fewa5, proszę przeczytaj uważnie co napisałem i może dotrze do Twojego rozumku że dodatek na dzieci jaki dostaje MNIE TEŻ KOSZTUJE, że poza tym co w gotówce co miesiąc to dokładam się do połowy PONADPLANOWYCH wydatków dzieci.
majka77 - a skąd się bierze kwota 300zł? Jeżeli już zakładać że to faktycznie 300zł to myslę że należy dodać do tego wkład mamusi

To da min 600zł.
Drogie panie, mam prośbę, zadałem KONKRETNE pytania i nie mam zamiaru wdawać się w durną debate w stylu "tylko 100zł"?????
Powiem tylko tyle że o sprawie o alimenty dowiedziałem się 4 miesiące po tym jak sąd wydał postanowienie. Zona skutecznie odbierała awiza do mnie a jednocześnie nasze rozliczenia przebiegały jak by nic sie nie stało. Po 4 miesiacach raczyła mnie poinformować że mam w stosunku do niej DŁUG alimentacyjny. Czy to nie jest wystarczający dowód że dzieciakom niczego nie brakowało ??? W pozwie jednak napisała że musiała się zapożyczać żeby przeżyć i utrzymać dzieci.
Jednoczesnie przedstawiła rachunki za jedzenie na kwoty ok 1700zł miesiecznie ale o dziwo w tych rachunkach znajduje się np w styczniu zakup 1,1 kg mięsa. Tak tak, 1,1 kg na 4 osoby a jednoczesnie ponad 30 paczek chipsów i kilkanascie wyjsc do MC Donaldsa. Ja nie archiwizowałem rachunków ale to co znalazlem w torebkach po zakupach to np w styczniu zakup 8kg miesa. Mysle że sąd moze zauwazyć kto żywi dzieci i robi imobiady.