24-01-2013, 00:18
|
| Początkujący | o jaka kwote mozna bedzie obnizyc alimenty
Mam pytanie. W maju ubiegłego roku odbyła się rozprawa o rozwód i ustalenie alimentów na dziecko dwuletnie. Złożyłam pozew o rozwod z orzeczeniem o winie (mąz okazał sie alkoholikiem) i starałam sie o alimenty dla siebie ze wzgledu na przebywanie na urlopie wychowawczym, który oboje razem ustalilismy. Były mąz nie chcial ,,placic " na mnie dlatego zgodzil sie na alimenty w wysokosci 1400 zł. W lutym br. ma sie odbyc sprawa o obnizenie alimentow o 700 zł. Powodem obnizenia jak wynika z pozwu jest trudnosc utrzymania zatrudnienia przez chorobe alkoholowa co wiazalo sie z porzuceniem pracy akurat w miesiacu w ktorym nastapil obowiazek alimentacyjny (pazdziernik). Został równiez skierowany na leczenie odwykowe. Od pażdziernika placi mi po 700 zł. Wiem, ze juz pracuje. Czy w takim przypadku ma mozliwosc na obnizenie alimentow az o polowe, bo zdaje sobie sprawe ze sa to dosc wysokie alimenty, ale jak wspomnialam sam sie na nie zgodzil.
|
| |
26-01-2013, 13:20
|
| Stały bywalec | RE: o jaka kwote mozna bedzie obnizyc alimenty
W tej sytuacji sad bedzie oceniac przedewszystkim potrzeby dziecka- jesli uzna, ze nie sa one na poziomie 1400zl to z cala pewnoscia zostana obnizone- choc wcale nie musza zostac obnizone o polowe, a np o 200-300zl.
Zmiana po ktorejkolwiek stronie moze spoaowdowac zmiane wyskosci alimemntacji.
|
| |
01-02-2013, 19:29
|
| Początkujący |
Ja sobie wszystko wyliczylam wlaczajac wyjazdy letnie i zimowe, prezenty okolicznosciowe, ubrania na sezon wiosenno-letni i jesienno-zimowy i wiele innych z zywnoscia, srodkami czystosci zabawkami itp. Wyszło ponad 1400 zł i to bez zadnej przesady. Chodzi mi o to, ze w mojej ocenie nic sie nie zmienilo on jest drugi raz po odwyku a alimenty juz raz ustalalismy i to po pierwszym odwyku. Mam nawet pismo od niego ze jest w stanie placic po 1700 miesiecznie i tyle mi zaplacil za rok z gory. A jak mogły sie zmienic potrzeby dziecka przez pol roku?
Mnie w chwili obecnej nie stac na dokladanie sie do alimentow w polowie tej kwoty, ale przeciez istnieje przepis o obowiazku alimentacji w formie starania sie o jego utrzymanie i wychowanie.
|
| |
01-02-2013, 22:07
|
| Początkujący | RE: o jaka kwote mozna bedzie obnizyc alimenty
Art. 135. § 1. Zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego.
Ojciec dzieci jest zobowiązany do łożenia na utrzymanie swoich dzieci. Zakres jego obowiązku alimentacyjnego jest uzależniony od uzasadnionych potrzeb dzieci, a także od możliwości zarobkowych i materialnych ojca dzieci.
|
| |
01-02-2013, 22:15
|
| Początkujący | RE: o jaka kwote mozna bedzie obnizyc alimenty
JA znam ten artykul.ALe co z niego wynika? Nic. Potrzeby dziecka od dnia ustalenia wysokosci alimentow sie nie zmienily. A jezeli chodzi o mozliwosci zarobkowe ojca na 1400 zgodzil sie przy umowie z najnizsza krajowa sedzia sie go pytala czy go bedzie stac na takie alimenty to powiedzial ze synowi zalowac nie bedzie. ALe tu nawet nie chodzi o to zdaje sobie sprawe ze mu obniza ale czy o te 700 zl? on jest operatorem koparki potrafil zarobic po 4000 m-c zaslania sie po prostu tym ze jest alkoholikiem.
