czytanie cudzych maili - Forum Prawne

maile2011

Witam

Wiem, że podobne posty się pojawiały ale w tym jest pewna różnica. Mianowicie chodzi o definicję poszkodowanego.

Sprawa wygląda tak:
Odkryłem rozpoczynający się romans mojej żony z jej znajomym z pracy. Zainstalowałem na naszym komputerze program rejestrujący jej aktywność i przez to dostałem dostęp do jej potajemnej skrzynku mailowej. Od tego momentu ściągałem jej maile z serwera POP3.
W momencie, w którym planowali spotkanie napisałem jej maila, że wiem o wszystkim. Napisałem też, że kopie ich korespondencji wysłałem do żony jej kochanka. Wkrótce też to zrobiłem.

Żona sprawy się wstydzi, przeprasza mnie i chce się pogodzić. Małżeństwo jej kochanka prawdopodobnie się rozpadnie. Kochanek zapowiedział, że poświęci cały swój majątek abym odczuł konsekwencje włamania się na jej skrzynkę i przesłania tych maili do jego żony.

Dodam jeszcze, że około miesiąc przed tym zdarzeniem, trafiłem na ich korespondencję jeszcze nie w takim stopniu spoufałości ale dążącą do niej. Ostrzegłem ją a ona powiedziała o tym kochankowi.

Chciałem się dowiedzieć, czy grożą mi prawne konsekwencje ze strony jej konkubenta? Z góry dziękuję za pomoc.

mada500

Kodeks karny:
Art. 267. §1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do całości lub części systemu informatycznego.
§ 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem.
§ 4. Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1-3 ujawnia innej osobie.
§ 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 1-4 następuje na wniosek pokrzywdzonego.





Ale oskarżając Pana sam sobie ukręca bicz na ewentualną sprawe rozwodową, mam na mysli rozwód z orzeczeniem o winie.

Użytkownik

ciekawe tylko czy "pokrzywdzonym" jest tutaj właściciel skrzynki mailowej (żona) czy też nadawca korespondencji?

maile2011

To dokładnie stanowi moje pytanie. Żona nie chce mnie pozywać a była to jej skrzynka. Czy ten dupek może wystąpić jako "pokrzywdzony"?

Luxus

Nic sie nie bój,bo sprawe w sadzie moze wytoczc ci osoba ktorej wlamales sie na skrzynke,czyli twoja zona,a przeciez tego niezrobi.a jej kochanek jest wsciekly i za wszelka cene chce ci jakos dokuczyc.zadziwiajace,nie dosc ze romanswal z twoja zona,to teraz jeszcze chce sie na tobie mscic,ze sie to wydalo.
Ps.brawa dla ciebie

2karabum

Dokładnie, należą się oklaski.

A teraz rzuć ją, zostaw bez majątku i we wstydzie. Bo następnym razem (który na pewno nastąpi) będzie cwańsza. Kobieta która raz zdradziła nigdy nie przestanie.

maile2011

Dzięki. Nie chciałbym schodzić tu na grunty moralne - w końcu jest to forum prawnicze.
Czy ktoś jeszcze może potwierdzić, że ten moderacja nie może wystąpić w tej sprawie jako poszkodowany? Przybąkiwał jeszcze też coś o "naruszeniu dóbr osobistych". Czy są może jeszce jakieś inne paragrafy, z których mógłby mnie pozwać?

Luxus

No zdrowy chłopski rozum-nie jego dobra naruszyles,a ze zdrada sie wydala za twoja przyczyna no coz..niech winnych szuka w lustrze.nie ma na to zadnego paragrafu
Ps.mój czuj-to ty jestes tym facetem ktory dopuscil sie zdrady,a zeby nikt cie na forum niezlinczowal,piszesz cala historie z perspektywy meza tamtej kobiety.
To tyle..tak czy siak,.nie ma na to paragrafu

Żona zdradzona

Zaraz, zaraz. Nie można czynić prawa ze swojego bezprawia (czy jakoś tak). Ty wykorzystałeś te maile w obronie prawa (ochrona dobra osobistego tamtej kobiety, jej prawa do posiadania informacji, które jej dotyczą- a dotyczą przecież jej życia prywatnego, małżeńskiego), a więc nie działałeś bezprawnie. Prawo nie jest za zdradami, więc to ich postępowanie było bezprawne.

maile2011

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Mam nadzieję, że w ewentualnym sądzie wynik będzie taki sam jak na tym forum.

Luxus, rozbawiłeś mnie tym wpisem. Gdybym ja był na miejscu tego modercja, paliłbym się ze wstydu. A to, że idiocie chodzą jeszcze po głowie jakieś pozwy, jeszcze bardziej mnie dobija. Bo pokazuje z zakim palantem żona to zrobiła.

Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że dalej ją kocham. Miłość faktycznie jest ślepa i ogłupia. Ech... życie.

Luxus

No dobra,wybroniłes się
Z tluczonego,nikt nie wymysli juz szkła,z czasem i milosc ci przejdzie.to nie tak latwo wybaczyc zdrade.
Trzmaj sie,nie boj sie tamtego faceta,na to co zrobles nie ma zadnego paragrafu

maile2011

Dzisiaj modercja powiedział mojej żonie, że ma przygotowane papiery i będzie je składał do prokuratury. Chyba jednak jego żona kopnie go w modercja a modercja szuka zemsty na mnie. (Z takim idiotą ech..)

Nie wiem, czy jeszcze zaglądacie tutaj, ale postaram się was informować i ewentualnie radzić się was na bieżąco.

kismen

niech składa i tak go oleją, czytałeś e-maile żony a że od niego to już nie Twój problem

Kerimus

Cóż za cudowne porady.
A może trzeba było napisać żeby wybaczył żonie i dalej próbowali ułożyć sobie życie?
Zresztą co takie porady mają wspólnego z forum prawnym?
To nie forum "Pani domu" czy też "Tina"

Mam nadzieję że w kwestiach prawnych.

maile2011

Witam znowu

Moja żona mimo wszystko boi się tego pozwu. Umówiła się z prawniczką i przedstawiła jej całą sprawę. Odpowiedź w zasadzie pokrywała się z wypowiedziami na forum z małą różnicą. I tak, za włamanie pozwać może tylko żona, z tym wszyscy się zgadzają, oprócz kochanka oczywiście. Cień szansy dla niego jest w przesłaniu wiadomości dalej, ale:
1. Wiadomość nie została upubliczniona, tylko przesłana jego żonie.
2. Przesłanie wiadomości nie narusza jego "dóbr", wręcz przeciwnie chroni dobra jego żony.
3. Sądy mają większe sprawy więc najpewniej i tak sprawę umorzą.
Prawniczka podkreślała w zasadzie tylko ten trzeci aspekt. Pierwszy ma najwyżej cień uzasadnienia a i tak jest obalany przez drugi. Ponoć umarzane są sprawy za pobicia i to z dowodami. Prawniczka powiedziała też, że coś takiego to jest co najwyżej na sądy amerykańskie a nie nasze.

pozdrawiam