Dzien dobry, prosze o radę co robić bo jestem już bezsilna
Przedwczoraj (24.09) minął mi termin porodu. Dzien pózniej miałam na te okolicznosc umowiona wizytę u ginekologa poloznika. Sądziłam, że otrzymam zwolnienie z pracy. Lekarz z wyższością uznał, że on nie może wypisywać mi zwolnienia lekarskiego po terminie porodu, powinnam iśc na macierzynski.
Czy to prawda? Już teraz muszę iśc na macierzynskie i nie mogę otrzymać zwolnienia od ginekologa, jeśli tak jest to czy mogę prośić o podstawę prawną takiego stanu rzeczy?
Sadzilam, ze internista mi wypisze zwolnienienie, jednak najblizszy wolny termin w przychodzni to dopiero 28.09 wiec w ten sposob strace kilka dni. Kadrowa tez twierdzi, ze powinnam isc na macierzynski