z pracą
Dodam jeszcze, że oszczędzanie przez obniżanie pensji pracowników wyglądało nieco dziwnie:
- maj 2008 zatrudnienie na umowę próbną - pensja brutto 2500zł (ok. 1800 netto);
- sierpień 2008, "samoistne" przejście umowy z próbnej na tą na czas określony, wszyscy nadal pracowali ale nowe umowy podpisane zostały po 2 tyg. od daty zakończenia próbnej ale z taką datą by była ciągłość (wynagrodzenie bez zmian);
- marzec 2009 - I wypowiedzenie warunków umowy. Niby pensja ta sama ale... na umowie 1800 brutto (ok. 1330 zł netto) a reszta jako DODATEK "wypłacana do ręki" - szefowa dzięki temu zaczęła płacić mniejsze składki ZUS;
- marzec 2010 - II wypowiedzenie warunków umowy. Teraz na umowie więcej bo 2000 brutto (1450zł netto) ale ucięła nam DODATEK.
Za to przed urlopem dostałam premię 500zł jako nagrodę za dobrą pracę a zaraz po urlopie wyleciałam z pracy...
No i co Wy na to? Czy to ma jakiś sens?
|
| |
17-03-2011, 17:11
|
| Gość | RE: Umowa o pracę na czas określony - dziwne okoliczności mojego "pożegnania" z pracą Cytat:
Napisał/a Agnieszka3M może, zresztą tak samo jak pracownik. umowa się skończyła z czasem na który została zawarta. |
Już pracowałam kiedyś 4 lata na czas określony i 2 miesiące przed końcem umowy dostałam na piśmie informację, że z powodu likwidacji mojego stanowiska nie zostanie mi przedłużona umowa o pracę. Wiedziałam na czym stoję, miałam świadomość że muszę zacząć szukać nowej pracy.
|
| |
17-03-2011, 18:56
|
| Moderator w spoczynku | RE: Umowa o pracę na czas określony - dziwne okoliczności mojego "pożegnania" z pracą
Umowa na czas określony ma to do siebie, że pracodawca może ją wypowiedzieć/ nie przedłużać bez podanej przyczyny. Może było to nieeleganckie zakończenie współpracy, ale zgodne z przepisami..
Po pół roku to już nie ma sensu o nic walczyć. Zresztą, co chciałabyś uzyskać?
|
| |
17-03-2011, 20:19
|
| Użytkownik | RE: Umowa o pracę na czas określony - dziwne okoliczności mojego "pożegnania" z pracą
wtrącę się i odniosę do ostaniego zdania odpowiedzi udzielonej przez Ag Maz...cytuję:
" Zresztą, co chciałabyś uzyskać?".
Wklejam w tym miejscu fragment wypowiedzi Kasi.hawk... - marzec 2009 - I wypowiedzenie warunków umowy. Niby pensja ta sama ale... na umowie 1800 brutto (ok. 1330 zł netto) a reszta jako DODATEK "wypłacana do ręki" - szefowa dzięki temu zaczęła płacić mniejsze składki ZUS;
---
Zgłaszając sprawę do OIP uzyska to, że prawdopodobnie owa pani zaprzestanie oszukiwać w przyszłości ZUS i innych składkobiorców.Takie matactwa są zawsze niekorzystne, co oczywiste, dla zatrudnionych i uważm, że należy je zwalczać w każdy, dostępny sposób, właśnie np. powiadamiając OIP o takich praktykach pracodawcy.
|
| |
17-03-2011, 20:31
|
| Moderator w spoczynku | RE: Umowa o pracę na czas określony - dziwne okoliczności mojego "pożegnania" z pracą
Masz rację. Tylko że dopóki nie została zwolniona, nie próbowała podjąć żadnych działań, żeby takie postępowanie pracodawcy ukrócić.
|
| |
17-03-2011, 20:42
|
| Użytkownik | RE: Umowa o pracę na czas określony - dziwne okoliczności mojego "pożegnania" z pracą
Ale widać, że nadal jest rozgoryczona.
Może w owczas miała ( ma ?) za mało doświadczenia życiowego i czuła się zgubiona w kręgu tych matactw ? Nie wiemy tego.
Ja uważam, że powiadomienie właściwego urzędu, czyli OIP, ma nadal i zawsze sens, że tak powiem - pro bono.
Jak będziemy obojętnie przechodzić nad takimi praktykami, to proceder - i tak już bardzo popularny - będzie się rozszerzał.
