Roszczenia nieślubnego dziecka wobec "biologicznego ojca"
Chcę pozwać "biologicznego ojca", który:
- Porzucił moją matkę gdy dowiedział się, że zaszła w ciąże
- porzucił mnie i nigdy nie utrzymywał ze mną żadnych kontaktów
- moja mama pisała do niego listy, że jestem nieszczęśliwa, cierpię i potrzebuję ojca – nigdy go to nie obchodziło – nie było z jego strony żadnej reakcji
- nigdy nie chciał mnie znać, nigdy mnie nie odwiedzał, nigdy nie spędzał ze mną świąt, wakacji, nie poświęcał mi żadnego swojego czasu
- nie chciał mi przysłać swojego zdjęcia, bo nie wiedziałam jak wygląda (do chwili obecnej nigdy go nie widziałam osobiście, nigdy z nim nie rozmawiałam)
- nigdy nie złożył mi życzeń z okazji urodzin, imienin, dnia dziecka, świąt itp.
- nigdy mi niczego nie kupił, żadnego prezentu, niczego nie finansował
- nigdy mnie nie zaprosił do siebie
- nigdy go nie obchodziłam, nigdy się mną nie interesował, nigdy nie zapytał jak się czuję, czy czegoś nie potrzebuję
- okłamywał przez całe moje życie swoją żonę i swoje dziecko, którzy nie wiedzieli o moim istnieniu i mojej mamy
- moja mama pod koniec miesiąca nie miała pieniędzy na jedzenie i musiała pożyczać od koleżanki
- nie miałam żadnych wakacji, nigdy nie byłam zagranicą (on od 30 lat jeździ ze swoja rodzina na zagraniczne wakacje)
- przez 18 lat sam decydował o wysokości przysyłanych alimentów (nigdy moja matka nie złożyła pozwu w sądzie) pisała tylko do niego listy, że nie ma pieniędzy na jedzenie, ubranie, podręczniki, a on sam sobie ustalał ile będzie płacić alimentów
- moja mama nigdy nie znała wysokości jego zarobków, a ja nigdy nie żyłam na poziomie materialnym na jakim on żył
- sam przestał płacić alimenty i przez kilka lat nie płacił ich w ogóle,a ja żyłam niedostatku (byłam i jestem chora) - od tego czasu minęły już 3 lata
- w wyniku takich działań zachorowałam na depresję (jestem chora od 15 lat, od ponad 10 lat codziennie przyjmuję leki antydepresyjne) otrzymuję od niego tzw. rentę alimentacyjną ustanowioną aktem notarialnym
- po podpisaniu aktu na przekazach pocztowych zmienił mi nazwisko (noszę jego nazwisko) na nazwisko mojej matki i nie mogłam na poczcie odebrać pieniędzy
- samowolnie obniżył rentę alim. i sam ustalił ponownie wysokość tej renty
- od wielu lat jestem chora, bezrobotna, bez żadnych składek emerytalnych, ubezpieczenie zdrowotne mam tylko dlatego, że w urzędzie pracy udaję osobę zdrową i zdolną do pracy
- jestem przez całe życie oszukiwana przez niego finansowo
zarabia ok. 15.000 brutto miesięcznie,renta, która mi płaci to 1000 zł netto
- on miał mieszkania, samochody, działki, zagraniczne wycieczki, jego dziecko chodziło do prywatnej szkoły (to wiem dopiero teraz, jako dziecko i później osoba dorosła nic nie wiedziałam, bo było to przede mną i moją matką ukrywane i nadal tak jest)
- nie powiedział mi śmierci mojej babci (jego matki) i nie miałam możliwości uczestniczyć w jej pogrzebie (nikt z członków jego rodziny mnie o tym nie powiadomił)
chciałabym, jeżeli starczy mi siły pozwać tą osobę, o zniszczenia mi całego życia i mojej psychiki, o wszystko co jest możliwe wstrzymując bieg przedawnienia (wiem, że to jest niedorzeczne) bez względu na to że nie mam żadnych szans na wygraną.
Chodzi mi głównie o to żeby wszyscy dowiedzieli się co zrobiła mi ta osoba i żeby spróbować, aby ta osoba poniosła jakieś konsekwencje swoich czynów, ponieważ czuje się całkowicie bezkarna
Chciałam prosić o pomoc o co mogę go pozwać, bo nikogo to nie obchodzi.
|