Witam Serdecznie,
Jestem od tego roku studentem i roku studiów dziennych na wydziale prawa i administracji. Od kilkunastu lat mój ojciec (bynajmniej nie biedny...) ma zasądzone alimenty na moją rzecz w wysokości 350 zł. Moja matka nigdy nie podnosiła ich bo całe ich małżeństwo rozpadło się w mało przyjemny sposób i nie chciała go widywać więcej. W pewnym momencie ojciec nie przelewał wcale pieniędzy, więc zasądzono komornika. Ojciec przez lata nie był zainteresowany moim życiem, wizyty u niego wspominam z dreszczem.
Od roku matka pracuje w Holandii a ja uczę się w Poznaniu (teraz będę już studiował).
Potrzeby cały czas rosną, chciałbym rozwijać swoje pasje no i móc nie martwić się o potrzeby związane ze studiami, jednak to trudne przy 350pln...Dodam, że dogadałem się z ojcem, ze zrezygnuję z komornika aby on łaskawie wysyłał mi dodatkowo to co komornik ściągał dla siebie (60zł).
Moje pytanie brzmi następująco - czy i na ile plus/minus mógłbym liczyć gdybym chciał wprowadzić sprawę o podwyższenie alimentów? Ojciec zarabia sporo, a mieszka jeszcze ze swoją nową kobietą. Gdzieś obiło mi się o uszy, że dziś alimenty minimalne na dziecko to nawet 500zł a ja przecież mam juz 19 lat, nie 10
Cały ten czas chodzi mi to po głowie, ale trochę boję się ojca i jego wpływów, dodatkowo boję się, że na czas rozprawy ojciec będzie uchylał się od płacenia dotychczasowej kwoty... Ostatnio jak dowiedział się, ze będę studiować to zaczął mi insynuować czy nie mam zamiaru sie rozglądać za pracą na weekendy, dalej że nie wie czy zwróci mi całość za leczenie do którego się zobowiązał a chwilę potem, ze jedzie sobie na wakacje za granicę z partnerką (ja nie byłem nigdzie po maturze).
Proszę o pomoc, na prawdę jestem w kropce,
Daniel P.