Uregulowanie kontaktów z dzieckiem - proszę o pomoc kochani!!
Wiem ,że na WAS mogę liczyć dlatego postaram się Wam wszystko streścić oraz wytłumaczyć w sposób mniej więcej zrozumiały ! Sprawa troszkę zagmatwana - ale...
Jakiś czas temu złożyłam wniosek o uregulowanie kontaktów - ponieważ ojciec manipulował mną jak się dało i przyjeżdżał sobie po dziecko kiedy miał ochotę, kilka razy nie chciał oddać , bo mu akurat pasowało na dłużej i generalnie robił co chciał nie licząc się ze mną - matką. Czasem kontakty były co 2 tyg, a czasem co 2-3 miesiące... po 1.5 roku postanowiłam coś z tym zrobić...
Ojciec wysłał w odpowiedzi na mój wniosek napisał:
- ,że zarzuca mi kłamstwo,
-,że nie chciałam mu dawać dziecka ( choć na to nalegałam)
- ,że odległość 90 km ,żeby przyjechać po dziecko jest bardzo duża,i ,ze go nie stać,
-,że piszę do niego SMS z pogróżkami ( chodzi o konkretną sytuację gdy nie chciał mi oddać dziecko - ale jeśli słowa: Oddaj mi dziecko bo zgłoszę sprawę do sądu i na policję można nazwać pogróżką - no to już indywidualna sprawa)
- że,jest dla niego przykre ,że nie wychowuje jego dziecka sama tylko z moim mężem,
- ,że dziecko mówi do mojego męża tato? Może to dla wielu wyda się nie etyczne, rozumiem - on mówi tak z potrzeby serca nie dlatego ,że ktoś mu każe, poza tym to mój mąż wychowuje go, utrzymuje ( on nie płaci alimentów ani nie daje 5 zł na dziecko) i każdego dnia pomaga mu stawiać kolejne kroki w życiu - a nie on. Do niego też mówi tata - i rozumie ,że ma dwóch mężczyzn w życiu,którzy go kochają
- przeszkadza mu ,że wspomina mojego męża,a przecież będąc z nami też wspomina jego - i ja nie mam z tym problemu,
- mówi o moim mężu ,że jest niewypałem i boi się ,ze mój kolejny mąż , bo widać wróży mi rozwód będzie kolejnym do kolekcji tatusiem w życiu mojego dziecka - dziwne bo mnie się bardzo dobrze układa w związku,
- mówi ,że uciekłam od niego z domu w nocy z dzieckiem - owszem odeszłam od niego , pod jego nieobecność ( ale on był w domu 4 razy w miesiącu) i faktycznie było ciemno heh ale to była 17 godzina - listopad więc ciemno...
- mówi ,że nie chciałam mu dawać dziecka na więcej niż weekend - i to jest nieprawda...
- a najlepsze jest to - ,że uważa ,że nasz syn źle się rozwija i odsyła do psychiatry dziecięcego - tymczasem ja uważam ,ze jak na 4 lata jego życia jego umiejętności są lepsze niż przeciętne.i dziwi mnie ,ze może coś takiego pisać
- mówi ,że podczas związku nie nadużywał alkoholu ani mnie nie bił - tymczasem są świadkowie ,że to robił ...
Wnioskuje o jak najczęstsze kontakty i podważa mój wniosek o spotkania co dwa tygodnie ( jemu jest ciężko przyjechać co 2 tyg) a on żąda częstszych spotkań - a przecież wcześniej pisze ,że to daleko i w sumie go nie stać)
Jak sąd Waszym zdaniem odniesie się do tych argumentów?
Co powinnam zrobić, przygotować?
Wiem ,ze ten cały post jest bardzo chaotyczny,ale ja właśnie dostałam te pismo i jestem k0ompletnie rozbita...
bardzo proszę, pomóżcie...
|