Zagrożenie karą za nierealizowanie kontaktów
Czy ktoś składał taki wniosek i wygrał? I nie chodzi tu o matkę, która utrudnia kontakt, a ojca, który przyjeżdża i odjeżdża, jak mu wygodnie?
Walczył o szerokie kontakty, a teraz "nie dostanę urlopu" (oczywiście, jego zdaniem ja chyba mam urlop we wszystkie dni, kiedy on nie opiekuje się dzieckiem), "on nie ma jak zorganizować opieki dziecku, bo się wyprowadził:" (telefony i internet nie istnieją w stolicy tego kraju), spóźnia się w weekendy rano bo "musi się wyspać po podróży ze stolycy" (9 rano to zbyt wcześnie po podróży 160 km, a jego dziecko codziennie o 6 wstaje i o 6:45 maszeruje do przedszkola).
Ja muszę organizować naprędce opiekę, rodzina i znajomi rezygnują czasem z zorganizowanego czasu, byle pomóc mi w opiece, kiedy ja muszę być w pracy (bo on miał oddać dziecko o 19, a oddaje o 13). Szukam nagle wolnych miejsc na półkoloniach, bo w ostatniej chwili dowiaduję się, że dziecko ma skrócony o dwa tygodnie pobyt wakacyjny u taty. I oczywiście za to płacę, bo on złotówki nie doda. Mam bajońskie alimenty w kwocie 600 zł. Rozmawiam kolejny raz z kierownikiem, że postaram się więcej nie musieć wypadać z pracy jak wariatka po 3 h zamiast 10, bo dowiedziałam się, ze dziecko już prawie u drzwi domu.
Sędzia na pierwszej rozprawie stwierdziła, że ona takiego wniosku to nie rozumie, że gdyby to on chciał ukarać mnie to spoko, ale ja chcę go zmusić do kontaktu? Policjant stwierdził, ze to przecież dla mnie lepiej, bo mam dłużej dziecko przy sobie.
Gdzie jest dobro dziecka, które płacze za ojcem? Które potrzebuje ojca i potrzebuje z nim kontaktu? A jeśli już i ojciec i sąd ma to dziecko gdzieś, to niech ojciec zapłaci przynajmniej za opiekunkę/półkolonie, kiedy stwierdza, że nie przyjedzie do dziecka.
Czy znacie przykłady orzeczeń w takich sprawach? Ja wyszukuję tylko te, gdzie ukarano rodzica utrudniającego kontakt. I mimo że mam prawomocny wyrok, wykonalność, sędzia mi mówi, że nie jestem na równi wobec ex wobec prawa. I że mogę sobie podetrzeć tym papierkiem co mi się podoba, bo nie jest wiele wart. I że niby na równi obowiązują nas paragrafy, ale...
|