Wezwanie na kontrolę w Zusie na L4 !ważne! - Forum Prawne

klaudia-

Witam. Jestem na zwolnieniu lekarskim od 7.07 (do 4.08 ). Wczoraj przyszło mi wezwanie na 1.08 na kontrolę do ZUSu. Mam kilka pytań:
1. Jak wygląda taka kontrola, ile trwa, czego mogę się spodziewać ?
2. Wiem, że jeśli się nie zgłosze, zwolnienie straci ważność od kolejnego dnia po terminie kontroli. Co w takim wypadku z wynagrodzeniem? Czy nie dostanę wypłaty za lipiec? Czy nie zapłacą mi tylko za dni następujące po kontroli? Czy zarządają ode mnie zwrotu pobranych już świadczeń (w sumie jestem na chorobowym od połowy czerwca)?
Nie chcę przedłużać zwolnienia, mój lekarz również uznał , że nie będzie konieczności abym dalej siedziała w domu, więc po prostu nie mam ochoty jechać do tego ZUSU na trzy dni przed zakończeniem zwolnienia (duża odległość, brak funduszy, brak środka komunikacji - tata musiałby wizac wolne i zawieźć mnie samochodem). To że te trzy dni mi przepadną mnie nie martwi, chętnie wrócę do pracy, tylko boje się, że mogę zostać bez środków do życia.

Janusz.C.M.

Ja jednak radzę pojechać.

klaudia-

Może Pan uzasadnić ?

ppilar

Nie bardzo wiem co tu wymaga uzasadnienia - niestawienie się na wezwanie do kontroli na pewno nie poprawi Twojej sytuacji.

Kosssz

Niestawienie się w ZUS na kontrolę może wskazywać, że całe zwolnienie lekarskie było "lewe". Polecam jednak znaleźć możliwość dotarcia do ZUS i przedstawić historię swojej choroby.

raf85pl

ZUS z tego co wiem wyłapuje zwolnienia do kontroli wg. jednego klucza: czym ktoś młodszy i ma dłuższe zwolnienie tym większa szansa na wezwanie przed komisję. Przy czym od lekarza wiem, że kontrola powinna zacząć się od prośby ZUS-u wysłanej do przychodni/lekarza o przesłanie kopii karty chorobowej. Ale oddziały ZUS podchodzą do tego różnie.

Dwie sytuacje:
1. Koleżanka z pracy miała poważny uraz kolana. Wyrok lekarza: niezdolność do pracy i operacja, z terminem za 6 miesięcy a później rehabilitacja. Co robi ZUS? Wzywa koleżankę co 2-3 tygodnie aby sprawdzić czy aby kolano się samo nie naprawiło. Najczęściej trafiała na tego samego lekarza, który tylko klął pod nosem (dosłownie) i mówił że nie wie po co kolejny raz moją koleżankę wzywają.
2. Kuzyn. Podobnie, uraz kolana. Natychmiast po operacji wezwanie na komisję. Wchodzi po pokoju, a lekarka z tekstem "A Pan to po co tu przyjechał?". Więc kuzyn odpowiada że oni go sami wezwali. Na to lekarka stwierdza że to cytuje: "debilizm" i bez oglądania czegokolwiek wpisuje w papiery ze zwolnienie zasadne.

Tak wyglądają kontrole ZUS. Polują w ciemno i szukają w tych grupach wiekowych gdzie o lewe zwolnienia najłatwiej. przy czym nie zadają sobie trudy aby najpierw sprawdzić kartę choroby pacjenta a potem go wzywać.

Janusz.C.M.

Nie narzekajcie na ZUS. Wszyscy doskonale wiedzą, że znaczna część zwolnień to "lewe" zwolnienia wystawiane przez nieuczciwych lekarzy. Taka jest prawda.
Nie trzeba sięgać do statystyk, wystarczy uważnie przejrzeć nasze forum.

raf85pl

Gdyby kontrole opierały się na faktycznym badaniu zasadności zwolnień to byłbym za. Ale to jest farsa.
Przykład autorki wątku. Wzywają ją na samej końcówce długiego zwolnienia lekarskiego na kontrole, i lekarz z ZUS-u będzie na podstawie wywiadu oraz bieżącego badania stanu zdrowia będzie stwierdzał czy zwolnienie wystawione kilka tygodni temu było zasadne.

