Wypowiedzenie za "porzucenie miejsca pracy"
Witam,
prosze o opinię w sytuacji, w jakiej znalazła się moja znajoma:
Znajoma od pewnego czasu miała kłopoty w pracy- konkretnie z nową kierowniczką, która od paru miesięcy robiła wszystko, żeby znajoma czuła się wyobcowana w pracy, nastawiała ludzi przeciwko niej, ignorowałą ją, obrażała przy współpracownikach- jednym słowem: dążyła, żeby znajoma się zwolniła (prawdopodobnie kierowniczka miała kogoś na jej miejsce). Pewnego dnia tak na nią nawrzeszczała, że znajoma się rozpłakała i rozstrzęsiona poprosiła o dzień urlopu, ponieważ w takim stanie nie może dalej pracować. Kierowniczka odmówiła. Znajoma zapytała czy w takim razie ma iść do lekarza, na co padła odpowiedź;"Nie wiem. No to proszę iść". Lekarz dał znajomej zwolnienie lekarskie do końca tygodnia, twierdząc, że kobieta jest w takim stanie, że faktycznie musi dojść do siebie. Po powrocie z L4- znajomej wręczono wypowiedzenie,m.in. ponieważ "porzuciła" miejsce pracy, po nieuzyskaniu urlopu od przełożonego. Przecież kierownictwo wiedziało, że idzie do lekarza, dostarczono też L4. Czy podstawa do zwolnienia była słuszna?
|