Pozew o zwiększenie alimentów - prośba o porady
Witam
Poproszę Państwa o możliwe pomysły i porady.
Krótki opis mojej sytuacji:
3 lata po rozwodzie, przed rozwodem była żona wyprowadziła się z córką (aktualnie 12 lat) ze wspólnego mieszkania (kredyt, współwłasność). Podział majątku w trakcie. Była żona mieszka u partnera. Moje kontakty z córką ustalone - wtorek, czwartek, 2 weekendy w miesiącu, miesiąc wakacji, tydzień ferii, plus oczywiście święta w połowie. Dodatkowo córka chodzi do szkoły w odległości 300 metrów od miejsca gdzie mieszkam, codziennie po szkole przebywa u mnie do godziny około 16:30 (wtorek, czwartek do 19:00). Płacę alimenty 900 zł miesięcznie, dodatkowo dokładałem się w dużej części wydatków na córkę - aparat ortodontyczny, telefon dla córki, komputer, dodatkowe zajęcia czy ubrania. Cały roczny urlop w pracy 26 dni wykorzystywałem na czas z córką.
W listopadzie 2022 otrzymałem pozew o zwiększenie alimentów z 900 zł do 1800 zł. W pozwie dużo kłamstw, zostałem opisany jako inna osoba, całkowicie nie interesująca się córką, zarabiająca 20 tyś na miesiąc, posiadająca firmę i duże oszczędności.
W rzeczywistości pracowałem na umowę o pracę, z wynagrodzeniem w okolicach 5-5,5 netto miesięcznie, a we wrześniu otrzymałem wypowiedzenie. Aktualnie nie pracuję.
Odpowiedziałem oczywiście na pozew dość solidnie, wykazując fakty, jedna rozprawa już się odbyła, czekam na drugą (maj 2023). Brak zabezpieczenia.
Po powyższym przejdę do rzeczy i prośby o porady co zrobić w związku z poniższym.
- od czasu pozwu córka często mówi że nie chce u mnie być, nie chce ze mną spędzać czasu, nie bo nie, nie potrafi wyjaśnić dlaczego
- nie przyjmuje ode mnie ubrań czy potrzebnych rzeczy (ostatnio w szkole odkryłem że jej szkolne buty nie nadają się do użytku, kupiłem nowe ale nie chciała przyjąć)
- córka ma wykupione obiady w szkole, jednak przeważnie tam nie jadała z racji kiepskiej jakości posiłków, przeważnie przygotowywałem jej posiłki aby zjadła po szkole, teraz co dzień mówi że nie jest głodna i nic nie chce ...
- nie chce ze mną nigdzie wychodzić w naszym czasie
- była żona twierdzi że córka ma wiele przypadłości związanych z okresem dojrzewania, jednocześnie nie udziela mi praktycznie żadnych informacji, gdzie córka chodzi do lekarzy i dlaczego, zapisuje do kolejnych lekarzy
- w listopadzie 2022 po mojej odpowiedzi na pozew zapisała córkę do psychologa, ustaliłem który to psycholog, natomiast na tą chwilę nie uzyskałem od niego informacji o tym z jakiego powodu córka chodzi do niego. Zakładam że tworzona jest historia, że jestem złym ojcem i się dzieckiem nie interesuje.
- po pierwszej rozprawie, aktualnie córka zapisana została na dodatkowe zajęcia
Dodam także że notorycznie jestem nękany obraźliwymi wiadomościami od byłej żony. W obecności córki zachowuje się bardzo agresywnie w stosunku do mnie.
Zanim się wyprowadziła miała założoną niebieską kartę dwa razy, po rozwodzie założyłem jej także sprawę o nękanie, z wzwiązku z wiadomościami, przeszukiwaniem moich rzeczy w mieszkaniu i niszczeniem. Sąd uznał ją winną złośliwego niepokojenia.
Proszę Państwa o porady co mogę zrobić w tej sytuacji. Najbardziej chodzi mi o dobro córki, bo wiem że ona na tym najbardziej cierpi, poprzez sterowanie matki i nieprawdy które na pewno opowiada córce.
|