Mi się tez czasami zdarzy zachorować. Najczęściej w okresie zimowym, jakaś grypa lub coś podobnego. Wtedy najczęściej dostaję 6-7 dni L4 które jest jak najbardziej zasadne. Ale mam taki organizm, że już po 3, góra 4 dniach braniu leków ustępują u mnie wszelkie widoczne objawy, ale antybiotyk biorę dalej.
Lekarz który by mnie badał 6 dnia na bank stwierdziłby że zwolnienie musi być lewe ponieważ mi nic nie jest. A tak naprawdę ja byłem chory, tylko te widoczne objawy które może stwierdzić lekarz już ustąpiły.

Użytkownik

To chyba logiczne? Jak Ty byś to zorganizował?

raf85pl

ZUS ma obowiązek przed dokonaniem kontroli uzyskać historie choroby od lekarza który wystawia zwolnienie, czyli w praktyce uzyskać potwierdzone kopie karty pacjenta z przychodni.
Ale oni o tym lubią zapominać, i wzywają w ciemno jak leci. I dopiero na miejscu okazuje się że trafiają ludzie po których widać bez badania że do pracy nie są zdolni.

Użytkownik

Na pewno tak jest. Trafiają też również oszuści. I o nich chodzi w kontroli. Nieuczciwy lekarz, wystawiający "lewe" L4 wpisuje też odpowiednio "lewą" notatkę w karcie pacjenta.
Domyślam się, że jesteś geniuszem i wpadłeś na pomysł, by wzywano na kontrolę tylko tych co oszukują. Przed wysłaniem wezwania oczywiście należy otrzymać informację od wróża Macieja.

raf85pl

To teraz wytłumacz na przykładzie autorki wątki, jaki sens logiczny ma wzywanie autorki wątki w samej końcówce kilkutygodniowego L4 celem weryfikacji jego zasadności jeżeli założymy że:
1. lekarz ZUS opiera się na kopii karty choroby (być może podkoloryzowanej przez pierwszego lekarza);
2. lekarz ZUS może stwierdzić jedynie stan pacjenta na dzień kontroli, który może mieć się nijak do jego stanu z dnia wystawienia zwolnienia. Wszak pacjent z biegiem czasu zdrowieje a nie odwrotnie.

Użytkownik

Być może i w tym dniu da się ocenić, czy choroba faktycznie miała miejsce. Nie wiem, nie jestem lekarzem.

Pan_robotnik

^UP
ZUS nie weryfikuje zasadności całego zwolnienia - szczególnie nie interesuje go stan jaki był kiedyś - bo w ZUSie nie zatrudniają wróżek.
Lekarz orzecznik jedynie co, to bada stan zdrowia na dzień kontroli i orzeka czy już ktoś jest zdrowy czy nie.
Nie wiemy jakimi przesłankami ZUS kierował się u autorki - może ktoś zza biurka podejrzewała lewiznę, którą będzie się ciągła - więc wysłał tą kontrolą "sygnał", że już konie c z tą sytuacją.

klaudia-

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Gdyby to wezwanie wypadlo na poczatku choroby lub chociaz w srodku, sytuacja bylaby inna. Na ten moment czuje sie dobrze i boje sie ze na tej podstawie lekarz może stwierdzic niezasadnosc calego zwolnienia. Jestem typem osoby, ktora sie nie potrafi bronic mimo swoich racji. Tak jak mówiłam, nie obawiam sie powrotu do pracy i szczerze mowiac nie moge sie tego doczekac, gdyz siedzenie w domu powoduje u mnie depresje. Nigdy na takiej kontroli nie bylam, mam 23 lata i nie ukrywam, ze sie boje -slyszalam mnóstwo histori z ZUSem w roli glownej.