|
| |
02-02-2013, 18:16
|
| Początkujący | RE: o jaka kwote mozna bedzie obnizyc alimenty
No tak, ale czy potrzeby trzylatka można ocenić na 1400,00, najniższe wynagrodzenie wynosi 1600,00 brutto i musi się za to utrzymać dorosły. Zależy od argumentów po jednej i po drugiej stronie. Moim zdaniem to, ze kiedyś się zgodził nie ma znaczenia, teraz może sytuacja materialna się zmieniła. Sam płacę alimenty na starsze dzieci i uważam, że nawet na starsze to ta kwota jest duża.
|
| |
12-02-2013, 23:05
|
| Początkujący | RE: o jaka kwote mozna bedzie obnizyc alimenty
Tak dla tych, którzy może są w podobnej sytuacji. Jestem po pierwszej rozprawie. Nie bylo tak zle, sprawa odroczona na koniec marca. Sad z urzedu wystapil o karte z pobytu na leczeniu odwykowym, bo byly stwierdzil ze to nie byl odwyk(no ale chyba wczasy tez nie), a takze do bylego zakladu pracy z zapytaniem o jego zarobki(bo twierdzil ze calosci nie placil bo zaklad mial zadluzenie). On sam ma doniesc umowe z nowego zakladu pracy, bo nie przyniosl twierdzac, ze na razie pracuje na probe i akt notarialny ze sprzedazy mieszkania.Mnie jeszcze o nic nie pytala, mialam sie jedynie ustosunkowac do tego co on powiedzial. Sam sie pograzal, nawet powiedzial ile jest w stanie zarobic, no ale moze kiedys bo teraz to on nie jest w stanie. Zobaczymy co bedzie.
|
| |
13-02-2013, 11:23
|
| Użytkownik | RE: o jaka kwote mozna bedzie obnizyc alimenty Cytat:
Napisał/a marek3106 No tak, ale czy potrzeby trzylatka można ocenić na 1400,00, najniższe wynagrodzenie wynosi 1600,00 brutto i musi się za to utrzymać dorosły. Zależy od argumentów po jednej i po drugiej stronie. Moim zdaniem to, ze kiedyś się zgodził nie ma znaczenia, teraz może sytuacja materialna się zmieniła. Sam płacę alimenty na starsze dzieci i uważam, że nawet na starsze to ta kwota jest duża. |
Marku, to, że ktoś żyje/musi żyć za określoną kwotę nie znaczy, że wszystkim trzeba obcinać do danej kwoty.
Wliczając opłaty np za mieszkanie typu gaz prąd, woda - 1400zł to nie jest ogromna kwota. Piszesz, że dorosły musi utrzymać się za 1600zł. Ale chyba dorosły nie potrzebuje wymieniać tak często garderoby, może jeść trochę gorzej, chyba nie łapie tak często chorób wieku dziecięcego (leki), dodatkowe (poza obowiazkowymi) szczepionki też są dość drogie dla dzieci, a potrzeba kilka dawek często. Do tego witaminy, suplementy, DOBREJ jakości jedzenie - ceny zdrowych owoców i warzyw potrafią powalić.
Sytuacja materialna - a co napiszesz o sytuacji gdy ojciec "nagle" traci pracę za pracą - akurat po tym kiedy został zobowiązany do alimentacji. Nagle zgłasza brak możliwości zarobkowych - podczas gdy wcześniej zarabiał X000 zł.
Z życia mojej rodziny - od czasu kiedy są dzieci - większe rachunki za ogrzewanie (wiadomo, dziecka nie położysz spać w temp 15 stopni żeby oszczędzić na prądzie/gazie/ogrzewaniu. Wielkość czynszu - niby mówi się, że i tak płaciłoby się gdyby dzieci nie było, ale z drugiej strony - gdyby dzieci nie było to ja sama mogłabym mieszkać na mniejszym metrażu - czynsz byłby wobec tego mniejszy. Do tego śmieci np - często opłata naliczana za osobę - dzieci też "produkują" śmieci A przejazdy? Np ja sama mogłabym przejść na nogach kilka przystanków, ale z małym dzieckiem zimą MUSZĘ podjechać autobusem - zima, grząski śnieg na chodnikach, dziecko, które idzie, a nagle odmawia współpracy i trzeba nieść - bilety też kosztują.
