Czy zostanę pociągnięta do odpowiedzialności?
Witam,
mam nadzieję że post umieściłam we właściwym dziale. Mój problem wygląda następująco:
Moi rodzice są po rozwodzie już kilka lat. Ojciec wymeldował się z mieszkania, wyprowadził się do dziadków. Kilka miesięcy temu dziadek zachorował, na tyle poważnie, że nie chodzi i nie wykonuje samodzielnie podstawowych życiowych czynności. Przychodzi opiekunka, dwa razy dziennie, ja staram się być tak często jak mam możliwość(pracuję na półtorej etatu). Ostatnimi czasy zauwazyliśmy z ojcem, że babcia bardzo brzydko zwraca się do dziadka (krzyczy, ostatnio próbowała uderzyć kulą, poniża go psychicznie), cały czas powtarza, że lepiej by było gdyby już umarł. Ojciec też pracuje na zmiany i nie wiemy co dokładnie się dzieje w domu kiedy staruszkowie są sami. Opiekunka też zaczęła zauważać zmiany w zachowaniu babci. Zasugerowano zgloszenie sprawy do MOPS-u. I stąd moje pytanie - jeśli coś by się stało, czy mnie też pociągnięto by do odpowiedzialności?Dodam tylko, że ojciec jest adoptowanym dzieckiem moich dziadków.Dziadek kilka lat temu spisal testament, w ktorym przekazuje mieszkanie swojemu synowi- czyli mojemu ojcu. (Czyli w linii prostej dziadkowie to nie jest de facto moja rodzina). Odwiedzam dziadków, ponieważ po części mnie wychowali, więc jestem im coś winna. Pytanie tylko, czy jeśli doszłoby do jakiegoś wypadku w domu, w którym by ucierpiał dziadek lub najgorszego - śmierci, czy mnie jako wnuczkę czekają jakieś konsekwencje prawne?Chodzi mi o to, czy ktoś nie zarzuci mi, ze wiedziałam np. o takich sytuacjach jak opisałam wyżej, a nic z tym nie zrobiłam.
Dziękuję za odpowiedzi.
|