Odpowiedź na apelację
W odpowiedzi na moją apelację pozwany kolejny raz (w kolejnym piśmie w sprawie) powtarza te same zarzuty, niczym nie poparte, w dodatku średnio odnosząc się do moich (bo moja apelacja odwołuje się do dowodów w sprawie).
Ale mniejsza o to.
Problem mam z czym innym. Otóż w odpowiedzi na moje zarzuty w apelacji pisze, że np. to nieprawda, opisuje inne okoliczności- coś, czego nie dotykał nawet podczas trwania sprawy, chociaż- jak mi się wydaje- obowiązkiem strony jest wypowiedzieć się co do twierdzeń i dowodów strony przeciwnej. Np. podnosi TERAZ, że świadek jest niewiarygodny, bo nie był obecny w trakcie spotkania, gdzie były strony. Czy wobec tego mam teraz wnosić o przesłuchanie kolejnego świadka, że ten pierwszy jednak był i na potwierdzenie tego, co zeznawał pierwszy?
Chodzi o to, że w odpowiedzi na moje zarzuty zgłasza swoje, ewidentnie dlatego, że podparłam się dowodem, który nie pasuje pozwanemu. Czyż nie miał on czasu do zakończenia I instancji, aby wypowiedzieć się do zarzutów i twierdzeń zarówno moich, jak i np. moich świadków? Jak zareagować, kiedy pozwany pisze, że nieprawdą jest to, co zeznał świadek X, nie podając przy tym na jakiej podstawie sąd ma wiedzieć, że świadek kłamie? czy podnieść, że zarzuty te i twierdzenia są spóźnione i wnosić o... no właśnie- o co?
|