czy jest szansa na podział majątku? dom tylko jednej ze stron - Forum Prawne

isulka

Witam,

proszę o poradę... mój partner wyprowadził się i rozwiódł się ze swoją żoną. mieszkali razem od dnia ślubu - wówczas dom należał do jej rodziców. W połowie ich małżeństwa jej rodzice przepisali dom na nią (darowizna). On nadal nie miał nic.
po ślubie wyremontowali ze wspólnych pieniędzy dach. tzn - zmienili dachówki, stare, przeciekające na gonty papowe. Zaciągnęli wspólnie kredyt pod hipotekę jej domu i Wspólnie robili mniejsze lub większe remonty - w większości z tego kredytu.
Partner po rozwodzie został z niczym. dom jest jej, ona spłaca kredyt - bo przecież to na jej hipotekę poszło. Czy w takim wypadku on może się starać o podział majątku? i o jakieś pieniądze włożone w ten dom.

Ona twierdzi, że skoro mieszkał przez 15 lat u niej to miał też obowiązki. I podstawowe remonty to normalny wkład w dom - tak jakby wynajmował.

proszę o poradę zanim oni się pozabijają

dodam jeszcze, że ona prowadziła działalność, którą zakończyła z długami i trzeba było to spłacić. A ten kredyt pod hipotekę to był też na spłatę długów i innych kredytów.

Ona mówi, że długi i kredyty były wspólne i że może żądać spłaty połowy kredytu. Dodatkowo wspomniała coś o zaległym najmie, że zażąda za te 15 lat mieszkania... Czy może zrobić coś takiego zgodnie z prawem?

Syphar

Pytanie najważniejsze - czy on może te wydatki udowodnić? Faktury?

Dobre... Nie no to akurat ona sobie śmieszki robi.

isulka

raczej nie, bo to nikt o tym wcześniej nie myślał

ja tak sobie myślę, że ciężki temat...
mieli wspólność majątkowa, długi i cała reszta też wspólna. Kredytu on nie płaci tylko ona. On twierdz, że nie jego dom to płacił nie będzie, ale podzielić majątkiem się chce - to mój partner ale uparł się, że chce od niej coś wyszarpać - a ja to oceniam pod względem prawnym.
wspólne zarobki, wspólne długi itp. On tam mieszkał ale dom jest jej.
Myślę, że będzie mu ciężko ugrać cokolwiek. A nawet jeśli ugra to ona może chcieć zwrotu połowy zapłaconych rat od dnia rozwodu i zażądać spłacania połowy kredytu do jego końca. Wydaje mi się, że partner może więcej stracić niż zyskać....


Nie pisz posta pod postem, przez 20 minut jest dostępna opcja - Regulamin §8

Syphar

To co on sobie wyobraża. Że stanie przed sądem i "wysoki sądzie, ja dałem tyle a tyle na remont" i sąd ma w to uwierzyć na słowo? To jeszcze lepszy dowcip od tego co jego ex opowiada z tym zwrotem za 15 lat mieszkania.

A kredyt wspólny? Jak tak to i tak musi spłacić połowę. Oczywiście tego, co pozostanie po zlicytowaniu domu (w razie, jakby bank wypowiedział umowę i sięgnął do hipoteki) lub całości, jeśli zostanie spłacony. Na co poszły pieniądze z kredytu?

isulka

Tak, wspólny.
W większości na spłatę innych zobowiązań, część na remont a reszta pewnie się rozeszła

Ja wiem, że on prawnie powinien spłacać, ale on twierdzi, że to jest na jej hipotekę, na jej remont i upiera się, że nie musi - może jest jakieś inne wyjście niż wspólna spłata tego?

Syphar

Jest. Wypowiedzieć umowę kredytu. Wtedy bank może doprowadzić do licytacji domu i zaspokoić się z hipoteki.

Ale czy bank się zgodzi na takie rozwiązanie, to od banku zależy. A i tak będzie przysługiwał regres.

Na dobrą wolę ex raczej nie ma co liczyć, skoro ją chce "szarpać".

isulka

ale pewnie ona się nie zgodzi na wypowiedzenie umowy, spłaca ten kredyt sama i widać, że to ogarnia.

Syphar

Nikt jej o zdanie nie będzie pytał, choć trochę to zależy od umowy, ale co z tego? Po prostu to do niczego nie doprowadzi, bo jak "ogarnia", to i z regresem wystąpi. Z jego punktu widzenia to w sumie obojętne, czy ma obowiązek płacić bankowi, czy jej.

lokata

Mało prawdopodobne. Bank nie będzie mieć w tym żadnego interesu, a obecna sytuacja jest dla niego komfortowa i poprawia statystyki.

Użytkownik

To w końcu kredyt hipoteczny czy konsumencki?

isulka

konsolidacja + gotówka pod hipotekę

Syphar

Nawet powiem: niemożliwe. Ale prawnie w sumie mogą tak zrobić. A, że nie zrobią, to praktycznie pewne.

I tak z czysto ludzkich odruchów nie poczuwa się? Dziwne...

isulka

on twierdzi, że to jej kredyt, że zabezpieczeniem jest jej dom - to ma sobie spłacać

Syphar

Wcześniej czy później ona wystąpi z tym regresem i dojdą mu koszty sprawy + komornicze. Ale to jego problem.