Koszty samotnego życia dorosłego według mnie są jednak niższe niż te w przeliczeniu na osobę w rodzinie z dziećmi (małymi dziećmi).
|
| |
13-02-2013, 14:40
|
| Gość | RE: o jaka kwote mozna bedzie obnizyc alimenty
mimo wszystko, 1400 zł na trzyletnie dziecko... bardzo duża kwota - tym bardziej, że Pani również ma obowiązek utrzymywać swoje dziecko, choćby tylko w 25% kwoty jakiej Pani wymaga od ojca małego :) to daje naprawdę zbyt wygórowaną sumę jak na malucha w tym wieku...
oczywiście że nie chodzi o to, żeby wszystko "obcinać' do najniższej krajowej - choć niestety takie mamy realia i nie zawsze można mieć wymagania nie wiadomo jak wygodnego i lajtowego życia - sama chętnie podniosłabym swoją stopę życiową i warunki życia moich dzieci ale wszystko ma swoje granice... żeby nie usłyszeć kiedyś od kogoś, że się jest po prostu pazernym...
|
| |
13-02-2013, 15:35
|
| Użytkownik | RE: o jaka kwote mozna bedzie obnizyc alimenty
[QUOTE=mamuska4;2107647]mimo wszystko, 1400 zł na trzyletnie dziecko... bardzo duża kwota - tym bardziej, że Pani również ma obowiązek utrzymywać swoje dziecko, choćby tylko w 25% kwoty jakiej Pani wymaga od ojca małego to daje naprawdę zbyt wygórowaną sumę jak na malucha w tym wieku...QUOTE]
odsyłam do KRIO: szczególnie do 135 art, § 2
"Wykonanie obowiązku alimentacyjnego względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie albo wobec osoby niepełnosprawnej może polegać w całości lub w części na osobistych staraniach o utrzymanie lub o wychowanie uprawnionego; w takim wypadku świadczenie alimentacyjne pozostałych zobowiązanych polega na pokrywaniu w całości lub w części kosztów utrzymania lub wychowania uprawnionego"
Trochę odchodząc od tematu głównego wątku: jeśli chodzi o alimenty to rodzice, którzy "muszą" płacić bardzo chętnie dzielą na pół kwoty utrzymania. Ale jeśli chodzi o niematerialny wkład w wychowanie dziecka (co nie ogranicza sie do wyrobienia etatui pójścia do domu) to zdarzają się przypadki, które ewidentnie nie wywiazują się nawet z 5% tego obowiązku. Nie bardzo wiem skąd wzięło się te 25% - chętnie poznam jakiś przepis prawa, który to określa.
Czy sprawiedliwy jest podział, który Pani przedstawia: rodzic nr 1 (piecza nad dzieckiem, stałe miejsce dziecka przy nim) - wkład niematerialny (98%), wkład materialny (25%); rodzic nr 2 (ustalone kontakty z dzieckiem, odwiedziny) - wkład niematerialny (2%), wkład materialny (75%)?
Pozdrawiam, A.
|
| |
13-02-2013, 15:49
|
| Gość | RE: o jaka kwote mozna bedzie obnizyc alimenty
z punktu widzenia dobra dziecka żaden podział procentowy nie będzie sprawiedliwy i uczciwy - bo nigdy nie zastąpi dziecku pełnej rodziny
chodzi jedynie o to, żeby nie "przeginać" w swoich roszczeniach alimentacyjnych - summa summarum i tak sąd podejmie decyzję... ale warto pomyśleć na ile w roszczeniach jest "niezbędnej" kwoty na utrzymanie dziecka a na ile własnej wygody i chęci dostatniego życia
oczywiście fajnie móc dostawać na utrzymanie dziecka kwotę 1400 zł ale czy jest to kwota niezbędna... no cóż... moje dzieci też kiedyś miały 3 lata :) wątpię, by sąd te sumę zaakceptował - chyba że tatuś rzeczywiście ma możliwości i jest majętny...
