Witam
Temat był już spotykany na forum. Przejrzałem inne posty jednak nie znalazłem odpowiedzi na pytanie które mnie interesuje.
Otóż sytuacja ma się następująco.
Pracuję w pewnej firmie gdzie mobbing jest szerokim standardem pracy mimo iz głęboko ukrywanym. Jeden z moich znajomych nabawił się przez to nerwicy żołądka - nie wiem czy to fachowe określenie. Od lutego tego roku co jakiś czas ląduje u lekarza. Potrafił w pracy wymiotować, goniło go na ubikację, chodził cały roztrzęsiony, nocami jak opowiadał zasnąć nie mógł z strachu przed następnym dniem w pracy. W chwili obecnej w przyszłym tygodniu z polecenia swojego lekarza rodzinnego po długich rozmowach z nim, dał się namówić na wizytę u psychiatry. Jak każdy w tym kraju a przynajmniej większość ma obawy co teraz z pracą? Umowa kończy mu się z końcem tego roku.
Pytanie 1. 1. Czy jeśli psychiatra da mu zwolnienie, skieruje na terapię czy coś fachowego z jego punktu widzenia (przepraszam nie znam się na tych praktykach psychiatrycznych), i samo zwolnienie będzie dłuższe niż do końca roku to co z umową?
Powiedziałem koledze iż gdzieś słyszałem iż umowę pracodawca w takim wypadku musi przedłużyć na czas aż pracownik wróci z zwolnienia. Nie mniej nie mam tej pewności niestety, dlatego proszę o informację czy mam rację czy też jednak jestem w błędzie?
Pytanie 2. 2. Jesli w pytaniu 1 jestem w błędzie to jak wygląda wypłata po okresie upłynięcia terminu umowy? Tzn jeśli umowa kończy się z końcem roku to ZUS przejmuje potem płatność wynagrodzenia? Jeśli tak to jak jest obliczana wysokość?
Proszę o odpowiedź gdyż kolega z pewnością nie symuluje (sam widziałem wymioty w pracy i nie było to nic przyjemnego gdy go raz karetka zabierała), a ma dziecko na utrzymaniu i przez całą ta sytuację nerwy nim jeszcze bardziej rzucają na wszystkie strony
Pozdrawiam i dziękuję z góry za odpowiedź
Karol