Kiedy dziecko może zadecydować że chce mieszkać z ojcem? - Forum Prawne

sandra30_08

Jestem z chłopakiem już prawie 2 lata. Ma on 5 letnie dziecko, które mieszka z matką. Dziewczynka bardzo często przyjeżdza do nas. Kiedy możemy bierzemy ją w tygodniu jest też prawie w każdy weekend. (Matka rozwiodła się z ojcem i poszła do innego) Mała od jakiegoś czasu , za każdym razem mówi że chciałaby mieszkać z tata. Mamy bardzo dobre warunki finansowe , w przeciwienstwie do niej. Własny dom, chłopak ma dobrą pracę, wysokie zarobki, na działce mamy 3 domy, gdzie mieszka cała jego rodzina dziadkowie, pra dziadkowie. Dziewczynka cały czas powtarza że chce mieszkać tu bo tu jest jej rodzina. Matka nie pracuje, jej facet nie ma stałego zatrudnia, maja drugie dziecko, które wymaga szczególnej opieki. Często dzwonią do nas i proszą o wysłanie alimentów wcześniej bo nie maja kasy. Kiedy takie dziecko może zadecydować gdzie chce mieszkać? Matka cały czas powtarza ze nigdy sie nie zgodzi, aby mała zamieszkała z ojcem. Czy w takich przypadkach sąd często decyduje że dziecko może zostać z ojcem, jeśli ono tego chce, a warunki do opieki nad nim przewyższają dwa razy te u matki?

Użytkownik

ehhh..ciezka sytuacja, wspolczuje Ci. Szkoda tylko tego biednego malenstwa,ktore nic nie rozumie .
Ciezko w Sadzie 'wygrac' prawo do opieki dla ojca, chyba ze ma sie mocne argumenty, jak sama napisalas matka poszla do innego,z ktorym ma drugie dziecko itd..

ilonka77777

macie kilka atutów w rece które stoja po waszej stronie. mała kjeszcze nie moze decydować gdzie chce mieszkać . ma takie prawo dopiero od 14 roku zycia. ale z tego co napisałaś wynika ze warto było by założyc sprawe o zmiane miejsca zamieszkania małej moze sie uda

saphir

To, że matka poszła do innego i ma z nim dziecko nie oznacza, że jest złą matką. To, że nie pracuje i ma drugie dziecko też o tym nie świadczy, więc co ma być podstawą do przekazania Wam dziecka?W tym oczywiście Tobie, osobie OBCEJ(bo żoną nie jesteś).
Uważasz, że Wasza lepsza sytuacja materialna jest dobrym argumentem?poczytaj KRiO, tam wyraźnie jest napisane, że ojciec powinien zapewnić dziecku warunki życia na poziome podobnym sobie, co nie oznacza przejęcia opieki a wyższe alimenty.
Ja wiem, że tu chodzi o emocje itd, ale małej wcale nie musi dziać się krzywda u matki. U was ma na pewno więcej luzu, dostaje co chce a przynajmniej więcej niż może w domu otrzymać. Ty jesteś miłą ciocią a nie mamą, która coś nakazuje. Nie macie dziecka a więc mała nie ma konkurencji.. To, że od Was jest w stanie dostać to, czego matka jej dać nie może nie oznacza, że mała jest nieszczęśliwa.
A gdyby tak po 2 miesiącach zmieniła zdanie i stwierdziła, że chce wrócić do mamy?
jej matka musiałaby naprawdę rażąco zaniedbywać córkę, by Sąd odebrał jej dziecko..

Tak na marginesie to nie wyobrażam sobie, żeby mój facet wychowywał naszą córę z panną, z którą jest niecałe 2 lata

lena83

Moim zdaniem saphir ma racje jesteście dla niej świętym Mikołajem jest zabawa ,przyjemności a niestety nie tylko na tym polega wychowanie dziecka .Postaw się w sytuacji matki dziecko jeździ do taty w odwiedziny a wy chcecie odebrać je matce -straszne!

patrrycja

mała kjeszcze nie moze decydować gdzie chce mieszkać ma takie prawo dopiero od 14 roku zycia., proszę podaj mi artykuł o tym mówiący.

tatko9876

Dziecko od 13 /k.c. art. 15/roku życia może wypowiedzieć się w sądzie na temat z kim chce mieszkać ale decydujący głos należy do sądu.

majka77

Może opieka naprzemienna na początek, tydzień u matki tydzień u ojca będzie możliwa. Matka jest biedna i potrzebuje wsparcia finansowego, lecz całkowicie zabrać za brak środków finansowych to dla matki straszne, biedna kobieta.

krysmay

Zamiast zabierać dziecko matce, pomózcie jej finansowo, oczywiście chodzi mi o zabezpieczenie finansowe dziecka.