|
| |
13-02-2013, 16:26
|
| Użytkownik | RE: o jaka kwote mozna bedzie obnizyc alimenty Cytat:
Napisał/a mamuska4 z punktu widzenia dobra dziecka żaden podział procentowy nie będzie sprawiedliwy i uczciwy - bo nigdy nie zastąpi dziecku pełnej rodziny
chodzi jedynie o to, żeby nie "przeginać" w swoich roszczeniach alimentacyjnych - summa summarum i tak sąd podejmie decyzję... ale warto pomyśleć na ile w roszczeniach jest "niezbędnej" kwoty na utrzymanie dziecka a na ile własnej wygody i chęci dostatniego życia
oczywiście fajnie móc dostawać na utrzymanie dziecka kwotę 1400 zł ale czy jest to kwota niezbędna... no cóż... moje dzieci też kiedyś miały 3 lata wątpię, by sąd te sumę zaakceptował - chyba że tatuś rzeczywiście ma możliwości i jest majętny... |
Ale nie znaczy to też, że jedna strona (sprawująca pieczę nad dzieckiem ma sie "zaorać" na trzech etatach (praca, dom, dziecko) aby druga mogła oddać sie spokojnie leczeniu z choroby, do której sama doprowadziła, a która staje sie tutaj sposobem na zaoszczędzenie na kwocie alimentów.
Niezbędne jest to co pozwala przeżyć - poniekąd, więc teraz pytanie: czy np mam się ograniczyć do najtańszego mydła i szamponu dla dziecka (reszta to chyba luksus) najtańszych środków spożywczych (reszta to fanaberia), najtańszych ubrań marnej jakości. Wiem, przejaskawiam bardzo. Ale to jest też troche tak, że ojciec (wiem, stereotyp) nagle stwierdza po rozwodzie (ogólnie w sytuacji alimentacyjnej) że jednak dziecku wystarczy minimum do przeżycia, podczas gdy w czasie trwania rodziny (brak lepszego określenia) dziecku nie wyliczał - miało dobre środki higieniczne, sensowne jakościowo jedzenie i inne zbytki, których nagle mu juz niepotrzeba, bo tatuś ma swoje życie na codzień.
Z tego co wiem alimenty przeznaczane powinny być na potrzeby dzieci nie na własną chęć dostatniego życia i wygody - do tego drugiego można wystąpić o alimenty dla (byłego)małżonka.
Jeśli dotąd możliwości zarobkowe i majątkowe zobowiązanego pozwalały zaspokajać potrzeby dziecka na określonym poziomie to dla mnie osobiście dziwnym jest, że tak z dnia na dzień spadły o połowę. Ma dwie ręce i dwie nogi - mimo choroby alkoholowej może pracować.
Teraz bedzie emocjonalnie, więc proszę wybaczyć Mam dość tatusiów, którzy po rozstaniu z matką swego dziecka sądzą, że rzucą jakieś grosze, a matka za to ubierze, nakarmi, wychowa, wykształci, pośle na wakacje, zadba
o rozwój duchowo-intelektualny i jeszcze pójdzie zapracować na conajmniej połowę wydatków, ktore oni łożą na dziecko. Z całym szacunkiem - ale nie rozumiem co to za facet i gdzie jego "nabiał" Wybaczcie, wiem, że to forum prawne, a nie psychologiczno-emocjonalne, ale musiałam to napisać
W przypadku autorki pytania próbowałabym powołać sie na art 136 KRIO: "Jeżeli w ciągu ostatnich trzech lat przed sądowym dochodzeniem świadczeń alimentacyjnych osoba, która była już do tych świadczeń zobowiązana, bez ważnego powodu zrzekła się prawa majątkowego lub w inny sposób dopuściła do jego utraty albo jeżeli zrzekła się zatrudnienia lub zmieniła je na mniej zyskowne, nie uwzględnia się wynikłej stąd zmiany przy ustalaniu zakresu świadczeń alimentacyjnych."
