Popularną praktyką w zakładach pracy jest wymóg zrobienia czegoś w domu. Przygotowania się, nauczenia, bądź wykonania. Przeszukałem w tym zakresie kodeks pracy, jednak znalazłem tam jedynie informacje odnośnie różnych wymiarów czasu pracy. Co w sytuacji gdy kierownik wręcza nam, dajmy na to, kilka stron tekstu i mówi - na jutro masz to umieć, będzie potrzebne do pracy? Jak się przed tym bronić, na co powołać?
Prośba przy odpowiedzi o odwołanie do konkretnych artykułów KP,
KC chyba, że regulacje są gdzieś indziej.