Pozytywistyczna praca u podstaw  , piętnowanie, musi przynieść skutki.
Autorce postu to już nie pomoże, ale oszustkę nauczy, że jej działana ostatecznie nie będą opłacalne.
Na jej morale liczyć nie można, więc tylko kary mogą zmienić jej modus operandi.
|
| |
17-03-2011, 21:19
|
| Gość | RE: Umowa o pracę na czas określony - dziwne okoliczności mojego "pożegnania" z pracą
Dziękuję za Wasze zaangażowanie.
Doświadczenia fakt mam mało.
Jesli chodzi o sprawę nie powiadamiania Inspekcji Pracy w trakcie trwania umowy to sprawa wyglądała następujaco. W naszej miejscowości znaleźć pracę za 1500zł/m-c to szczyt marzeń kobiety. Jak bym się nie zgodziła na warunki jakie otrzymałam to by mnie zwolnili a tak miałam pracę i to pracę do której chętnie chodziłam. Mam dwoje dzieci i to o nich muszę myśleć.
|
| |
18-03-2011, 06:26
|
| Moderator w spoczynku | RE: Umowa o pracę na czas określony - dziwne okoliczności mojego "pożegnania" z pracą
@Azasello. Nie będę wdawać się ponownie w dyskusję na ten temat. Wielokrotnie było to poruszane na forum.
@Kasia. Oczywiście, każdy ma coś na swoje usprawiedliwienie. Ludzie mają to do siebie, że racjonalizują swoje postępowania.
|
| |
18-03-2011, 10:11
|
| Stały bywalec | RE: Umowa o pracę na czas określony - dziwne okoliczności mojego "pożegnania" z pracą
Proponuje czasami postawic się w sytułacji osób które muszą godzić się na 'matactwa 'szefostwa tylko po to źeby utrzymać prace i siebie.Czasami opinie typu mogłaś /łeś reagować wcześniej są nie dorzeczne.I nie źyczę nikomu tego co muszą przechodzić inni źeby tylko samemu utrzciwie źyć. |
| |
18-03-2011, 10:16
|
| Moderator w spoczynku | RE: Umowa o pracę na czas określony - dziwne okoliczności mojego "pożegnania" z pracą
Radku. Ja żyję uczciwie. Płacę podatki od każdej zarobionej złotówki. Też jestem odpowiedzialna za utrzymanie bliskich. W czym osoby oszukujące społeczeństwo są lepsze ode mnie?
|
| |
18-03-2011, 16:03
|
| Gość | RE: Umowa o pracę na czas określony - dziwne okoliczności mojego "pożegnania" z pracą Cytat:
Napisał/a Ag_Maz W czym osoby oszukujące społeczeństwo są lepsze ode mnie? |
W oszukiwaniu... |
| |
18-03-2011, 16:19
|
| Gość | RE: Umowa o pracę na czas określony - dziwne okoliczności mojego "pożegnania" z pracą Cytat:
Napisał/a Ag_Maz @Kasia. Oczywiście, każdy ma coś na swoje usprawiedliwienie. Ludzie mają to do siebie, że racjonalizują swoje postępowania. |
Może racjonalizują a może poprostu akceptują takie traktowanie bo nie mają innego wyjścia.
Ja wyciągnęłam pewne wnioski: oszustowi i bogatemu to się nawet byk ocieli... uczciwą pracą TO NIE W POLSCE się ludzie bogacą... kto ma miękkie serce musi mieć twardą d*pę...
Ja też całe dotychczasowe życie rozliczałam się z każdej złotówki, i co mam wzamian? Perspektywę emerytury - może 400zł.
Czas chyba na wyemigrowanie z tego polskiego padołu.
Nie wykluczam, że za granicą może być ciężko ale taka przykładowa, podstawowa emerytura niemiecka do której nabywa się prawo już po 5 latach legalnej pracy w Niemczech to 500 €, a u nas po 30/35 latach pracy dzisiaj dostaniesz 800zł... a co będzie za 40 lat???
I tak właśnie dzięki naszej uczciwości dzisiaj, za 30/40 lat będac już na emeryturze będziemy zmuszeni podkradać bułeczki w Tesco.
Może to i czarny scenariusz ale czy nie mam racji???
|
| |
18-03-2011, 17:40
|
| Stały bywalec | RE: Umowa o pracę na czas określony - dziwne okoliczności mojego "pożegnania" z pracą |
| | | |