Tutaj próbowałabym wykazać, że choroba alkoholowa (leczona, pod nadzorem, przestrzeganie zaleceń lekarzy, niespożywanie alkoholu, itd) pozwala na pracę w dotychczasowym zakresie i uzyskiwanie dochodów na dotychczasowym poziomie. Autorko: jeśli jesteś pełnomocnikiem w swojej sprawie - doradzam: poczytaj o chorobie alkoholowej objawach, leczeniu, życiu z nią. Żebyś mogła choć spróbować obalić argumenty drugiej strony.
|
| |
13-02-2013, 16:45
|
| Gość | RE: o jaka kwote mozna bedzie obnizyc alimenty Cytat:
Napisał/a Antonika Jeśli dotąd możliwości zarobkowe i majątkowe zobowiązanego pozwalały zaspokajać potrzeby dziecka na określonym poziomie (...) |
z tym zgadzam się w pełni
jeśli sytuacja majątkowa tego pana jest taka to nic tylko się cieszyć, może uzyska się kwotę 1400 zł...
ja na dwoje dzieci tyle nie mam i faktycznie kupuję najtańsze mydło a o ekologicznej żywności to mogę pomarzyć... (jak spora większość nas)
powodzenia zatem...
|
| |
13-02-2013, 18:37
|
| Początkujący | RE: o jaka kwote mozna bedzie obnizyc alimenty
Może komuś sie wydaje, ze 1400 zl to jest jakas ogromna kwota na dziecko. Czasami zadaje sobie pytanie jak kochajacy tatus poradzilby sobie z dwuletnim dzieckiem dwa lata przez 24 h za powiedzmy te 700 zl gdzie musialby wynajac mieszkanie sam sie utrzymac i jeszcze zadbac by dziecku niczego nie brakowalo. to dopiero mial by powod do napicia sie. Ja tylko wyzywienie miesiecznie wyliczylam na ok 600 zl. wczesniej przed rozprawa rozwodowa zgodzil sie na 1700 zl a przy rozwodzie juz obnizylam na 1400. No jakby go nie bylo stac to by sie nie zgodzil prawda? Jak sie staralam o rozwod z orzeczeniem o winie to twierdzil ze z alkoholem nie ma problemu, a teraz to alkohol przeszkadza mu w normalnej pracy. A o chorobie alkoholowej wiem co nie co jeden odwyk z nim przezylam. Przez dwa lata! nie interesowal sie dzieckiem, ba nawet uwazal ze to nie jego bo jest bezplodny. No ale czego sie mozna spodziewac po czlowieku, ktory ma deficyt szarych komorek. Ktos kto stara sie o obnizenie alimentow nie mowi w sadzie ze mogly zarabiac od 20-25 zl na godzine (a jest operatorem koparki i praca trwa po 10-12 h). Po tych wszystkich rozprawach jestem jednego pewna ze wcale nie chodzi tutaj o dobro dziecka o zapewnienie mu wszystkiego co najlepsze(bo dlaczego ma byc gorsze wystarczy ze brakuje mu normalnego taty) a po prostu wylacznie o PIENIADZE.
|
| |
13-02-2013, 19:13
|
| Stały bywalec | RE: o jaka kwote mozna bedzie obnizyc alimenty Cytat:
Napisał/a gosiadj z dwuletnim dzieckiem dwa lata przez 24 h za powiedzmy te 700 zl |
Ale te 700zł to nie wynagrodzenie a pieniądze na usprawiedliwione potrzeby dziecka. Cytat:
Napisał/a gosiadj z dwuletnim dzieckiem dwa lata przez 24 h za powiedzmy te 700 zl gdzie musialby wynajac mieszkanie sam sie utrzymac i jeszcze zadbac by dziecku niczego nie brakowalo. |
Czyli wynika z tego,że jednak z tych alimentów i siebie utrzymujesz!? Mało tego swoje media też z tych pieniędzy opłacasz! Cytat:
Napisał/a gosiadj prezenty okolicznosciowe |
Nie jest to usprawiedliwiona potrzeba. Cytat:
Napisał/a gosiadj Mnie w chwili obecnej nie stac na dokladanie sie do alimentow w polowie tej kwoty |
Nie stać Cię ale na niepracowanie. Dziecko możesz posłać do żłobka i sama iść do pracy.
|
| | | |