Wtargnięcie do mieszkania - Forum Prawne

Aga11111

Jestem w trakcie rozwodu. Prawnie jestem jedynym właścicielem mieszkania.
Mój mąż w dalszym ciągu jest w nim zameldowany. Pod moją nieobecność
wtargnął do mieszkania wraz z policją, która wyważyła drzwi balkonowe i
pozwoliła na wejście małżonkowi bo cyt: "on ma prawo do zabrania swoich
rzeczy osobistych". Czy rzeczywiście ma takie prawo i czy policja jest
upoważniona do tego typu działań?

brigida

Tak maz ma prawo zbrac swoje rzeczy tylko pojawia sie pytnie czy macie wspolnote majatkowa czy podzial bo nie wiadomo co zabierze i czy po rozwodzie bedzie mogl ta rzecz dalej miec.Policja nie powinna tak sie zachowac a szczegolnie pod nieobecnosc ale tu tematu Policji nie bede poruszac.

magi13

na ile mi wiadomo to mąż ma prawo do zabrania swoich rzeczy jednak to właściciel mieszkania musi mu udostepnić takową możliwość, sądzę iż nie można wtargnąć od tak z policją do mieszkania pod nieobecnośc osoby mającej prawo do lokalu, przecież sam fakt zameldowania nie jest podstawą prawną do posadania danego lokalu...

Aga11111

Witam

Mamy z mężem umowę o podział majątku wspólnego (mieszkanie i jego wyposażenie przeszło na moją własność, a mąż został spłacony odpowiednia kwotą) oraz umowę ustanowienia rozdzielności majątkowej.
Z tego co dowiedziałam się na własną rękę, istotny jest w tym przypadku art. 680 k.c. (pozwolę sobie zacytować):

"§ 1. Małżonkowie bez względu na istniejące między nimi stosunki majątkowe są najemcami lokalu, jeżeli nawiązanie stosunku najmu lokalu mającego służyć zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych założonej przez nich rodziny nastąpiło w czasie trwania małżeństwa. Jeżeli między małżonkami istnieje rozdzielność majątkowa, do wspólności najmu stosuje się odpowiednio przepisy o wspólności ustawowej.
§ 2. Ustanie wspólności ustawowej w czasie trwania małżeństwa nie pociąga za sobą ustania wspólności najmu lokalu. Jednakże sąd, stosując odpowiednio przepisy o zniesieniu wspólności majątkowej, może z ważnych powodów na żądanie jednego z małżonków znieść wspólność najmu lokalu.".

Rzeczywiście w mieszkaniu pozostały resztki rzeczy męża (kilka ubrań, zdjęcia itp), ale mąż nie chciał umówić się ze mną na ich odbiór i stwierdził że "załatwi tą sprawę na swoich warunkach" po czym wszedł do mieszkania, a następnie zdemolował je "w poszukiwaniu swoich rzeczy". Dowiedziałam się o tym od sąsiadów, po czym przyjechałam na miejsce i zastałam w/w sytuację (mąż był jeszcze w mieszkaniu), a następnie wezwałam policję zgłaszając najście. Policja dotarła na miejsce, sporządziła notatkę służbową (nie znam jej treści) i opuściła mieszkanie razem z mężem.
Co więcej, mąż wychodząc stwierdził (w obecności policji), cyt: "będę tu wchodził kiedy chcę, bo może czegoś zapomniałem".

Moje pytania:
Czy także w takiej sytuacji mąż miał prawo "włamać" się do mieszkania z policją?
Czy mogę w jakikolwiek sposób zabezpieczyć się przed podobnymi najściami w przyszłości?
Jakie mam możliwości reakcji w takim przypadku?

aka77

Witam, Okazałam sie naiwną idiotka i teraz mam klopoty dlatego w pierwszej kolejnosci prosze własnie tutaj o pomoc. Jestem jedym włascicielem mieszkania, nikt próz mnie nigdy nie był i nie jest zameldowany. Po 10 latach rozstałam sie z patnerem ( nie męzem). Obecnie przebywam poza granicami PL. Były partner, telefonicznie poprosił mnie o klucze do mieszkania, poniewaz fakt pare jego rzeczy bylo nadal w mieszkaniu, a ze mieszka równiez pare km od mojego mieszkania pozwoliłam by przenocowal. Klucze dostał, za moim pozwoleniem od sasiada opiekującego sie mieszkaniem, zastzregłam jednoczenie ze klucze ma oddac wrzucając je po prostu do skrzynki na listy sąsiada (wyjezdzał kolejnego dnia w nocy). Nie zrobił tego. Nie odbiera moich tel, nie odp na sms. Jestem przekonana ze wróci, wie ze nie moge przyjechac teraz, Bedzie po prostu mieszkał a i inne sytuacje tez mogą miec miejsce..Co moge zrobic na odległosc? Chce wysłac swoje klucze sasiadowi, by mógł otworzyc i wymienic zamki, jednak to potrwa pare dni. A w miedzy czasie??jesli sie pojawi? I druga sprawa,... równiez nie chciałam stwarzac problemów- ponad m_c temu poprosił mnie o przesłanie mojego prawa jazdy ( auto jest zarejestrowane na mnie, jednak jest jego- i nic od tego nie chce), Porzebne bylo w wydziale komunikacji(skonczył sie dow rejestracyjny, tak twierdził)Wysłałam. Do dzis mi go nie odesłał. Jak moge odzyskac swoje prawo jazdy?? Obecnie mieszkam w BE, mieszkanie naturalnie jest w Pl. Moj były to obywatel Niemiec. Prosze o porade.. Naiwna..( ps. nie wiem czy weszłam we własciwy post-wątek...)