szykanowanie przez przełożonego ,co mogę z tym zrobić,jak się określić?
Witam,
chciałbym od Was zasięgnąć rady,otóż mnie i kilku moich współpracowników w pracy ma problem który dotyczy zachowania naszego przełożonego (zwanego dalej) "kierownikiem" wobec pracowników.
Wszyscy jesteśmy mechanikami w dużym warsztacie samochodowym.
Ww. "kierownik" szykanuje nas swoim zachowaniem oraz mową.
Jeśli chodzi o szczegóły ,to np. potrafi utrudniać nam podpisywanie list obecności -mówi,że nie ma czasu,żeby przyjść jutro,na drugi dzień mówi to samo i dopowiada ,że mogliśmy przyjść wczoraj" (chociaż nie da się zauważyć by nie miał czasu). Potrafi odrywać od obowiązków i wysyłać do innych (nie koniecznie zgodnych z zawartymi w umowie o pracę) i tak kilka razy -po czym po jakimś czasie powiedzieć,że 'wszystko zaczęte,nic nie skończone'.
Mówi o tym by umyć myjką karcher naczepę ciężarową,dopowiada by zrobić to dokładnie (a takie mycie trochę trwa,biorąc pod uwagę gabaryt i dezynfekcję wnętrza) ,po czym po jakimś czasie potrafi wyłączyć główne zasilanie (poprzez wyłączenie bezpiecznika) i udać się z pretensjami,że za długo schodzi z myciem i dlatego wyłączył (po złości...)
Miałem ostatnio przypadek,wywoziłem odpady złomowe na pobliski skup złomu,robiłem kilka kursów (a robiłem to z polecenia bezpośrednio szefa) ,przy ostatnim kursie 'kierownik' mnie zatrzymał i powiedział bym poszedł z kimś pomóc zamontować drzwi naczepowe -zapytałem czy nie może ktoś inny iść,w odpowiedzi usłyszałem ,że NIE i że złom mogę wywieźć jutro lub pojutrze,po czym po zamontowaniu drzwi usłyszałem,żebym złom poszedł wywieźć bo będę go teraz wywoził cały tydzień...
Kiedyś wyważałem koło samochodowe na typowej wyważarce do kół,wiadomo,nabija się ciężarki w miejscach na feldze które pokaże maszyna, 'kierownik' przyszedł i zaserwował głupią docinkę typu 'że ja to chyba lubię taką robotę gdzie się stoi przed maszyną i nic nie robi'.
Nie chcę już psuć sobie głowy i przypominać co jeszce napisać -jutro pewnie będzie więcej takich rzeczy...
Dodam ,że jestem zdyscyplinowany i do pracy podchodzę uczciwie i rzetelnie,jestem pracowity i nie mogę sobie nic zarzucić...
Powiedzcie mi co mogę z tym zrobić? Co napisać by pokazać temu człowiekowi ,że postępuje źle ?
Nie chcę żadnych odszkodowań itp...
Poprostu chciałbym wyprostować tą sprawę...
pozdrawiam
|