Alan36

Biedna matka mogła przewidzieć skutki własnej decyzji. Zapewne widziała jak córka jest związana emocjonalnie z ojcem. Ważniejsze widać były jej uczucia i własne szczęście. Sama wypowiedź ,,nie oddam nigdy córki" źle o niej świadczy. Przecież nie wie co w życiu ją spotka. Myślę, że nie chodzi tu tylko o wartości materialne, ale również moralne. Bylibyście lepszą rodziną dla tej dziewczynki, ale to tylko moje zdanie. Powinniście spróbować walczyć o dziecko. Poza tym każde z nas nabywa ograniczoną zdolność prawną w wieku 13 lat i może się przynajmniej wypowiadać przed sądem. Choć ktoś miał rację wcześniej. Przynajmniej zaobserwujcie, kiedy mała będzie dłużej troszkę u Was, czy nie tęskni rzeczywiście za mamą. To chyba najważniejsze przed podjęciem walki o dziecko. Życzę Wam szczęścia.

robko77

Po pierwsze alimenty płacicie dla dziecka a nie dla matki.
Ich prośba o szybsze wpłacanie alimentów bo jak twierdzą nie mają pieniedzy jest podejrzane. Proponuję poważną rozmowę z psychologiem.
Sąd powierzając opiekę matce miał na celu dobro dziecka. A jak jest w rzeczywistości.
Lepiej sprawdzić.

Grenada

Ja też ci, robko, proponuję rozmowę z psychologiem. Spamujesz tematy.

bza

syn ma 11lat i chce mieszkać zemną i chodzić do szkoły

miriam71

Więc złóż do sądu wniosek o ustalenie miejsca zamieszkania przy Tobie. Dziecko wypowie się w temacie, z kim chce mieszkać na badaniach RODK-a.

PawShaker

Nie, sad wręcz rzadko decyduje aby dziecko zostało z ojcem. Nie wynika to z żadnych przepisów, taka po prostu jest w Polsce praktyka.

Nie ma znaczenia ile razy warunki u was przewyższają warunki u matki dziecka, ważne jest czy dziecko jest zaniedbywane, czy minimalne wymogi są spełnione. Proszę mi wierzyć, jest wiele bezdzietnych rodzin materialnie znacznie lepiej sytuowanych niż wy (ty i ojciec dziecka) a które by chętnie zabrały na wychowanie to dziecko. Nie można po prostu wystawić dziecka na licytację: ten kto ma lepsze warunki materialne bierze dziecko.

Następną (dla sądu dość istotną) kwestią jest na ile stabilna jest rodzina w której proponuje się umieścić małoletniego. Dwa lata stażu bez małżeństwa, to wygląda bardzo krucho w uzasadnieniu wyroku. Pomyśl jakie są argumenty aby przekonać innych (sąd i społeczeństwo które sąd reprezentuje) że wasz związek się nie rozpadnie za dwa lata. Czy naprawdę jesteście gotowi wziąć dziecko "na dobre i złe" jeśli sami nie jesteście pewni czy jesteście z sobą "na dobre i złe"?

Jeśli matka mieszka niedaleko to proponuję stopniową drogę. Ojciec może sam zaproponwać a później wystąpić do sądu o to aby dziecko przebywało u niego dwa dni w tygodniu (sprawa o kontakty). Gdy praktyka zakrzepnie to można wykazać w sądzie, że dziecku żadna krzywda się u taty nie dzieje, oraz wszystkie jego potrzeby są zaspokojone. Dopiero wtedy wystąpić o zmianę miejsca zamieszkania dziecka i zadeklarować, że dziecko wciąż będzie przebywać u matki przez dwa dni w tygodniu.

Pedagodzy są przeciwni takiemu dzieleniu się dzieckiem, ale karzde rozwiązanie które w danym wypadku zdaje egzamin praktyczny jest dla sądu bardziej wiarygodne niż rozważania teoretyków.

Tym wszystkim którzy uważają, że nie jest ludzkie aby matce odebrać jej dziecko: tak to prawda, bo to jest szczególny wypadek ogólnej regóły, że nie jest ludzkie aby któremukolwiek rodzicowi odebrać jego dziecko. Ale czasami widać na chłopski rozum, że sytuacja gdy dziecko jest w kontakcie z obydwoma rodzicami jest niewykonalna. To dokładnie spełnia definicję sytuacji tragicznej. Gdyby nie potrzeba było takich trudnych decyzji to nie było by potrzeby sądu rodzinnego (i tego forum).

Jak już się pogodziliśmy z faktem, że kogoś trzeba skrzywdzić, to teraz się zastanówmy kto zrobi wokół tego mniejsze zamieszanie i nie będzie się odwoływał do wyższej instancji. Sądy to też ludzie, i chcą mieć spokój.